31.

20.1K 1.2K 1.3K
                                    

 Minęło kilka dni od mojego ponownego wyjazdu na studia i póki co udało mi się skutecznie unikać rozmów z Rose. Za każdym razem gdy do mnie dzwoniła, nie odbierałem telefonu, po czym odpisywałem jej dopiero kilka godzin później, najczęściej praktycznie w środku nocy, tłumacząc się, że byłem wcześniej naprawdę zajęty.

Czułem się źle z tym, jak olewałem moją siostrę, ale wiedziałem, o czym chciała ze mną porozmawiać. O moim tajemniczym chłopaku, o którym chciała się czegoś dowiedzieć. A na samą myśl, że miałbym rozmawiać z nią o Luke'u, gdy ona nie miałaby pojęcia, że mówimy o jej byłym, miałem ochotę zwymiotować. Dlatego łatwiej było mi jej unikać, a to nie było aż takie trudne, skoro byliśmy tak daleko od siebie. Wiedziałem jednak, że nie mogłem robić tego zbyt długo i w końcu domyśli się, że robiłem to specjalnie.

Ale na razie nie chciałem zbyt dużo o tym myśleć i starałem się pozbyć mojego poczucia winy. I nawet mi to wychodziło, tym bardziej jeśli codziennie słyszałem, jak Gabby zachwycała się moim związkiem z Lukiem. Nawet Alec odpuścił swoje narzekania co do jego osoby, więc nie słuchałem już od nikogo żadnych wyrzutów. Co było cholernie przyjemnym uczuciem.

Zmrużyłem oczy na Luke'a, który zamiast patrzeć na knajpkę, o której właśnie mówiłem, miał wzrok utkwiony we mnie. Pokazywałem mu okolicę i każde fajniejsze, dość tanie miejsce, do którego zawsze udawałem się z Alekiem i Gabby, ale Luke nie wyglądał w ogóle, jakby go to interesowało.

A to był jego pomysł, bym go oprowadził. Inaczej pewnie siedziałbym teraz w swoim pokoju i razem z moim przyjacielem oglądał jeden z naszych ulubionych seriali. Dlatego nie do końca podobało mi się, że teraz Luke nawet nie zwracał uwagi na moje słowa.

- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?

- Oczywiście - odpowiedział automatycznie i pokiwał lekko głową.

Uniosłem wysoko brwi i skrzyżowałem ręce na piersi, spoglądając na niego z niedowierzaniem. Byłem pewien, że nie miał najmniejszego pojęcia, o czym mówiłem.

- To co właśnie powiedziałem? - spytałem, choć zdawałem sobie sprawę z tego, że nie poda mi prawidłowej odpowiedzi.

Luke nie potrzebował nawet kilkunastu sekund, żeby zastanowić się nad tym, co powiedzieć i z zadowolonym uśmiechem rzucił:

- Że chcesz wrócić do mojego pokoju i uprawiać seks na łóżku Caluma.

Poczułem, jak robi mi się gorąco na twarzy z zawstydzenia, bo był przy tym tak głośny, że kilka osób przechodzących obok obejrzało się na nas. Luke tylko zaśmiał się cicho, zauważając moją minę i zrobił krok w moją stronę, na co ja zrobiłem jeden do tyłu, odsuwając się od niego.

- Nie, to zdecydowanie nie było to - odpowiedziałem w końcu, kręcąc głową.

Luke wyglądał teraz, jakby poważnie zaczął myśleć o tym, co mogłem powiedzieć, ale powinienem był się domyślić, że znowu powie coś głupiego.

- Ok, w takim razie na moim łóżku? - zasugerował i złapał za moją dłoń, ciągnąc mnie w swoją stronę i powodując, że opuściłem na dół ręce. - Możliwe tylko, że Calum jest w pokoju...

Zaśmiałem się cicho, a on uśmiechnął się do mnie widząc, że udało mu się mnie rozbawić. Jednak chyba nie do końca tak, jak na to liczył.

- Naprawdę chcesz zrobić to przy Calumie? - spytałem, jakbym brał ten pomysł na serio. - Ok, czemu nie, nie będzie mi przeszkadzało to, że Calum zobaczy mnie nago.

Puściłem jego rękę i zacząłem iść z powrotem w stronę akademika, a gdy on mnie nie dogonił, zawołałem:

- Idziesz?

everything stays in the family ● mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz