Opieram się o parapet i wyglądam przez okno niedługo po odczytaniu wizji. Wzdycham, nasłuchując odgłosów nocnego miasta. Zbyt głośne rozmowy spacerowiczów niosą się po ulicach, podobnie jak terkotanie kół wozów, które transportują towary ze straganów.
Przeczesuję dłonią włosy, gdy wiatr strąca mi je na twarz. Kiedy jednak uświadamiam sobie, że robię to już któryś raz z kolei, krzyżuję ręce. Zaciskam palce na ramionach, przenosząc ciężar ciała z jednej nogi na drugą.
Zbieram się na odwagę, odkąd wróciłam do świątyni po wizycie u staruszki. Wiem, że jeśli nie zrobię tego kroku teraz, to prawdopodobnie już nigdy się na niego nie zdecyduję.
Wypuszczając powietrze przez usta, podnoszę wzrok na niebo. Łączę gwiazdy w pary, trójki, a potem konstelacje i zamykam oczy.
Początkowo nie widzę niczego zbyt wyraźnie. Słyszę w oddali czyjś śmiech. W tle prowadzone są żywe rozmowy, kiedy nagle podnosi się krzyk. Przed moimi oczami znikąd staje ogień. Pożar, kominek, lampiony, świeczki. Obrazy przyspieszają, wirując dookoła mnie, aż nagle wszystko zastyga w miejscu. Pojawia się szum, a potem błękit wody. Rwąca rzeka płynie wzdłuż ścieżek i rozbija się o skały. Staram się odepchnąć od siebie te wrażenia i myśleć intensywniej o tym, co chcę zobaczyć. Znów zapada cisza, a z ciemności wyłania się kilka krzeseł oświetlonych miękkim światłem. Chłopak o kasztanowych włosach obraca w palcach niewielkie pudełko. Kiedy podchodzę bliżej, zauważam mały uśmiech na jego twarzy. Moje serce zalewa przyjemne ciepło, jednak tylko po to, by zaraz zmroziło je dziwne ukłucie. Świat zalewa ciemność – wizja mnie odrzuca.
Przytrzymuję się kurczowo parapetu, próbując unormować oddech. Osuwam się na ziemię i opieram o ścianę. Masuję skroń, gdy kłujący ból promieniuje w kierunku oczu. Zaciskam zęby i uderzam pięścią o podłogę.
Skoro nie potrafię zobaczyć w swojej przyszłości niczego konkretnego, to jak mam ją rozczytać? Nie sądzę, żeby regularne ćwiczenie pomogło. Nie mogę też korzystać z daru na rzecz ochrony bliskich – jeśli się pomylę, ktoś zapłaci za to życiem. Z kolei gdy czytam wizje o ludziach, którzy mają ze mną związek, jestem brakującym elementem. Nie widzę siebie w ich przyszłości. Mogę próbować się do niej dopasować, ale kto wie, czy przypadkiem czegoś nie zmienię w jej przebiegu. Ciągłe robienie rachunków zysków i strat jest wykańczające, jednak mam zbyt wiele do stracenia, żeby ryzykować brakiem rozsądku. Co więcej, obecność Archiego w tym równaniu czyni wszystko jeszcze bardziej skomplikowanym.
Jest jednak coś innego, czym mogę się zająć, a z czym dłużej nie mogę zwlekać.
Przebieram się w ciemne ubrania, chowam broń do wewnętrznej kieszeni i wymykam się na zewnątrz świątyni. Jeśli dobrze policzyłam, nadchodzi dzień, w którym Eleanor postanowi zdradzić buntowników. Jest przekonana, że to uratuje jej siostrę, mimo że dziewczyna może już nie żyć.
Z wizji pamiętam tylko poboczne odczucia dotyczące miejsca, w którym się znajdowała się siostra Eleanor. Padało, więc w powietrzu unosił się intensywny zapach hiacyntów. Zbyt mocny, żeby mogły być tylko kilkoma doniczkami obok domu. Ulica pełna hiacyntów znajduje się w dzielnicy zamieszkanej głównie przez klasę średnią i to właśnie tam się kieruję. Mijając ceglane budynki, szukam znajomych uczuć. Czegoś, co przyciągnie moją uwagę.
Ktoś trąca mnie ramieniem. Dziewczyna kłania się szybko, mrucząc pod nosem przeprosiny, i odchodzi szybkim krokiem w pobliski zaułek.
Chociaż nie mam pojęcia, jak wygląda Eleanor, wiem, że to ona. Rozpoznaję jej delikatne perfumy i ostrożny sposób chodzenia, choć to tylko wrażenia z wizji.
Idę za nią, a kiedy skręcam w zaułek, sięgam po broń. Wypowiadam jej imię. Obraca się, co utwierdza mnie we wcześniejszym przekonaniu. Wyciągam rewolwer i bez chwili zawahania strzelam. Kula przebija tchawicę, co uniemożliwia jej wydanie choćby najcichszego dźwięku. Eleanor upada, martwa jeszcze zanim jej ciało uderza o bruk. Włosy maczają się w powiększającej się kałuży krwi. Odmawiam za dziewczyną modlitwę do Umo, ale tylko w myślach. Uciekam z dzielnicy, zanim moja obecność wzbudzi czyjeś podejrzenia.
CZYTASZ
Dziecko Księżyca
FantasyKapłanka i Strzelec - dwie dusze połączone przez los, rozdzielone przez zemstę. Amaris Waltz, posiada niezwykły dar czytania przyszłości z gwiazd. Wiele lat temu obiecała swoje serce Archiemu Orrowowi, dawnemu przyjacielowi. Wszystko zmieniło się, k...