17.

26.9K 1.7K 2K
                                    

ostrzegam: ten rozdział zawiera scenę 18+


*


 Gdy napisał do mnie Mason, mój znajomy z liceum i zaprosił mnie na imprezę, od razu pomyślałem, że będzie to świetny pomysł na spędzenie ostatniego wieczoru z Gabby i Alekiem, zanim wrócą do siebie. Spytałem go, czy mogę zabrać kogoś ze sobą, na co odpisał, że im więcej osób tym lepiej. Tym sposobem Luke oczywiście musiał też się z nami zabrać, ale Rose nie chciała pójść. Pojechała wcześniej z mamą, żeby załatwić jakieś sprawy na swojej przyszłej uczelni, a że było to kilka godzin stąd, zajęło im to sporo czasu i po powrocie od razu poszła spać mówiąc, że jest zmęczona.

 Biorąc pod uwagę to, jak moi przyjaciele i siostra wypominali mi, że zawsze upijam się, jeśli tylko mam do tego okazję, nalałem sobie coli do plastikowego kubeczka i powoli z niego piłem, rozglądając się na boki. Byliśmy tu może pół godziny, ale sama impreza zaczęła się trochę wcześniej i widać było, że większość ludzi była już lekko upita.

 Zazdrościłem im.

 - Widzisz kogoś, kogo chciałbyś poderwać? - spytał mnie nagle Alec.

 Gabby zmarszczyła brwi, spoglądając na niego z niezrozumieniem, a ja pokręciłem przecząco głową.

 - Żaden koleś tutaj ci się nie podoba? - drążył dalej i przerzucił mi rękę przez ramiona. - Mogę być twoim skrzydłowym, pomogę ci.

 - Przecież wiesz, że podoba mu się Luke! - rzuciła na to Gabby.

 Całe szczęście, że on akurat gdzieś poszedł i nie mógł tego usłyszeć. Czułem, jak robi mi się gorąco na twarzy i wymamrotałem tylko pod nosem: "nieprawda", choć wszyscy wiedzieliśmy, że to było kłamstwo.

 - Powinien poznać kogoś lepszego dla niego - odpowiedział na to Alec z poirytowaniem.

 I jak ja miałem wytrzymać coś takiego bez alkoholu? Na szczęście Luke szedł właśnie w naszą stronę, więc Gabby i Alec musieli skończyć z tym tematem. A przynajmniej myślałem, że właśnie tak będzie.

 - Ten koleś co chwilę się na ciebie patrzy - powiedział do mnie Alec, ściskając lekko moje ramię. - Nie kręcą mnie faceci, ale wydaje mi się, że wygląda nieźle.

 Zamiast spojrzeć w tamtą stronę, popatrzyłem na Luke'a, który właśnie stanął obok nas i uśmiechnął się do mnie. Przez dłuższą chwilę nie mogłem oderwać od niego wzroku i bezkarnie się w niego wpatrywałem, tym bardziej że odwrócił się w stronę Gabby i zaczął z nią rozmawiać.

 - Um, ta, jest... Idealny - wymamrotałem w końcu, bo Alec wciąż czekał na moją odpowiedź.

 - Świetnie, w takim razie podejdź tam i...

 Potrząsnąłem głową i spojrzałem na niego ze zdziwieniem, nie mając pojęcia, o czym mówi, ale zanim zdążył powiedzieć więcej, podeszli do nas moi znajomi. Odepchnąłem lekko Aleca od siebie i zapoznałem wszystkich ze sobą, a gdy wymówiłem imię Gabby, zobaczyłem jak na ich twarzach pojawia się wyraz zrozumienia.

 - Och, to twoja dziewczyna!

 Cholera, kompletnie zapomniałem o tym, że właśnie tak im powiedziałem.

 - Co? - spytała Gabby i zaśmiała się cicho.

 Objąłem ją ramieniem w pasie, przyciągając do siebie i miałem nadzieję, że ani ona ani Alec mnie nie wydadzą. Powinni szybko załapać, że mogłem trochę naciągnąć prawdę, gdy rozmawiałem z moimi znajomymi.

everything stays in the family ● mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz