Narzekanie na creepky

Charakter Maryśki

Ej, pamiętacie ten rozdział o Mary Sue na początku tej książki? Nie? No trudno. No ale ja sobie o nim przypomniałam i obiecałam w nim, że zajmę się też charakterem typowej Mary Sue. Po roku. No cóż. Najgorsze jest to, że muszę sama myśleć, bo chat wyrzuca mi logiczne argumenty, a takich nie potrzebujemy.

W ogóle to widzę, że pominęłam wiele istotnych kwestii w poprzednim rozdziale. Zaczynając od imienia. Znacie kogoś o nietypowym imieniu? Angelika, Kasandra, Gaia? Ja tak. Te wymienione. Są zbanowane dla twojej OC. Angelika w Polsce? No przecież to nie polskie imie. Kasandra? Że niby wyrocznia? Jeszcze mi powiedz, że taką nie jest? Gaia? Że świat stworzyła? Mam nadzieję, że jest ogrodniczką, bo inaczej to słabo.

Ja wiem, że naszym postaciom możemy nadać różne imiona. Osobiście bardzo lubię, gdy te mają jakieś znaczenie, które pasuje do postaci. A jak nie to trudno, bo uwaga, każe imię, ma jakieś znaczenie. Tym są imiona. Mają być dobrą przepowiednią dla dziecka, lub czymś, co rodzicom kojarzy się pozytywnie. To, że nie znamy znaczenia pewnych imion, nie znaczy, że go nie ma. Moje imię dla przykładu oznacza obrońcę ludzi. No i co? Nic. Dlaczego więc nietypowe imię ma być wyznacznikiem czegokolwiek? Rozumiem też zmęczenie ilością Hope, Rose, Shadow czy tego typu imionami. Ale dobrze napisana postać, o imieniu Hope nie zostanie automatycznie Mary Sue i w tym przypadku jej imię nie ma żadnego znaczenia.

Dobrze byłoby tylko wybierać te imiona jakoś sensownie, żeby nie było jak z Liu, którego imię jest nazwiskiem XD. Z drugiej strony, chińskie imię w Ameryce by mnie nie zdziwiło. Widzieliście imię dzieciaków Muska? X AE A-XII. Tak, to jest imię. Nie, nie wiem, jak to przeczytać. Exa Dark Sideræl. Tak. Gdyby Shadow wam się znudziło możecie zainspirować się Muskiem i nazwać postać po prostu Dark. Chyba jednak jestem w stanie przeboleć tego Liu.

Ale, ale, to nie jest charakter. Pewnie dlatego, że jest to trudny temat. Charakter postaci jest bardzo często związany z umiejętnościami pisarskimi autora. Dziwnym trafem łatwiej było znaleźć dziwne opinie na temat wyglądu bohaterów. Mimo to postaram się znaleźć jakieś absurdy.

Ale zanim o charakterze. Znów. Znalazłam parę innych dziwnych zakazanych cech postaci.

Pochodzenie z innego kraju, niż kraj akcji. Ludzie nie podróżują. Granice zamknięte. No sorry.

Teraz coś poważniejszego. Postać tak piękna, że ma przez to problemy. Zakazane. Ale ja bym powiedziała, że ciekawe. Efekt aureoli może być przekleństwem. Najbardziej chyba to widać w nauce czy typowo męskich miejscach/zawodach. Ładne osoby nie są raczej postrzegane jako inteligentne. Może to czasami być na rękę. Postać może to wykorzystać do manipulacji innymi, ale co gdy tego nie potrafi i przez cały czas jest dyskredytowana przez swój wygląd? Co gdy przez cały czas jest postrzegana jako obiekt seksualny, a nie osoba? Pamiętam początek Dr. Housa, gdzie dowiadujemy się, że Allison została przez niego wybrana, bo jest ładna. Słabo. Czy w tym przypadku nie jest to wada? Nie jest przeszkodą bycie dyskredytowanym przez swojego szefa za ładny wygląd? No jest.

Kolejna jest nienawiść do głównej postaci za to, że jest popularna/w czymś dobra. Czy to, że coś potrafimy, oznacza że można nas za to gnębić? Czy dzieciaki potrafią gnębić inne z zazdrości? Totalnie. Świetnym przykładem jest moja podstawówka, gdzie bardziej toksycznej klasy niż nasza nie znajdziecie, w zestawie gratis jest najbardziej zjebany i leniwy pedagog klas 1-3. Tam, za zrobienie czegokolwiek mogłeś być zgnojony przez resztę dzieciaków. Część ludzi z tego nie wyrasta i nawet w liceum leczy swoje kompleksy kosztem innych. Czy prześladowanie kogoś przez to, że zazdrościmy mu wyglądu, jest płytkie? Tak, ale to nie wiana prześladowanej. Takie rzeczy zdarzają się w prawdziwym życiu więc, dlaczego nie mogą i w książce? Doatkowo mogą być ze strony młodych chłopców w stronę ładnej dziewczyny. Niewinne zaloty potrafią zamienić się w zrytą psychikę do końca życia. Ale sorry, wasza postać nie może przez to przechodzić, bo jest ban na atrakcyjnych ludzi. Bo to nawet tak, że dużo ludzi po prostu wygląda dobrze i może się komuś podobać, nie będąc przy tym osobą o urodzie modelki.