5 : Diler

69 6 0
                                    

Gavi siedział na podłodze swojego pokoju, otoczony przez chaos. Wszędzie walały się nieuporządkowane ubrania, a po biurku walały się nieprzeczytane książki i inne drobiazgi. Mimo że na zewnątrz panowała noc, w jego sercu było jeszcze ciemniej. Czuł, jak cały świat go przytłacza, a on sam nie potrafił sobie z tym poradzić. Każdego dnia potykał się o własne myśli i emocje, a jego relacja z Pedrim stawała się coraz trudniejsza do zniesienia.

Nie potrafił zrozumieć, co poszło nie tak. Kiedyś byli przyjaciółmi, spędzali razem czas, śmiali się i dzielili się marzeniami o przyszłości. Teraz zamiast tego, każda rozmowa kończyła się krzykiem i oskarżeniami. Czuł się osamotniony, a gniew, który narastał w nim, stawał się nie do zniesienia.

Gavi schował twarz w dłoniach i poczuł, jak łzy zaczynają spływać po jego policzkach. Czuł, że jest słaby - jakby całe jego życie legło w gruzach. Od początku sezonu jego forma na boisku zaczęła spadać, a Pedri, jego dawny przyjaciel, stał się jego największym wrogiem. Każda zacięta sprzeczka, każdy kpiący uśmiech, wszystko to wracało do niego, niczym echo krzyków, które nie dawały mu spokoju.

Gavi próbował się uspokoić, ale nie potrafił. Każda myśl o Pedrim, o ich sporach, o tym, jak bardzo się od siebie oddalili, tylko potęgowała jego ból. Siedział tam, otulony ciemnością, aż w końcu nie wytrzymał. Zdecydował, że nie może dłużej tkwić w tym bezruchu. Musiał coś zmienić. Musiał wyjść.

Szybko się przebrał, ubierając na siebie bluzę i dżinsy, a potem wyszedł na zewnątrz. Ulice były ciche, a nocne powietrze chłodne. Gavi wciągnął głęboko powietrze, czując, jak jego serce bije szybciej. Zastanawiał się, dokąd iść. Nie miał celu, tylko chęć ucieczki od rzeczywistości, która go przytłaczała.

Przechodził obok zamkniętych sklepów i cichych mieszkań, aż dotarł do zatłoczonej części miasta, gdzie życie nocne tętniło w najlepsze. Kluby i bary były pełne ludzi, muzyka pulsowała w powietrzu, a blask neonów oświetlał ulicę. Gavi poczuł, jak adrenalina zaczyna krążyć w jego żyłach. W tym zgiełku było coś, co przyciągało go jak magnes.

W końcu stanął przed jednym z barów, które wyglądało na zatłoczone. Dźwięki muzyki były tak głośne, że ledwo mógł myśleć. Postanowił jednak wejść. Gdy przekroczył próg, uderzyło go ciepłe powietrze i hałas. Wewnątrz było pełno ludzi tańczących, śmiejących się i pijących. Czuł, jak jego serce przyspiesza - to było coś innego, coś, co sprawiało, że zapominał o swoich problemach.

Usiadł przy barze, zamawiając piwo. Kiedy wypił pierwsze łyki, poczuł, jak napięcie w jego ciele zaczyna się rozluźniać. Może to była właśnie ta odskocznia, której potrzebował. Chciał tylko zapomnieć - o Pedrim, o kłopotach, o wszystkim, co go dręczyło.

Jednak po chwili spokoju, Gavi zauważył, że w barze zaczyna dziać się coś dziwnego. Grupa mężczyzn przy stoliku obok była głośna, ich rozmowy pełne przekleństw i śmiechu. Wśród nich był ktoś, kto od razu przykuł jego uwagę. Wyglądał na diler narkotyków - z wyrazem twarzy, który mówił, że zna się na rzeczy. Ubrany w skórzaną kurtkę, z długimi włosami opadającymi na ramiona, siedział spokojnie, z kieliszkiem w dłoni, a jego spojrzenie było przenikliwe.

Gavi czuł, jak niepokój zaczyna go ogarniać, ale coś w nim szepnęło, że może to być jego szansa na ucieczkę. Zdecydował, że podejdzie do niego. Co miał do stracenia?

- Hej, potrzebuję czegoś... - powiedział, starając się brzmieć pewnie, mimo że w jego sercu tliła się niepewność.

Diler spojrzał na niego z zainteresowaniem, a potem się uśmiechnął.

- Co masz na myśli, młody? - zapytał, a w jego głosie brzmiała nuta drwiny.

Gavi zaciągnął się głęboko, czując, że to, co zamierza zrobić, jest złe, ale ból i złość, które w nim narastały, były silniejsze. Nie chciał być słaby, nie chciał się bać. Chciał spróbować czegoś, co mogłoby pomóc mu zapomnieć o tym, co się działo.

- Cokolwiek - odparł, niepewny tego, co mówi. - Po prostu chcę się oderwać.

Diler zaśmiał się, jakby to, co powiedział Gavi, było najzabawniejszą rzeczą na świecie. Potem sięgnął do kieszeni i wyciągnął małą torebkę.

- To cię interesuje? - zapytał, pokazując mu mały woreczek wypełniony białym proszkiem.

Gavi wpatrywał się w to, co diler miał w ręku, czując, jak jego serce zaczyna bić szybciej. To była ta chwila, którą tak długo odkładał. Nagle myśli o Pedrim, o kłopotach, o bólu zniknęły, a w ich miejsce pojawiła się tylko ciekawość i pragnienie ucieczki.

- Tak, wezmę to - powiedział, czując, jak dreszcz emocji przebiega przez jego ciało.

Diler kiwnął głową, a Gavi szybko wyciągnął portfel, przeliczając pieniądze. Po chwili miał w ręku torebkę, a w sercu pulsującą mieszankę strachu i ekscytacji.

- Będziesz zadowolony, młody. To działa - powiedział diler, a Gavi wiedział, że jego decyzja była ryzykowna, ale w tym momencie nie obchodziło go nic innego.

Wyszedł z baru, czując, jak jego serce bije mocniej z każdym krokiem. Ulice były ciche, a noc spowijała miasto jak gęsty koc. Czuł, że w końcu ucieka od rzeczywistości, którą tak bardzo nienawidził.

Dotarł do domu, zamykając za sobą drzwi. Z drżeniem otworzył torebkę, przyglądając się zawartości. Niepewność znów go ogarnęła, ale teraz nie miał odwrotu. Chciał poczuć się lepiej, chciał zapomnieć o Pedrim, o bólu, który wciąż go dręczył.

Usiadł na łóżku, a potem wziął niewielką ilość proszku. Jego ręce drżały, a w sercu tlił się niepokój, ale także ekscytacja. Czuł, że to może być sposób, by uwolnić się od wszystkich negatywnych emocji. Wciągnął proszek i poczuł, jak coś w nim wybucha.

Na początku nic się nie działo, a potem... wszystko zaczęło się zmieniać. Czuł, jak jego ciało się rozluźnia, a myśli zaczynają krążyć w zupełnie innym kierunku. Głos Pedriego, kłótnie, bójki - wszystko to zaczęło się oddalać. Zamiast tego poczuł się wolny, jakby wszystkie ciężary, które dźwigał, nagle zniknęły.

Uśmiechnął się do siebie, czując, jak pozytywne emocje zaczynają wypełniać jego wnętrze. W końcu, po długim czasie, znowu był szczęśliwy. To, co zrobił, nie miało znaczenia - był wolny, mógł zapomnieć. To była jego chwila, jego czas na oddech.

Jednak w miarę jak efekty zaczynały ustępować, Gavi znów poczuł, jak ciemność zaczyna wracać. Był rozdrażniony, a myśli o Pedrim znów wdarły się do jego głowy. Jak mógł to zrobić? Jak mógł zamienić przyjaźń na coś takiego?

W miarę upływu czasu, Gavi zdawał sobie sprawę, że to nie był koniec jego problemów, a tylko ich początek. Zamiast uwolnienia, znalazł się w pułapce, z której nie potrafił się wydostać. Siedząc na swoim łóżku, czuł, jak jego życie wymyka mu się z rąk.

Czuł, że musi zmienić coś w swoim życiu, ale nie wiedział jak. Narkotyki stawały się dla niego ucieczką, ale też powoli zaczynały go niszczyć. Gdy myślał o Pedrim, o tym, jak bardzo mu brakowało, wiedział, że musi podjąć decyzję. Albo dalej podążać tą drogą, albo spróbować naprawić to, co zostało zniszczone.

Gavi miał świadomość, że wybór, który podejmie, zdeterminuje resztę jego życia. W tym momencie jednak nie potrafił dostrzec wyjścia z tej mrocznej doliny, w którą sam się zapędził. Czuł się jak w pułapce, a wyjście wydawało się coraz bardziej odległe.

W kolejnych dniach Gavi czuł się jak w transie. Mimo że próbował unikać Pedriego, ich drogi wciąż się krzyżowały. Każde spotkanie na boisku stawało się coraz trudniejsze do zniesienia. Pedri wyglądał na coraz bardziej zdeterminowanego, a jego gniew i frustracja zaczynały przenikać do Gavi'ego. W miarę jak Gavi starał się utrzymać dystans, jego wewnętrzna walka narastała.

Czuł się, jakby stał na krawędzi przepaści, a każda chwila z Pedrim zbliżała go do upadku. W miarę jak konflikty narastały, a emocje stawały się coraz bardziej intensywne, Gavi musiał w końcu podjąć decyzję, która zmieni jego życie na zawsze. Musiał zdecydować, czy walczyć o swoją przyjaźń z Pedrim, czy pozwolić, by mrok go pochłonął.

Ostatecznie jednak, nie był pewien, czy ma siłę, by stawić czoła własnym demonom. Czuł, że ich przyjaźń wisi na włosku, a każdy kolejny krok zbliżał go do całkowitego zniszczenia. I tylko od niego zależało, czy wybierze ścieżkę, która prowadziła ku nadziei, czy tą, która prowadziła w mrok.

DESIRE - Gavi x PedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz