Livia
Było mi gorąco i drżały mi ręce. Wolałam, aby nie ujrzeli mnie w tym stanie, ale nie miałam wyjścia. Przytrzymałam się przy wejściu na strefę basenową, słysząc rozmowy i śmiechy przyjaciół. Przesunęłam opuszkami po wargach, pamiętających smak Daniela. Pocałowałam go z pełną świadomością. Czułam pod skórą, że musiałam to zrobić. Byłam wściekła na ojca, który wyraźnie traktował mnie jak konieczny obowiązek. Nie odzywał się do mnie przez ponad miesiąc, a gdy się spotkaliśmy, poczułam się jak jego daleka znajoma, którą raczy się kurtuazyjnymi pytaniami.
Wzięłam głęboki oddech i ukrywając wszystkie targające mną emocje, dołączyłam do przyjaciół.
- Cześć. Co tu robicie?
Wszystkie oczy skupiły się na mnie.
- Szukaliśmy was – zaczęła Sutton.
- Nas? – Udałam zdziwienie.
- Oboje nagle zniknęliście z imprezy – zauważył Lenox.
Mój umysł pracował na najwyższych obrotach. W ciągu sekundy musiałam wymyślić wiarygodną wymówkę.
- Źle się poczułam i poszłam do pokoju hotelowego. Potrzebowałam się położyć, bo ojciec mnie wkurzył. Gdy wróciłam na salę, dowiedziałam się, że właśnie wyszliście, więc pojechałam za wami.
- Rowson powiedział, że jedzie do domu, więc uznałem to za zaproszenie na imprezę. – Colin zarzucił Danielowi rękę na szyję.
Gdyby nam nie przerwali, nie wiem, jak daleko moglibyśmy się posunąć. Moje ciało nadal drżało od jego dotyku i chciało więcej.
- Robimy tu imprezę. – Colin zrzucił z siebie marynarkę, po czym zaczął rozpinać koszulę. – Rowson przynieś jakieś procenty.
- Livia, pomożesz mi? – Daniel spojrzał na mnie.
- Ja ci pomogę. – Lenox wyręczył mnie w odpowiedzi.
- A ja pójdę z tobą po jakiś strój. Zamierzam popływać, a mam na sobie tylko majtki. – Sutton chwyciła mnie pod ramię i poprowadziła na piętro.
Nie miałam wątpliwości, byłam podniecona. Przy każdej możliwej okazji zaciskałam uda, usiłując zagłuszyć tego, czego domagało się moje ciało. Pragnęłam wrócić do Daniela i dokończyć to, co zaczęliśmy, aż poczuję ulgę.
- Niezły ten twój pokój, jak w pałacu – powiedziała Sutton, gdy znalazłyśmy się za zamkniętymi drzwiami. – Co jest pomiędzy tobą a Rowsonem?
- Co? – Wytrzeszczyłam oczy.
- Widzę, jak na siebie patrzycie od jakiegoś czasu. Pieprzycie się? W końcu wasze łóżka dzieli kilka metrów. Ja bym skorzystała.
Słowa przyjaciółki były jak lodowaty prysznic. Spanikowałam, bo nikt nie mógł się o nas dowiedzieć.
- Nie gadaj głupot. – Podeszłam do szafy, celowo zostawiając ją za plecami. – Mieszkamy razem, więc uznaliśmy, że musimy się jakoś dogadać. Nic więcej.
- To nawet trochę podniecające, bo jesteście teraz jak brat z siostrą. – Zaśmiała się.
Wyjęłam z szafy najbardziej skąpe bikini, czyli coś w stylu Sutton. Rzuciłam nim w nią, a sama sięgnęłam po coś trochę bardziej zakrytego. Wzięłam też komplet dla Riny. Gdy przyjaciółka zaczęła przebierać się na środku pokoju, ja poszłam do łazienki. Najpierw związałam włosy wysoko, a następnie zabrałam się za zdjęcie sukienki. Wyglądałam w niej, tak jak sobie wyobrażałam. Widziałam, jak wszystkie oczy skupiły się na mnie, gdy weszłam na salę. Zaskarbiłam sobie całą uwagę. Prezentowałam się idealnie, tylko dlaczego, czułam, że nadal czegoś mi brakowało.
![](https://img.wattpad.com/cover/372990418-288-k873511.jpg)
CZYTASZ
Niebo nie jest limitem
ChickLitSt. James's Elite Academy to liceum dla bogatych, zepsutych dzieciaków, które nie znają słowa NIE. W tym liceum nie rządzi dyrektor czy nauczyciele. Władza należy do uczniów i ich rodziców. Do szkolnej elity należy nieposkromiony Daniel Rowson, syn...