Obudziłam się, czując jeszcze większy ból niż wcześniej, miałam tylko nadzieję, że nie połamały mi one wczoraj żeber albo coś, bo nie widzi mi się leżeć w szpitalu przez połowę wakacji. Po długim leżeniu i rozbudzeniu się całkowicie miałam już zamiar wstać z łóżka, lecz do moich uszu dotarł dźwięk dzwonka od telefonu, zaczęłam błądzić ręką po łóżku aż w końcu chwyciłam go i uświadomiłam że dzwoni do mnie Amber, odrazu przycisnęłam zielone i docisnęłam telefon do ucha czekając aż dziewczyna się odezwie, głos a bardziej krzyk dziewczyny dotarł do mojego ucha.
— Laska, zgadnij co! — wykrzyczała a ja westchnęłam spodziewając się nowych newsów o jej wymarzonym psychopacie.
— No słucham — wstałam powoli z dyskomfortem od bólu, i skierowałam się do łazienki przyglądając się w lusterku, mały siniak wciąż widniał na kości policzkowej a warga piekła od rozcięcia.
— Laila zaginęła, nigdzie jej nie ma — na słowa dziewczyny mało co gałki oczne mi nie wypadły, Amber mówiła to z takim podekscytowaniem. Potrzebowałam chwili aby przyswoić słowa dziewczyny po czym się odezwałam.
— Jak to zaginęła? Skąd wiesz? — zapytałam zaciekawiona ze zdziwieniem a nawet niepokojem wymalowanym na twarzy.
— Jej durny brat mi powiedział pytając czy przypadkiem nie wiem nic na ten temat, stwierdził że to nasza sprawka w celu „zemsty" — skrzywiłam się na jej ostatnie zdanie, czemu niby miałybyśmy mieć z tym coś wspólnego? To one nas pobiły, ja tam nie chciałabym pakować się w kolejne kłopoty. Prawdopodobnie zaraz do domu zapukają funkcjonariusze aby mnie przesłuchać, świetnie, jeszcze tego mi brakowało.
Rozmawiałam z Amber przez dłuższy czas, zeszłam na dół do kuchni, nie było tam ani mamy ani Daniela, Suzan prawdopodobnie siedziała jeszcze w ich sypialni, bo było dopiero po ósmej, przez myśl przeszedł mi fakt że może to Ghost maczał w tym palce? Nie chciałam dopuścić nawet do siebie tej myśli, wtedy to ja miałabym kłopoty i to nie małe. Zakończyłam rozmowę z Amber i oparłam się o blat wtapiając palce we włosy i lekko je ciągnąc, westchnęłam zrezygnowana mając tego wszystkiego już serdecznie dość, jak na mnie to już za wiele, a zaczęło się od śmierci ojca, to wszystko musi się jakoś ze sobą łączyć w całość, a ja mogłam tylko zgadywać co się stanie następne. Teraz byłam już chyba przygotowana na wszystko, a przynajmniej tak mi się wydawało. Chociaż żeby spojżeć prawdzie w oczy to się bałam, nie byłam w stanie ukryć strachu przed następną sytuacją która mnie czeka, a będzie ich jeszcze wiele, jestem tego pewna.
Nawet nie zauważyłam że Suzan weszła do kuchni, podniosłam głos aby na nią spojżeć a ona widząc mój stan uśmiechnęła się szyderczo.
— Widzę że nie tylko ja tobą gardzę — otworzyła lodówkę i wyjęła z niej wodę po chwili ją pijąc, usiadła przy blacie na przeciwko mnie.
— Jaki ty masz do mnie problem? — zapytałam już nie mogąc dłużej siedzieć cicho, musiała mieć jakiś powód dla którego mnie tak nienawidziła.
— Nie udawaj że nie pamiętasz — uniosłam brwi nie wiedząc o co może jej chodzić, zaczęłam się nawet zastanawiać czy może mogła być jakaś sytuacja przez którą tak mnie nie lubi ale nic nie przyszło mi do głowy.
— Naprawdę jesteś taka głupia? To przez ciebie mój brat się powiesił — wyjaśniła w końcu a wtedy przypomniałam sobie sytuację z przed trzech lat...
Kiedyś w wieku zaledwie trzynastu lat bardzo blisko przyjaźniłam się z bratem Suzan, Diego, przyjaźniliśmy się już od momentu związku Suzan z Danielem, zaczęli oni swój związek kiedy miałam jedenaście lat. Miałam z nim naprawdę bliską więź przyjaźni, chodziliśmy razem na lody, pocieszaliśmy w trudnych sytuacjach a Diego nawet specjalnie zapisał się do tej samej klasy co ja. Pewnego dnia i to w moje trzynaste urodziny Diego zrobił mi prezent, ręcznie robiony oraz wręczył bukiet róż, był cudownym przyjacielem i to bardzo dojrzałym jak na trzynaście lat, i zawsze widziałam w nim tylko przyjaciela, nic poza tym, to właśnie wtedy zapytał mnie o związek twierdząc że zakochany już był we mnie od początku naszej przyjaźni, z tego że byłam jeszcze głupia i młoda, oraz że nic do niego nie czułam, grzecznie odmówiłam związku, tydzień później popełnił samobójstwo a w tamtej chwili nawet nie przeszła mi przez głowę myśl że mógł zrobić to przeze mnie, racja, Suzan od tamtej pory była chłodniejsza w stosunku do mnie, lecz nigdy nie spodziewałam się że będzie za to winić mnie, teraz gdy o tym tak pomyślałam uświadomiłam sobie że to tylko i wyłącznie moja wina.
CZYTASZ
I Will Follow YOU | Dylogia Desire #1
Romance„Gdzie to on pragnie jej" 16-letnia Maggie Ladew prowadziła dotąd skromne i normalne życie jednak po przeprowadzce do Włoch wszystko zmieniło się o 360 stopni, śmierć ojca, nowy partner jej matki, wszystko sprawiło, że ze szczęśliwej bezproblemowej...