Dzień dobry-wieczór. Witam ponownie po dość długiej przerwie, podczas której próbowałam nie umrzeć z przemęczenia. Przednia zabawa, polecam.
Dzisiaj coś, o czym większość autorów wybitnych dzieł, których liczba błędów przekracza znacznie liczbę słów, nie słyszała... czyli research. Poznamy też kilka mądrych słów takich jak błąd poznawczy. Czyli będę wam mówić jak macie żyć, bo tak, bo mogę.
Zacznijmy od tego, po co na research. Głównie po to, by nie ranić czytelników sowimi błędami. Proste. Więc pewnie jak już zrobimy ten research, to pójdzie prosto, co nie? No nic bardziej mylnego.
Dajmy na to już nieszczęsną broń palną. Jeśli ktoś zacznie szukać, to od razu znajdzie, że jest to najczęstsze narzędzie zbrodni w USA. Jeśli na tym skończymy, zaczniemy krzyczeć, że noże kuchenne są beznadziejne (nie wiem dlaczego, to jest bardzo miła i podręczna broń. I mówię to jako osoba, która genialnie przejechała sobie takim nożem po palcach podczas ostrzenia go. I mogę potwierdzić, był ostry) i creepky powinny używać broni palnej. Sens tego omówiliśmy już 1 części tego nie poradnika. I jak mam być szczera ta postawa dalej mnie dziwi. Może dlatego, że w przeciwieństwie do tych osób miałam broń w ręku, palną jak i łuk. I z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że w warunkach polowych wybrałabym łuk, z wielu względów. A z barku broni dalekosiecznej, tak, nóż jest fajny.
Z tego powodu, jeśli zgłębimy się w ten temat, dowiemy się, że człowiek, który nigdy w ręku nie miał broni palnej, prawdopodobnie w pierwszej kolejności zrobi sobie nią krzywdę. Na przykład takim zamkiem, który jest częścią ruchomą, a ręka nie jest dla niego żadną przeszkodą i bywa, że i obeznani z bronią w pośpiechu źle złapią i ręka jest do szycia. Ups. Do reszty się nie odniosę, bo to już było mówione.
Ale dlaczego, skoro wiedzę osoba pisząca ma niewielką, nie pogłębi tego researchu? Bo właśnie tutaj wchodzi błąd poznawczy, a dokładniej efekt Dunninga-Krugera. Czyli osoba, która niewielkie obeznanie w danej dziedzinie przeceniają swoją wiedzę i umiejętności, a osoby wykfalifikowane zaniżają je. Z tego powodu po 5 min czytania o czymś wydaje nam się, że już wszystko wiemy, co jest raczej oczywistym błędem. Jeśli człowiek się zgłębi dalej, to nagle się okazuje, że jednak jak zawsze jest idiotą i nic nie wie. Ale niewiedza to niemiłe uczucie, więc łatwiej jest nie zagłębiać się w temat.
Z tego też powodu krążą mity i legendy o darknecie i deep webie. Z powodu istnienia creepek pochodzenia komputerowo-internetowego co jakiś czas przewijają się postacie, które hakują w darknecie. No X kurwa D. Zacznijmy od tego, że poruszanie się po darknecie nie jest niczym nielegalnym, zakazanym czy przesadnie niedostępnym. Wystarczy do tego Tor, który pozwala na poruszanie się po tego typu stronach ukrytych. To, co natomiast znajduje się w deep webie to co innego, bo jest to założenia coś, co powinno być ukryte przed "zwykłymi" ludźmi, ale dotyczy to też "zwykłego" Internetu. Bo suprise, strony wymagające logowania są depp webem, bo są "ukryte" dla wyszukiwarki. Stare fora w tym wypadku to deep web. Brzmi groźnie, a większość neta to deep web. Co prawda wraz z postępem technologicznym ten podział się pogłębia, bo łatwiej coś schować w darknecie niż zwykłym intrenecie, ale nie oznacza to, że nie dostaniecie się na strony deep webowe za pomocą zwykłego neta. Co nie zmienia faktu, że dalej można natrafić na dziwne strony, a na nich na treści niekoniecznie legalne i to nie zależnie czy użyjesz zwykłego neta, czy ego strasznego darknetu. Cały ten wywód chciałam zamknąć w sumie tym, że są tematy, które obrosły dziwnymi mitami, w które wierzymy lub tematy tak mało znane i wypaczone przez filmy (jak hakowanie), przez co wierzymy i powielamy głupoty, które są wręcz absurdalne z punktu widzenia kogoś, kto chociaż trochę się tym zajmuje.
Załóżmy więc, że zrobiliśmy dobry reaserch, na większej ilości stron niż ta pierwsza, która wyskoczyła w google, a może nawet sięgnęliśmy po artykuły naukowe, bo mamy zboczenie ze studiów... To teraz powinno pójść łatwo, co nie? Nic bardziej mylnego. Skoro mamy wiedzę, której potrzebujemy do napisania tego jednego akapitu. Wiedzę, którą zbieraliśmy przez godziny czytani i ogólnego poświęcenia, to musimy przekazać czytelnikowi wszystko. Otóż nie. Czytelnik nie robił researchu i poza tym jednym nerdem, nie ma pojęcia, o czym piszesz, więc całą tę wiedzę musisz przekazać w krótki, zwięzły i spłycony sposób. Warte poświęcenia, co nie? Dla przykładu weźmy wiedźmina i mam nadzieję, że nikt mnie nie zabije. Ale że w końcu doczytałam Panią Jeziora, naszła mnie pewna konkluzja. Jest tam dużo walki, jest opisana wieloma mądrymi słowami, których nie rozumiem. De facto interesuje mnie kto komu, przypierdolił i jaka rana powstała w wyniku (ale to może tylko ja i te rany to kolejne moje zboczenie).

CZYTASZ
Narzekanie na creepky
RandomTak naprawdę nie tylko narzekanie, ale szanujmy się jako, że jest to nasz sport narodowy, to głównie to tutaj będzie 💁♀️ Z nudów będę tu omawiać różne rzeczy związane z creepypastami, czy pisaniem fanfika. Ogólnie to nie polecam, zajmijcie się czy...