Dwa dni temu napisałam, czy poczułam się lepiej? Tak, ale tylko w tamtym momencie, poczułam ulgę. Jednak czy ma to jakikolwiek sens? Znowu jestem przecież tutaj, nie chcąc nikomu zawracać głowy jak się czuje. Chujowe. Ale skoro pomaga to nie poradzę. Przyznaje że uzależniam się od pisania tutaj. Ale wchodząc w moje problemu, ah kurwa nie mam już siły. Szkoła, teatr, dom. Szkoła, teatr, zajęcia fotograficzne, dom. I przyjaciele. Chociaż wydaje mi się że przestają się mną interesować. To tylko przyjaciele ale tylko w szkole. Później nigdzie nie chcą wychodzić, ani się spotkać poza tą jebaną szkoła. Chciałam zawsze, żeby moje demony stały się moją siłą. Nie chcę nigdy popełnić błędu mamy, wyjść za jakiegoś mężczyznę przez dziecko. Pewne jest że nie mam ochoty mieć dziecka w czasie studiów. Boję się jednak, czuję się jak ojciec momentami. Zachowuje się jak on i popadam w agresję. Mniejsza niż w podstawówce, a jednak. Czasami, przez zmęczenie i brak opakowania, nie panuje nad nią. Nie chcę tego, żałuję tego cholernie ale tak działa mój organizm jak się chroni. Każda jebana emocja zamienia się w złość. Nienawidzę tego, ale co innego mam zrobić. Nawet teraz to widać. Jedyne co mogę zrobić to się zamknąć i pójść czytać książkę. To chyba wszystko na tyle.
![](https://img.wattpad.com/cover/326122299-288-k721461.jpg)
CZYTASZ
I needed love...
Fiksi RemajaPamiętnik, który ma mi pomóc sobie ulżyć. Jeśli jesteś moją osobą bliską, zastanów się zanim to przeczytasz, bo wszystko pisze pod wpływem emocji. Pamiętnik zawiera przekleństwa i błędy ortograficzne i każdego rodzaju, za to przepraszam Nie będą wys...