rozdział zawiera scenę 18+
nie, to jeszcze nie ta, na którą wszyscy tak czekają!
(prawdopodobnie będziecie się śmiać, czytając to)
*
Luke chciał, żebym podwiózł go do pracy, a że i tak nie miałem zbytnio nic innego do roboty, pomyślałem, że mogę być tak łaskawy i to zrobić. Szybko wysadziłbym go koło restauracji, a później mógłbym od razu pojechać do sklepu muzycznego. Nie miałem pojęcia, czy Ashton dzisiaj pracował, ale nawet jeśli go tam nie było, chciałem po prostu przejrzeć nowe płyty.
Ale Luke miał trochę inne plany. Pokazał mi, żebym zaparkował w bardziej oddalonej części parkingu, na co zmarszczyłem ze zdziwieniem brwi, bo wcześniej było kilkanaście innych wolnych miejsc. Nie byłem pewien, co znowu kombinował i miałem nadzieję, że nie będzie to nic, przez co ja będę miał kłopoty.
Gdy zatrzymałem samochód, Luke uśmiechnął się w moją stronę i powiedział:
- Mam jeszcze prawie pół godziny, zanim zacznie się moja zmiana.
- To dlaczego kazałeś mi tak szybko po siebie przyjechać? - spytałem z niezrozumieniem. - Zresztą w takim razie mogliśmy posiedzieć trochę u ciebie i dopiero wtedy...
Luke wysiadł z samochodu, zanim mogłem dokończyć moje zdanie i zamknął za sobą drzwi. Wpatrywałem się ze zdezorientowaniem jeszcze chwilę w tamto miejsce, zastanawiając się, co on do cholery robił, aż otworzyły się tylne drzwiczki.
- Chyba nawet nie chcę wiedzieć, co robisz - skomentowałem, gdy usiadł z tyłu.
- Przesiądź się tutaj - rzucił z rozbawieniem.
Odwróciłem się bardziej na moim miejscu, żeby łatwiej było mi na niego spojrzeć, a on poruszał sugestywnie brwiami. Przygryzłem nerwowo wargę, patrząc w stronę okna, ale byliśmy dość daleko od wzroku ludzi przechodzących ulicą i teraz wiedziałem już, dlaczego Luke wybrał to miejsce. Bo chciał się ze mną poobściskiwać w samochodzie przed pracą.
- No chodź, kotku - dodał, gdy się nie ruszyłem i spojrzał na mnie wielkimi oczami.
Zakląłem pod nosem i wysiadłem z samochodu, zastanawiając się, dlaczego zawsze tak łatwo mu ulegałem. Rozejrzałem się dookoła, chcąc się upewnić, czy nikogo nie było niedaleko i w końcu usiadłem z tyłu, a Luke wyszczerzył się do mnie z zadowoleniem.
- Czemu nie mogliśmy po prostu całować się w twoim pokoju? - spytałem, gdy położył dłonie na moich udach i pochylił się w moją stronę.
- Zawsze całujemy się w moim pokoju - odpowiedział, muskając moje usta.
To nie była do końca prawda, ale rzeczywiście to właśnie tam najczęściej to robiliśmy, zresztą to tam przeważnie siedzieliśmy razem. Nie bardzo chciałem wychodzić z Lukiem w miejsca publiczne, obawiając się, że wpadniemy na moją siostrę albo kogoś innego, kto dobrze nas znał.
Luke przesunął dłonie na moje biodra i przysunął mnie bliżej siebie, po czym pocałował moją szczękę.
- Nie mogę się doczekać, aż pojedziemy na studia - powiedział, przesuwając usta na moją szyję, a ja odchyliłem głowę bardziej do tyłu.
Przełożyłem nogę za jego plecy, żeby łatwiej było mi siedzieć twarzą do niego, a drugą położyłem na jego kolanach.
- Tam też pewnie będziemy całować się tylko w twoim pokoju - dodałem. - Alec niezbyt często wychodzi z pokoju, jeśli nie idziemy akurat razem na imprezę albo idzie na siłownię.
![](https://img.wattpad.com/cover/30140514-288-k627096.jpg)
CZYTASZ
everything stays in the family ● muke
Fanfic(Opowiadanie napisane w 2014-2015 roku w celach humorystycznych, nie popieram w żaden sposób zachowań bohaterów). Gdy Michael wraca na wakacje do domu, ma nadzieje, że spędzi ten czas ze swoją rodziną, odpoczywając i niczym się nie przejmując. Jedyn...