Leżałam w łóżku przyswajając sytuację z wczoraj, z tego co powiedział Ghost okazuje się, że udało im się uciec, super, teraz jestem w niebezpieczeństwie, a gdy teraz mnie porwą mogą nie mieć tym razem dla mnie litości.
Co jeszcze zadzieje się w moim życiu? Dom nam eksploduje? Apokalipsa zombie? Czy może trzecia wojna światowa?
Nie wiem już sama co mam myśleć, mam już tego wszystkiego serdecznie dość, mam ochotę się zapaść pod ziemię i uciec od problemów. No właśnie przypomniały mi się słowa Blaise'a.
Najlepsza ucieczka od problemów to dragi.
Ale skąd ja je niby bym wzięła tutaj w Anglii, nie znam tu jakiegoś dilera i nie wiem gdzie takiego znaleźć, niby Zayn jest teraz w Anglii ale i tak ten idiota mu zabronił mi cokolwiek sprzedawać.
Z myśli wyrwał mnie dźwięk powiadomienia, chwyciłam telefon i zauważyłam tam wiadomość od Amber.
Amber: wychodzisz?
Ja: niewiem, trochę późno już.
Amber: no chodź, pogadamy sobie.
Ja: niewiem Amber, trochę się boję.
Amber: no proszę, nudzi mi się.
W końcu zdecydowałam się iść, może tym razem będzie bezpiecznie chociaż teraz to już wątpię, ale już trudno, raz się żyje.
Ubrałam na siebie czarne kolarki i za dużą bluzę, chwyciłam telefon i zanim wyszłam z domu dotarł do moich uszu głos Daniela.
— Jak było wczoraj na nocce? — zapytał Daniel siedząc w salonie na kanapie, było już po południu i niedawno pewnie wrócił z pracy.
— Jakiej nocce? — zapytałam ze zdziwionym wyrazem twarzy.
— No wczoraj, Suzan powiedziała że kazałaś nie przyjeżdżać po ciebie, bo po pracy idziesz do Amber — wyjaśnia na co unoszę brew, świetnie, ona jest w stanie posunąć się nawet do takiego stopnia.
— Okłamała Cię.
— To gdzie wczoraj byłaś? — zapytał a ja zakłopotana zastanawiałam się co mam mu odpowiedzieć, na pewno nie powiem o porwaniu, nie ma opcji.
— Ja...- próbowałam wymyślić coś racjonalnego ale nic nie przyszło mi do głowy — Amber na mnie czeka — odpowiedziałam i pospiesznie wyszłam z domu, na szczęście nie zatrzymywał mnie.
Skierowałam się w stronę parku z rękami w kieszeniach co chwilę rozglądając się czy nikt przypadkiem mnie nie śledzi, tak jak zawsze to ktoś robił.
Gdy dotarłam do części parku w której zawsze się spotykałyśmy bo tam chodziło najmniej ludzi, czekała tam na mnie Amber siedząc na ławce a wokół niej tlił się dym od e-papierosa.
Usiadłam obok niej na ławce i wzięłam od niej urządzenie zaciągając się.
— Mm, czyżby kiwi i truskawka? — zapytałam.
— Dokładnie — odpowiedziała z uśmiechem.
Zaciągnęłam się jeszcze kilka razy po czym oddałam go Amber.
— Jak tam ten twój stalker?
— Daj spokój, tyle się dzieje że ja mam tego dość — odpowiedziałam wzdychając a mój wyraz twarzy odrazu zmienił się na wzmiankę o nim.
Zaczęłam opowiadać jej o porwaniu które miało miejsce wczoraj, oczywiście musiała dopytywać każdego szczegółu typu „jak się czułaś w jego ramionach?" Lub „a jak byli ubrani?", totalnie bezsensowne pytania.
CZYTASZ
I Will Follow YOU | Dylogia Desire #1
Romance„Gdzie to on pragnie jej" 16-letnia Maggie Ladew prowadziła dotąd skromne i normalne życie jednak po przeprowadzce do Włoch wszystko zmieniło się o 360 stopni, śmierć ojca, nowy partner jej matki, wszystko sprawiło, że ze szczęśliwej bezproblemowej...