Rozdział 3

1K 34 29
                                    

Kończyłam sprzątanie domu razem z mamą po urodzinach, był naprawdę duży syf, wszędzie leżały butelki po alkoholu i wszystko było porozwalane, w sumie to nawet nie pamiętam co robiliśmy potem ale pamiętam jedno, te cholerne przerażające oczy które wpatrywały się we mnie wczoraj, co on tam w ogóle robił? Prawdopodobnie też był dilerem a tamten to był jego kolega, ale nie chcę mieć już nic do czynienia ani z jednym ani z drugim, niby nie wydawał się jakby miał mi coś zrobić bo gdyby miał taki Zamiar to już dawno by to zrobił, ale jedno jest pewne, ten człowiek nie jest niewinny i napewno robi mnóstwo nielegalnych rzeczy co zresztą już ukazał.

Po sprzątaniu zaczęłam się ogarniać, założyłam na siebie jakiś szary dres i nie malując się dzisiaj zeszłam na dół do kuchni na obiad, była tam tylko mama bo Marco poszedł z kolegami na piwo.

Usiadłam przy blacie kuchennym a mama spojrzała na mnie poważnie, no super, będą kłopoty.

— Powiedz mi, co to kurwa jest — wymachiwała mi woreczkiem przed twarzą, tym samym woreczkiem który wczoraj kupiliśmy od tamtego gościa, były tam resztki zioła. Zrobiłam niewinna minę jakbym pierwszy raz widziała to na oczy.

— Nie mam pojęcia mamo, może ktoś z rodziny przywiózł? To nie jest moje — brnęłam w swoje kłamstwo ale mina mojej mamy stała się jeszcze bardziej wściekła.

— Masz kurwa przekrwawione oczy! Zapierdalaj do pokoju gówniaro! Do końca weekendu nie wychodzisz stamtąd! Jesteś najgorszą córką jaką można mieć! — wykrzyczała wściekła mama a gdy zamachnęła się na mnie ręką odrazu uciekłam do swojego pokoju zakluczając się w nim, ostatnie słowa wypowiedziane przez nią obijały się echem po mojej głowie, nie musiała odrazu tak mówić..

Jesteś najgorszą córką

Łzy mimowolnie zebrały się w moich oczach, siedziałam skulona na łóżku patrząc w ścianę gdy łzy swobodnie spływały mi po policzkach, już nie było tak kolorowo, ale ona miała rację, starała się aby zrobić mi fajne urodziny a ja się najarałam.

Kilka godzin później usłyszałam krzyki z dołu, były to krzyki Marco który zadowolony to nie był, prawdopodobnie był mocno pijany, miałam tylko nadzieję że mama mu nie powie bo wtedy nie mogło by być za ciekawie.

Nadzieja matką głupich

Usłyszałam ciężkie kroki wchodzące po schodach, on tu idzie, gdy usłyszałam jak krzyczy „ta gówniara ma przejebane" odrazu spanikowałam, był pijany i będzie agresywny, już raz taka sytuacja miała miejsce i nie miał dla mnie litości.

Szybko zerwałam się z łóżka myśląc co robić, spojrzałam na okno które było uchylone, wyjrzałam przez nie oceniając wysokość, było dość wysoko, jakieś pięć metrów? Coś takiego.

Bez zastanowienia wyskoczyłam przez nie gdy już widziałam szarpanie za klamkę, ja pierdole, nigdy więcej.

Wszystko mnie bolało, jakoś źle wylądowałam bo poczułam mocny ból pleców, módlmy się abym nie miała złamanego kręgosłupa czy coś. Pobiegłam w stronę cmentarza gdzie był pochowany tata, chodziłam tam parę razy w tygodniu i pomyślałam że i teraz pójdę, było późno, niewiem dokładnie która była godzina bo nie wzięłam ze sobą telefonu ale było naprawdę ciemno a drogę oświetlały jedynie latarnie, nie powiem, bałam się bo ta dzielnica była niebezpieczna, nawet nie dzielnica a połowa tego kraju, ale teraz nie za bardzo się tym przejmowałam.

Po parunastu minutach byłam już na cmentarzu, klęknęłam przy nagrobku z wyrytym imieniem i nazwiskiem mojego taty i zaczęłam szlochać, nie powstrzymywałam się, bardzo za nim tęskniłam a odkąd mama poznała Marco już nie jest tak samo, co z tego że mieliśmy wszystko co chcieliśmy skoro nie miałam kochającego taty?

I Will Follow YOU | Dylogia Desire #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz