Dzisiaj chciałam pomóc mamie z telewizorem, widziałam że się denerwowała i wiem że czasami coś się dzieje nie tak z telewizorem, a ona zaczęła go napierdalać, chcąc go włączyć. Przyszłam do jej pokoju i chciałam jej pomóc, ale ona tylko wydzierała się na mnie, żebym wypierdalała z jej pokoju, że jestem zjebana jak ojciec i nie rozumiem co ona do mnie mówi. Rozumiałam, wszystko zrozumiałam aż za dobrze. Ja jednak od początku do końca próbowałam jej przekazać że jej pomogę z telewizorem i nie musi go bić bo się pogorszy. Nie rozumiem czemu się tak denerwowała, chciałam jej pomóc i nie podniosłam na nią głosu. Bo odsunęłam ją od telewizji? Tak, żeby nie zniszczyła jej. Ona naprawdę sądzi, że ja bym ją uderzyła? Nie, jeśli ona by tego nie chciała zrobić. Nigdy, nie pozwolę znowu się dać jej uderzyć, ja jej tego nie zrobię. Nie jestem taka jak ona żeby uderzyć kogoś w taki sposób, więc niech się kurwa uspokoi. Nie ważne ile razy jej powtarzałam spokojnie że jej pomogę to ona chciała mnie tylko wyjebać z domu. Zabrałam telefon i poszłam do łazienki, bo przez nią dostałam ataku paniki. Chyba ataku paniki. Nie mogłam się uspokoić, nie wiem przez jak długo ale oczywiście nagle to ona stała się ofiarą dla każdego. Usłyszałam że czepia się ojczyma, czemu każdy ma do NIEJ problem, dlatego nagle teraz i wszyscy się jej czepiają. Tak, bo to ona dostała ataku paniki kurwa w łazience i prawie się nie zajebała. Miałam ochotę zrobić sobie krzywdę, naprawdę. Tak ogromną miałam ochotę, ale powstrzymałam się. Niech mnie Matka Boska trzyma za słowo, które dałam kilka lat temu, że nie zrobię tego więcej. Cokolwiek się stanie, nie tknę nic ostrego żeby zrobić sobie krzywdę. Udało mi się uspokoić jakimś cudem. Ona powinna się iść leczyć najbardziej z nas wszystkich, ale nie, bo ona zdrowa jest. Nie potrzebuje psychologa. Właśnie kurwa widać, tylko ja jestem zjebana i potrzebuje terapii. A może my wszyscy jej potrzebujemy, ale nie każdy się potrafi do tego przyznać? Bo tak, to nie przeprosi ani nic, tylko czeka aż kurwa sama do niej przyjdę po coś. Niedoczekanie jej. W nocy przyszła po zastrzyk, powinnam udawać kurwa że śpię i niech jej ojczym kochany zrobi tej jebany zastrzyk. Wkurwia mnie coraz to bardziej, jakby tylko z ojczymem czuła się szczęśliwe. A ja? Czemu nigdy nie patrzy jak MY jesteśmy szczęśliwi? To jest takie chujowe po prostu. Myślenie tylko o sobie, wszystko co robię mam w zamiarze tylko żeby ona była ze mnie dumna. Ale chujnia. Byłam na wszystkich konkursach, jeden w Wolontariacie, w teatrze w szkole, w MR ale dla niej to wciąż kurwa za mało.
Oczywiście, siostra mogła chodzić po całym domu, wyklinać, wracać najebana z imprez A JA NAWET NA NOC GROZY ISC NIE MOGE. Bo problem, że ja za młoda jestem. Mam jebane 17 lat w tym miesiącu i ona naprawdę chce mi zjebać urodziny do tego stopnia że nie wytrzymam do urodzin i się zajebie. Jestem do tego zdolna, naprawdę. Jeśli tylko ona mnie doprowadzi do takiego stanu, to nie powstrzymam się, w końcu nie wytrzymam i coś sobie kurwa zrobię.

CZYTASZ
I needed love...
Teen FictionPamiętnik, który ma mi pomóc sobie ulżyć. Jeśli jesteś moją osobą bliską, zastanów się zanim to przeczytasz, bo wszystko pisze pod wpływem emocji. Pamiętnik zawiera przekleństwa i błędy ortograficzne i każdego rodzaju, za to przepraszam Nie będą wys...