17 : Pierdol się

50 5 0
                                    

Gavi czuł, że jego umysł jest zdominowany przez to, co się wydarzyło w nocy z Pedrim. Każda chwila spędzona w jego towarzystwie przynosiła mu radość, ale jednocześnie strach. To, co zaczęło się jako gra, przerodziło się w coś, czego nie potrafił zdefiniować.

Zaraz po treningu, w którym intensywność wzrosła do granic możliwości, Gavi postanowił unikać Pedriego. Czuł, jak w jego sercu narasta niepokój, a każda chwila w pobliżu Pedriego sprawiała, że chciał uciekać. Nie wiedział, jak to wszystko odbierze, nie był pewny, czy ich relacja to tylko chwilowe zauroczenie, czy może coś więcej.

Pedri zauważył, że Gavi się zmienia. Pojawiały się momenty, kiedy ich spojrzenia się spotykały, ale Gavi odwracał wzrok, jakby nie chciał go widzieć. Dla Pedriego to było frustrujące. Zaczynał się niepokoić o to, co mogło się wydarzyć.

Podczas treningu, gdy obaj byli w grupie, Pedri postanowił podejść do Gavi. Chciał dowiedzieć się, co się dzieje.

- Gavi, możemy pogadać? - zapytał, zbliżając się do niego.

Gavi spojrzał na Pedriego, ale jego twarz była zimna i obojętna. Zamiast odpowiedzieć, zwrócił się w stronę Fermin, który stał obok.

- Fermin, co słychać? - rzucił Gavi, zupełnie ignorując Pedriego.

Pedri poczuł, jak w jego sercu coś się łamie. Zaczął się denerwować, a w jego głowie narastały różne myśli.

- Hej, Gavi, czemu mnie ignorujesz? - zapytał, próbując ukryć frustrację w głosie.

Gavi jednak nie zwracał uwagi. Rozmawiał z Fermin jakby Pedri w ogóle tam nie stał.

- Co, chcesz porozmawiać o tym, co się stało? - Gavi w końcu spojrzał na Pedriego, a w jego oczach było coś, co przypominało gniew.

- Tak, chcę porozmawiać! - odpowiedział Pedri, czując, jak emocje w nim rosną. - Nie możesz mnie tak po prostu ignorować. Co się stało po tej nocy?

Gavi westchnął, a jego wyraz twarzy zdradzał irytację. Czuł, że cała sytuacja go przerasta.

- Może to nie jest dobry pomysł, żeby o tym rozmawiać - odpowiedział, starając się być chłodny. - Może lepiej zapomnijmy o tym wszystkim.

Pedri nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Czuł, jak w nim rośnie złość.

- Jak to zapomnieć? - odpowiedział, podnosząc głos. - Spędziliśmy razem noc, a ty teraz udajesz, że nic się nie stało?

Gavi zgrzytnął zębami, czując, że ta rozmowa przynosi mu tylko więcej frustracji. Nie wiedział, jak wyjaśnić Pedriemu swoje uczucia.

- Wiesz co, Pedri? - powiedział w końcu. - Może po prostu nie chcę, żeby to miało jakieś konsekwencje.

- Jakie konsekwencje? - zadał pytanie Pedri, już niemal w furii. - Myślisz, że to, co się wydarzyło, sprawi, że będę cię nienawidził?

- Nie chodzi o nienawiść, kurwa! - Gavi krzyknął, jego głos był pełen emocji. - Po prostu chcę uniknąć kolejnych komplikacji.

Fermin patrzył na nich z szeroko otwartymi oczami, nie wiedząc, co zrobić. Czuł się jak intruz w tej sytuacji.

- Przestańcie, chłopaki! - próbował ich uspokoić, ale to nic nie dało.

- Komplikacje? - Pedri parsknął. - Ty jesteś komplikacją! Dwa dni temu spędziliśmy noc razem, a teraz udajesz, że to się nie wydarzyło. Co jest z tobą nie tak?

- Może to ty masz problem, że wszystko za szybko idzie! - Gavi odpowiedział, jego twarz była czerwona ze złości.

- Nie mogę uwierzyć, że jesteś takim tchórzem! - Pedri krzyknął, a jego głos brzmiał jak wyrok. Czuł, że Gavi go zdradza.

- Tchórzem? - Gavi nie mógł uwierzyć, że to słyszy. To było jak cios w twarz. - To ty myślisz, że to wszystko jest takie łatwe? Że po jednej nocy wszystko się zmienia?

- A co? Uważasz, że mogę po prostu przejść obok tego? - Pedri był już naprawdę zdenerwowany. - Jakbyś miał zamiar po prostu to zignorować!

Fermin w końcu postanowił się wtrącić. Nie chciał, żeby to poszło za daleko.

- Chłopaki, może lepiej się uspokójcie i pogadacie na spokojnie. - Fermin próbował łagodzić atmosferę.

Ale Gavi już nie miał ochoty na żadne ustępstwa. Czuł, że to, co się wydarzyło, było za dużo do przetrawienia.

- Dobra, niech będzie - powiedział Gavi, a jego głos był już pełen rezygnacji. - Może lepiej, żebyśmy się po prostu rozdzielili.

Pedri spojrzał na Gavi z szokiem. Nie mógł uwierzyć, że tak łatwo rezygnuje.

- Rozdzielili? Wiesz co, pierdol się! - krzyknął, a jego serce biło jak szalone. - Myślałem, że między nami jest coś więcej, ale może to tylko ja mam taką głupią nadzieję.

Gavi wziął głęboki oddech, próbując zapanować nad emocjami. Czuł się przytłoczony całą sytuacją.

- Po prostu się ogarnij, Pedri! - odpowiedział, próbując być twardy. - Nie możemy tego tak zostawić.

W tym momencie Pedri spojrzał mu w oczy. Czuł, że w środku jest zraniony, a Gavi to widział.

- Może lepiej, żebyś się teraz odczepił, zanim znów coś zniszczysz - powiedział, a w jego głosie było wyczuwalne rozczarowanie.

Gavi obrócił się na pięcie i ruszył w stronę boiska. Nie chciał dłużej słuchać Pedriego. W jego sercu narastała wściekłość, ale także smutek.

- Chyba musisz się zastanowić nad tym, czego chcesz - usłyszał jeszcze słowa Pedriego, ale nie zamierzał się zatrzymywać.

To było coś, co musiał przemyśleć. Gavi czuł, że ich relacja stała się bardziej skomplikowana, niż się spodziewał.

Zaledwie kilka minut później, gdy trening się rozpoczął, Gavi postanowił skupić się na grze. Ale w głowie miał tylko Pedriego. Jego emocje były jak fala, która nie chciała ustąpić.

Pedri stał na boisku, czując, że coś się między nimi zmienia. Nie wiedział, jak to naprawić, ale czuł, że ich relacja zasługuje na drugą szansę.

Jednak w tej chwili obaj byli w stanie frustracji, a ich serca były pełne niezrozumienia. Nie wiedzieli, jak to wszystko naprawić.

Gavi grał, ale jego umysł nieustannie wracał do Pedriego. Czuł, że jest w pułapce własnych emocji. W międzyczasie Pedri biegał po boisku, starając się skupić na grze, ale każde spojrzenie w stronę Gavi przypominało mu o tym, co się wydarzyło.

Trening w końcu dobiegł końca, a chłopaki rozeszli się w różne strony. Gavi postanowił wyjść z boiska jako pierwszy, nie chcąc, by Pedri widział, jak bardzo go to wszystko dotyka.

Jednak w jego sercu narastała pustka. Nie wiedział, co zrobić, a myśli o Pedrim nie dawały mu spokoju.

Gdy wyszedł na zewnątrz, poczuł chłodny wiatr na twarzy. Zastanawiał się, co by było, gdyby Pedri postanowił go znaleźć. Ale teraz czuł, że to już koniec.

Nie mógł znieść myśli o tym, że stracił coś wyjątkowego, co mogłoby stać się naprawdę ważne. Gavi przystanął na chwilę, a myśli krążyły w jego głowie.

W tej chwili wolałby, żeby to wszystko nigdy się nie wydarzyło. Czuł, że nienawidzi samego siebie za to, że zaryzykował.

DESIRE - Gavi x PedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz