Galina
- - - - -
Jałowa rutyna mojej nędznej egzystencji została brutalnie przełamana, kiedy usłyszałam rozkaz z ust Stiepana.
- Spakuj się. Wszystkie rzeczy. Mieszkanie ma pozostać czyste, bez najmniejszych śladów twojej bytności.
- Czemu? - spytałam odruchowo, choć przypuszczałam, że i tak mi nie odpowie.
- Rozkaz szefa - skwitował sucho i wyszedł.
Typowe. Rób, co ci każę i o nic nie pytaj.
Tylko, że ten akurat rozkaz, niebywale mnie wystraszył.
Czemu mam opuścić mieszkanie? Co Ilja zamierza ze mną zrobić? Wątpiłam, że zamierza mnie zabić. Już prędzej odda mnie do jakiegoś burdelu.
Ale za co? Czym sobie na to zasłużyłam? Przecież spełniałam każdą jedną zachciankę...
A może za wszystkim stoi jego żona? Zdawałam sobie sprawę, że jest na mnie cięta i podkłada mi kłody pod nogi. To za jej sprawą, Katia została ode mnie odseparowana.
Moja córeczka. Moja kruszynka.... Widziałam ją tylko przez moment. Nawet zdjęcia nie miałam. Musiałam się zadowolić tym, że Ilja od czasu do czasu pokazuje mi ją na galerii w telefonie.... Tyle, że zdjęcia nie zastąpią oryginału. Nie dadzą poczuć dotyku delikatnego ciałka i jedynego w swoim rodzaju zapachu dzidziusia.
A teraz, jeśli Ilja oddeleguje mnie do pracy w burdelu, Katia będzie dla mnie stracona na wieki.
Nie mogłam sobie przypomnieć żadnego zdarzenia, z powodu którego Ilja musiałby mnie ukarać. Ale kto go tam wie?
Pakowałam się w pośpiechu, starając się niczego nie pominąć. Na pierwszym miejscu włożyłam do walizki zdjęcie Alka. W sumie, typowo moich rzeczy było tu niewiele, więc nie miałam problemu z upchnięciem ich do walizki.
Kiedy skończyłam, poszłam się wykąpać, włożyłam czyste ubrania i czekałam na dalsze rozkazy.
Nie wiedziałam nawet, czy przyjdzie mi opuścić mieszkanie dziś, czy dopiero jutro. Piersi zrobiły się ciężkie, więc odciągnęłam nagromadzony pokarm. Liczyłam, że dowiem się czegoś, kiedy "kurier" zgłosi się po mleko dla małej. I faktycznie. Po przekazaniu pokarmu, Stiepan wydał mi kolejne instrukcje.
- Dziś jeszcze śpisz tutaj. Rano zabiorę cię na spotkanie z szefem.
Ufff.... z szefem, a nie do burdelu. Zobaczyłam maleńkie światełko w tunelu, że być może opcja ze skończeniem w roli ogólnodostępnej dziwki, się nie ziści. Gdyby Ilja miał taki zamiar, nie poświęcałby mi swojego cennego czasu, prawda?
Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo byłam spięta, dopóki moje mięśnie się nie rozluźniły, przynosząc ogromną ulgę. Jednocześnie poczułam, jak bardzo jestem wykończona. Ponieważ wcześniej się kąpałam, teraz jedynie zmieniłam ciuchy dzienne na piżamkę i schowałam się w pościeli. Mimo zmęczenia, dobrą godzinę przewracałam się z jednego boku na drugi, nie mogąc znaleźć wygodnej pozycji.
A może to stres robił swoje?
Skoro opuszczam to lokum na stałe, moje życie kolejny raz zostanie postawione na głowie, a ja będę musiała się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Co mnie czeka? Czy spadnę z deszczu pod rynnę? A może mój los się odmieni na lepsze?
Boże, błagam cię, żeby ta opcja okazała się prawdą...
CZYTASZ
1 - "SPIŻOWE ZASADY" - "KUKIEŁKI"
LosowePierwsza część nowej serii. W tej części, poznamy losy kobiet, przez niektórych, uznawanych za pustogłowe, łase na kasę dupo-dajki, przez innych - za ozdoby i nic niewarte marionetki. Czy tak jest? Czy naprawdę, zasługują na takie miano? A może, wb...