Rozdział 10

988 32 33
                                    

Siedziałam na kanapie w salonie Daniela, przyjął nas tu naprawdę dobrze, opowiedziałyśmy mu wszystko a ten zrozumiał sytuację, i pozwolił nam zostać na tyle długo ile będziemy potrzebować, jego dziewczyna Suzan jakoś za bardzo za mną nie przepadała, ale ja za nią też jakoś nie szczególnie, była i nadal jest toksyczna w stosunku do Daniela, i chyba już zawsze taka będzie, dziwię się że Daniel się z jej oświadczył, była sukowata w stosunku do mnie, i dziwne że akurat tylko do mnie.

Mogłabym powiedzieć że czegoś mi zazdrości ale nie mogłoby tak być, nie byłam ani ładna, i figury ładnej też nie miałam, z charakteru byłam dosłownie różna, raz byłam szarą myszką bojącą się wszystkiego, a raz miałam gdzieś konsekwencje i mówiłam za dużo, była to główne kwestia używek i alkoholu.

W domu byłam jak na razie sama, Daniel był w pracy, Suzan była z koleżankami, Daniel musi na nią pracować a ona sobie imprezuje mając gdzieś że on się stara, mama wyszła szukać jakiejś pracy, jeżeli będzie mało płatna, ja też postaram się coś znaleść bo Daniel nas utrzymywać na pewno nie będzie.

Przełączałam programy w telewizji, nic ciekawego nie leciało i zaczęłam się trochę nudzić, zachcialo mi się palić więc postanowiłam zrobić to teraz dopóki jestem sama, wyjęłam z walizki papierosy, nawet nie wysiliłam się żeby rozpakować rzeczy, nie miałam na to jak na razie siły, spojrzałam na psa Daniela który nazywał się Hugo, był średnim dalmatyńczykiem, Daniel zawsze lubił zwierzęta zupełnie jak ja ale mama nie pozwalała mi go mieć bo byłam „nieodpowiedzialna", postanowiłam go wyprowadzić bo kto inny by dziś to zrobił? Daniel pracował dziś do 21, mama wróci późno a ta idiotka też pewnie przyjdzie późno i na pewno schlana.

Wstałam z kanapy, miałam na sobie już piżamę czyli krótkie spodenki i podkoszulek bo teraz w nocy jest gorąco, zapięłam Hugo w smycz i nawet nie wzięłam bluzy, wyszłam z domu zakluczając go kluczem który wisiał obok drzwi, było już całkiem ciemno, ale tutaj w Anglii czułam się bezpiecznie, nie to co we Włoszech, tam nie można nawet już bezpiecznie wyjść z domu bo albo ktoś cię śledzi, albo goni z nożem albo kurwa całuje.

Znałam tę okolicę bo gdy byłam mała to w każde wakacje tu przyjeżdżaliśmy, wychodziłam razem z Danielem, graliśmy w piłkę a nawet pukaliśmy do cudzych domów i uciekaliśmy, raz nawet mieliśmy przez to problemy z policją, to były czasy, chciałabym żeby było jak kiedyś, gdy byłam z Chrisem..

Stop, to jest dupek

Już zdążyłam trochę o nim zapomnieć lecz gdzieś w głębi mi go brakowało, to było złe, i on nie był tego wart ale nic nie poradzę, serce nie sługa.

Na zewnątrz było całkiem ciepło, szłam sobie spokojnie z psem chodnikiem, i wyjęłam papierosa z paczki chwilę później już się nim zaciągając. Wtedy moją uwagę przykuła głośna muzyka w jednym z domów, ja rozumiem że jest sobota ale bez przesady, nie wiem na jakich głośnikach to musiało być puszczane ale napewno kosztowały fortunę, nie miałam pojęcia kto tam mieszka bo mógłby to być dosłownie każdy, ale na pewno był to jakiś bogacz który nie ma na co wydawać pieniędzy więc wydaje je na głupoty.

Kurwa, pomimo że nie byłam w tym kryminalnym kraju czułam się obserwowana, nie wiem już co się dzieje z moją głową ale zaczynam chyba histeryzować, rozglądnęłam się i na szczęście nie zobaczyłam nikogo podejrzanego, tylko kilku sąsiadów Daniela.

Trzymałam papierosa w ustach, jedną ręką trzymałam psa na smyczy a drugą sięgnęłam do kieszeni aby wyjąć telefon bo dostałam powiadomienie, jednak zanim to zrobiłam poczułam silne ramię oplatające moją talię a drugą ręką zasłonił mi usta, zaczęłam się szarpać lecz na próżno.

Gdy już myślałam że zostanę wciągnięta do jakiegoś busa i porwana, mężczyzna pochylił się nad moim uchem.

— Uspokój się, Piccolo, to ja — szepnął a po głosie odrazu rozpoznałam że to on, ten jebany psychopata przyjechał tu za mną, koniec kurwa tego.

I Will Follow YOU | Dylogia Desire #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz