32.

19.3K 1.2K 769
                                    

 Gabby stwierdziła, że musi kupić sobie nowe ubrania i konieczne dla niej było, żebym z nią poszedł. Dlatego od ostatnich dwóch godzin chodziłem za nią, gdy ona oglądała różne sukienki, spódniczki i krótkie bluzki. Zaczynały już boleć mnie nogi, byłem głodny i zastanawiałem się, co robił teraz Luke, ale moja przyjaciółka uparła się, że musieliśmy obejść jeszcze kilka sklepów.

- Ok, idziemy do przymierzalni - powiedziała, rozglądając się jeszcze raz dookoła, jakby chciała się upewnić, że niczego nie ominęła.

- A później coś zjeść, prawda? - jęknąłem już kolejny raz w ciągu ostatnich kilkunastu minut.

Uniosłem wysoko brwi, patrząc na nią z poważną miną, a ona w końcu westchnęła głośno i niechętnie pokiwała głową. Uśmiechnąłem się z zadowoleniem i pierwszy ruszyłem w stronę przymierzalni, gdzie usiadłem na pufach, rozkładając się wygodnie. Gabby poszła przymierzać swoje ubrania, więc wyciągnąłem z kieszeni telefon i napisałem wiadomość do Luke'a, pytając się, czy przyjdzie do centrum handlowego, żebyśmy zjedli coś razem.

Czekałem chwilę, aż Gabby otworzyła drzwi i pokazała mi się w rzeczach, którą właśnie na siebie ubrała. Musiałem szybko przypomnieć sobie, co wcześniej miała na sobie, żeby skojarzyć, że chciała mojej opinii na temat niebieskich spodenek.

- Um, chyba jest ok - powiedziałem, wzruszając ramionami.

Gabby obróciła się kilka razy, zerkając przy tym na swoje odbicie w lustrze, a w końcu stanęła do mnie tyłem i spojrzała na mnie przez ramię.

- Nie są aż za bardzo opięte na moim tyłku?

- Eee...

Przekrzywiłem lekko głowę na bok, jakby to miało mi pomóc jakoś w mojej ocenie i zmrużyłem oczy. W końcu klepnąłem ją w tyłek, na co ona podskoczyła lekko i obróciła w moją stronę, patrząc na mnie z niedowierzaniem.

- Nie, jest ok - odpowiedziałem z rozbawieniem, zauważając jej zaskoczoną minę.

- Uważaj sobie, Hemmings - powiedziała z cwaniackim uśmiechem, stawiając nacisk na ostatnie słowo i zamknęła się znowu w przebieralni.

Prychnąłem pod nosem na to, jak mnie nazwała i pokręciłem głową na jej głupotę. Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem, że jakiś chłopak patrzył w moją stronę, a gdy zauważył moje spojrzenie, kiwnął znacząco głową na drzwi, za którymi zniknęła Gabby i pokazał mi uniesiony do góry kciuk. Wtedy uświadomiłem sobie, że musiał widzieć, co przed chwilą robiliśmy i pewnie pomyślał, że była moją dziewczyną. Posłałem mu wymuszony uśmiech, po czym szybko odwróciłem wzrok, skupiając z powrotem moją uwagę na telefonie.

Luke odpisał, że niedługo tu będzie i dlatego tym razem uśmiechnąłem się szczerze, nie mogąc się już doczekać, aż tu przyjdzie. No i wreszcie będę mógł wtedy zjeść, to była właściwie ważniejsza kwestia.

Gabby znowu pokazała mi się w nowym ubraniu, tym razem była to jakaś zwiewna sukienka i tylko zmarszczyłem nos w odpowiedzi.

- Co ma znaczyć ta mina? - spytała ze zniecierpliwieniem.

- Nie wiem... Nie mam pojęcia, czy to jest dobre - powiedziałem, kręcąc głową.

- Nie powinieneś się na tym znać?

Spojrzałem na nią jak na idiotkę i zaśmiałem się bez humoru, opierając się dłońmi za moimi plecami.

- Jesteś taka stereotypowa - skomentowałem, na co ona uśmiechnęła się niewinnie.

Przynajmniej po tym nie musiałem już doradzać jej w sprawie reszty ubrań, dzięki czemu poszło nam to o wiele sprawniej niż w innych sklepach i zanim się obejrzałem, szliśmy już korytarzem w stronę jakiegoś miejsca z fast foodem.

everything stays in the family ● mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz