8.

784 75 19
                                    

#PMrossa

LIAM

Patrzę na kobietę, która jeszcze przed sekundą doprowadzała mnie do szału, a teraz właśnie podpisuje umowę wynajmu. Christian związał nas ze sobą na pierdolony rok. Ten facet nie ma jeszcze chyba pojęcia na co nas skazał. Widocznie Caroline wpadła mu w oko, co w sumie zdążyłem już zauważyć, ale to wcale nie oznacza tego, że muszę ją znosić. A już szczególnie w moim własnym mieszkaniu.

Caroline Jenkins. Kobieta, z którą poznałem się wiele lat temu na letnim obozie. Tam właśnie zapoznałem również Louisa oraz Ethana i ich partnerki Laurę oraz Lily. Wszyscy przez miesiąc przebywaliśmy na jednym obozie, tworząc tam paczkę znajomych. Z dziewczynami nasz kontakt po obozie od razu się urwał, ale z chłopakami utrzymuje go dalej do dziś i są to moi najlepsi przyjaciele. Tych dwóch idiotów nie może równać się z nikim innym i nikogo nigdy nad nich nie postawie. Christian jest moim przyjacielem, ale to oni dawaj i tak zawsze będą dla mnie najważniejsi. Nasza więź z chłopakami jest zbyt mocna, by cokolwiek mogło ją zmienić. Przyjaźnie się z nimi od ośmiu lat i nie wyobrażam sobie, żeby kiedykolwiek ich zabrakło. Kontakt mamy codziennie, piszemy na naszej wspólnej grupce i bardzo często rozmawiamy przez FaceTime. Ethan oczywiście ma najmniej czasu, bo skupia się na swojej kancelarii, ale zawsze gdy tylko o coś go poproszę, robi to dla mnie bez żadnego najmniejszego problemu. Nigdy nie poznałem bardziej inteligentnego gościa niż on.

Nasza relacja z Caroline na obozie wyglądała raczej przyjacielsko. Do niczego między nami nie doszło, prócz dosłownie buziaka, ale już wtedy oboje wiedzieliśmy, że to był błąd. To nie był nawet pocałunek, bo po prostu stykaliśmy się czołami, a nasze usta przypadkowo się o siebie otarły. Nie było w tym nic spektakularnego i oboje wyobrażaliśmy sobie zbyt dużo. Po obozie nasz kontakt całkowicie się urwał, a ja niejednokrotnie zastanawiałem się czasami co u niej. Przynajmniej raz na kilka miesięcy pojawiała się w mojej głowie, ale skutecznie to tłumiłem.

Gdy zobaczyłem jak przekracza próg naszego mieszkania, byłem w potężnym szoku. W życiu bym się nie spodziewał, że też postanowiła przeprowadzić się do Miami, bo przecież była na to dosłownie znikoma szansa, skoro oboje mieszkaliśmy w Nowym Jorku. Mogła przecież wybrać jakiekolwiek inne miasto, albo zupełnie inny stan. To dziwne, że akurat nasze drogi ponownie się spotkały, taki scenariusz był raczej praktycznie niemożliwy i w życiu bym się nie spodziewał, że jeszcze kiedykolwiek będę miał okazje ją zobaczyć.

Po przekroczeniu progu naszego mieszkania długo nie musiałem się zastanawiać czy to ona, mimo tego, że jednak od czasu obozu dość sporo się zmieniło. Zdążyłem zauważyć, że jej włosy są jeszcze bardziej ognistego koloru, a na jej nosie pojawiły się piegi. Teraz mamy je oboje. Ma na sobie bluzkę z krótkim rękawem, która uwydatnia jej piersi oraz tatuaże na przedramionach. Na całych rękach ma ich kilka, są to różne wzory nie mające ze sobą raczej nic wspólnego. Zdążyłem również zauważyć, że przybrała trochę na wadze, ale jest to zdecydowanie na plus. Jej brązowe oczy dalej pozostały takie same jak to zapamiętałem, tak samo jak wzrost. Już na obozie była bardzo niska, ale miała szanse na to, żeby jeszcze urosnąć. Nic takiego się nie stało i obecnie ma około metra sześćdziesięciu. Przy moim metrze osiemdziesiąt trzy jest znacznie niższa i dosięga mi poniżej brody. Muszę przyznać, że Caroline jest cholernie ładna. Już dawno nie miałem okazji zobaczyć kobiety, która miałaby coś w sobie. Ona niestety akurat zalicza się do tego grona, dlatego tym bardziej nie podoba mi się, że będzie z nami mieszkać. Christian na pewno będzie się do niej przymilał, a ja będę zmuszony to znosić.

-Wszystko wypełnione.-odkłada długopis na stół rudowłosa.-Oficjalnie zostaliśmy współlokatorami.

-Ta wizja bardzo mi się podoba.-unosi do góry kącik ust Christian.

Pretty Madness Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz