Szaleni Doktorzy

16 2 21
                                    

Miało być poważne, ale wyszło jak zawsze. Sponsorem tego odcinka też jest @shigroisant, bo czytanie jej scenariuszy najwidoczniej dobrze mi służy. Albo i nie, zobaczymy jak to skończę.

Dr Smiley

Jest to postać, która od początku mi się mega podobała, a niestety w fandomie było jej jak na lekarstwo. Ha, rozumiecie? Doktor i na lekarstwo! Hahaha. Uznajmy to za dobry żart, dla dobra mojego zdrowia psychicznego, ok?

Pewnie kojarzycie tę grafikę ze Smiley'em, czerwone oczy i maseczkę z uśmiechem, co nie? To zapomnijcie o tym, bo została bezprawnie zajebana i prawowita autorka się wkurwiła. Zamiast tego mogę wam przedstawić moją wersję, albo idk zróbcie go sobie takim, jakiego chcecie.

Na angielskiej wiki twierdzą, że ma opisany wygląd, ale ja im nie wierzę, bo to jest, dosłownie, wygląda z zajebanego arta.

"Dr. Smiley is described as a young man with ghostly, pale skin, and shaggy black hair. He is usually described as wearing a button-up shirt; with a tie, latex surgical gloves, and a long white lab coat. He has incredibly sharp teeth and piercing, blood red eyes."

Dlatego macie wybór, mój, albo wasz z jakimkolwiek wyglądałem, jaki tylko chcecie, może być też ten z zajebanego arta.

Dlatego macie wybór, mój, albo wasz z jakimkolwiek wyglądałem, jaki tylko chcecie, może być też ten z zajebanego arta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak, nazywa się Louis, jest z Francji, jest wysoki i ma czaszkę w łapie. Czego chcieć więcej? Pewnie stabilnej psychiki, ale nie można mieć wszystkiego. Jest też nekromantą, ale żeby wiedzieć dlaczego, to trzeba przeczytać Efekt Motyla i L'amorce. W sumie można zacząć od L'amorce, jeśli ktoś lubi mieć więcej informacji i trochę spojlerów (chociaż nie do końca)? Chyba że nie lubicie gwałtów, to nie zaczynajcie od L'amorce... Ale no, po coś mam ostrzeżenia na początku. Zresztą nie ważne, zajmijmy się oryginalną pastą.


Jest na tyle krótka, że zajebałam ją w całości. Jak kraść to z rozmachem.

"Witaj, nazywam się Doktor Smiley, muszę ci powiedzieć, że nie jestem normalnym doktorem. Nie przypominam dzisiejszych, szpitalnych lekarzy, którzy starają się jak najlepiej oszukać śmierć. Podchodzę z drugiej strony medalu — witam śmierć i pomagam moim pacjentom otulić się z nią.

Pewnego dnia spotkałem na ulicy młodą damę, która najwyraźniej umierała z powodu dręczącej ją anoreksji. Podarowałem jej uśmiech, pocałowałem dłoń i obiecałem pomoc. Dziewczyna była oczarowana, więc podążyła za mną do biura — małego budynku na przedmieściach miasta."

Powiem szczerze, że to dość ciekawe, że z marszu zdiagnozował, umiera z anoreksji, a już, tym bardziej że za nim poszła. To jest bardzo poważne zaburzenie i osoby nim dotknięte nie widzą problemu. Ale dobra, wizja is wizja. Chodźmy dalej.

"Mogłeś go już kiedyś mijać — okiennice ledwo trzymające się na zawiasach z drewna lub metalu, biała elewacja powoli schodząca ze ścian, a okna są zasłonięte kawałkiem plastiku lub kartonu. Tak. To jest ten budynek, który zawsze zwałeś opuszczonym...

Narzekanie na creepkyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz