Rozdział 13

943 34 20
                                    

Szłam do parku aby spotkać się z Amber, musiałam koniecznie z nią omówić kilka spraw, wszystko mi się kompiluje, a wczorajsza noc wprowadziła mnie w jeszcze większe zakłopotanie, co on miał na myśli mówiąc abym dała mu czas? Teraz to żałuję, że próbowałam zdjąć mu tą kominiarkę, tylko jeszcze bardziej go wkurzyłam a sama niewiem do czego może być tak naprawdę zdolny.

Zmarszczyłam brwi zobaczywszy Amber z grymasem na twarzy rozmawiająca a bardziej kłócąca się z Lailą, podeszłam do nich i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Laila popchnęła mnie z taką siłą że wylądowałam na plecami na betonie, jęknęłam z bólu i usiadłam pocierając plecy.

- Kogo ty kurwa nasłałaś na Chrisa?! - zapytała krzycząc gotowa żeby się na mnie rzucić, była wręcz czerwona ze złości, a ja wciąż siedziałam na chodniku próbując złagodzić ból po upadku - On ma złamaną żuchwę! - dodała a Amber już wstała z ławki gotowa również ją pchnąć.

- Myślisz że wiem? Sama dowiedziałam się tego z wiadomości - tłumaczę i powoli wstaję z ziemi otrzepując się, spojrzałam na nią wściekła bo plecy mnie bolały jak cholera.

- Zasłużył sobie na to, idiotko - tym razem wtrąca się Amber stając obok mnie.

- Wiem że macie z tym coś wspólnego i dopilnuję abyście wy i psychol którego wynajęłyście do tego pożałowali.

Psychol.

Teraz jej słowa nabrały sensu, już praktycznie nie miałam wątpliwości że to on pobił Chrisa, tylko w jakim celu miałby to zrobić?

- Rozumiem że nam zazdrościsz bo Chris jest ze mną, zazdrościsz mi wyglądu bo jesteś brzydka i gruba, nikt by cię nigdy nie zechciał ale po co nasyłać jakiegoś psychopatę na nas? - po tych słowach odeszła, jej słowa na mnie wpłynęły.

Zabolało w chuj.

I chodź były to słowa wypowiedziane przez tą żmiję wpłynęły one na mnie jak zawsze, nie ważne kto by mnie obrażał ja uwierzę jedynie w negatywne słowa o mnie, nie widziałam w sobie nic ładnego, nienawidziłam swojego wyglądu.

Nienawidziłam siebie.

Usiadłam na ławce i przy Amber próbowałam udawać że jej słowa nie wpłynęły na mnie jakkolwiek, choć moja mina mówiła co innego.

- Nie słuchaj tej idiotki Mag, nie jesteś gruba, i jesteś śliczna a ona ci zazdrości bo Chris zaczął się znowu tobą interesować - pocieszała mnie gładząc mi wciąż obolałe plecy.

Co ona właśnie powiedziała?

- Naprawdę zaczął? - mój wyraz twarzy zmienił się na pełen nadziei, jeżeli to prawda to znaczy że znowu mam szansę być z Chrisem.

- Przecież cię zaprosił na spotkanie, ale nawet nie myśl że pozwolę ci iść, to jest dupek i nie ma mowy że dasz mu się tak traktować, tym bardziej że masz adoratora sto razy lepszego od niego - próbowała mnie pocieszyć ale jej nie wychodziło, na wspomnienie o nim miałam tylko dreszcze a nawet obrzydzenie, to jest chory psychicznie człowiek.

- Amber, przestań normalizować jego zachowanie, ja się go boję, tym bardziej że wczoraj zjawił się w klubie, i groził mi nawet - zaczęłam jej opowiadać co się wczoraj stało od A do Z a ta się uśmiechnęła, no nie mogę, ona chyba nigdy nie zmądrzeje.

- On ma brata?! - pyta podekscytowana - wolny jest? Przystojny? Ile ma lat? - zaczęła obsypywać mnie pytaniami, nie wierzę, no po prostu nie wierzę.

- Amber, skąd ja mam to niby wiedzieć? Wiem że ma na imię Zayn i jest DILEREM - podkreśliłam ostatnie słowo aby dać jej do zrozumienia że on zdecydowanie nie jest dla niej, ale jej głupota przezwyciężyła i pisnęła z podekscytowania, uderzyłam się w czoło z otwartej ręki niedowierzając że ją to kręci.

I Will Follow YOU | Dylogia Desire #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz