Rozdział 6

1K 31 22
                                    

Wstałam z bólem głowy po wczorajszym dniu, udało mi się zasnąć dopiero jakoś po drugiej w nocy, dzisiaj była sobota i mam wolną chatę, bo mama i Marco wyjechali sobie na ten weekend do innego miasta wiadomo co robić. Marco zwykle pracował w weekendy ogólnie ostatnio bardzo często wychodził z domu i go nie było, ale tak naprawdę nigdy nie mówił nam, gdzie pracuje, i to wydawało mi się trochę podejrzane jednak nie pytałam go nigdy o to, bo wolałabym nie wchodzić z nim w dłuższe konwersacje.

Wstałam późnego ranka i zeszłam na dół do kuchni, zastanawiałam się, czy może by tu nie urządzić jakiejś imprezy, skoro mam wolną chatę, a następna taka okazja prędko się nie zdarzy, pewnie dopiero w wakacje też sobie gdzieś pojadą, i to be ze mnie ale to nawet lepiej, nie miałam ochoty jeździć z nimi na żadne wakacje, i tak miałam coraz gorsze relacje z mamą.

Coraz bardziej chciałam zrobić tę imprezę, myśl o schlaniu się i naćpaniu z moimi przyjaciółmi brzmiała całkiem nieźle, nigdy nie byłam na takiej grubszej imprezie, ale to dlatego, że byłam jeszcze młoda i nie zdążyłam tego doświadczyć, większość osób w moim wieku już straciła dziewictwo i niektórzy nawet pracują w klubie nocnym, ale bez przesady, do takiego poziomu to ja się nie zniżę.

Po krótkiej chwili zastanowienia postanowiłam zrobić tę imprezę, może to nie byłaby jakaś impreza, a bardziej takie spotkanie towarzyskie i może znowu posypią się narkotyki, kto wie?

Zjadłam śniadanie składające się z jednej kanapki z szynką i sałatą, ostatnio jadłam mniej, bo straciłam apetyt, straciłam też trochę na wadze przez narkotyki i nie powiem, byłam tym usatysfakcjonowana. Zastanawiałam się, kogo jeszcze mogę zaprosić oprócz Blaise'a i innych, no bo chciałabym, żeby coś się zadziało, a w piątkę to tak trochę mało osób by było, ale nie miałam w sumie, kogo zaprosić, bo Livia, Alice i Dylan się ode mnie odwrócili, a bardziej to ja od nich, w szkole z nikim nie rozmawiam, bo nawet już praktycznie nie chodzę do szkoły, ostatecznie napisałam tylko do tej piątki.


  ***

Kończyłam malować swoje usta na ciemny burgundowy, ogólnie ubrałam się ładnie, ale nie, żeby przesadzić, ubrałam obcisłe jasne dżinsy i do tego top z długim rękawem i lekko wyciętym dekoltem. Nie było sensu stroić się jakoś specjalnie, skoro byłabym we własnym domu, i to tylko z nimi.

Czekałam na moich znajomych, załatwiłam sporą ilość alkoholu za to oni mieli załatwić dragi, siedziałam na kanapie, czekając, aż w końcu usłyszałam pukanie do drzwi, podeszłam i je otworzyłam, a przede mną ukazała się cała piątka.

Przywitałam ich i zaczęliśmy pić, słuchaliśmy głośno muzyki na głośnikach i siedzieliśmy w salonie, pijąc piwo, nawet udało mi się z tego wszystkiego zapomnieć o moim prześladowcy, pewnie już mu się znudziłam i dał sobie spokój z nękaniem mnie bez powodu, kiedy mu się zachce.

Był już późny wieczór i w każdej chwili któryś z sąsiadów mógł zadzwonić na policję, że zakłócamy ciszę nocną, ale mnie to jakoś zbytnio nie interesowało, już po wypiciu dwóch mocnych piw udało mi się rozluźnić i czuć się o wiele lepiej, bo od kilku dni czułam się jak gówno.

W końcu po moim niedoczekaniu Blaise zwrócił na siebie uwagę nas wszystkich, ukazując naprawdę dużo towaru, no to się zabawimy, już myślałam, że zapomniał i nie przyniósł, ale na szczęście w końcu zaspokoję swoją potrzebę.

Podczas gdy oni wciągali pierwsi ja wzięłam papierosa z paczki Simona, bo tylko on też palił Malboro jak ja i wyszłam na taras, żeby zapalić, przed tym zakładając bluzę bo, pomimo że zbliżał się czerwiec to i tak na zewnątrz było zimno, a zwłaszcza wieczorem.

I Will Follow YOU | Dylogia Desire #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz