Walka
- Dziękuję, że mnie uratowałeś - odezwał się w końcu Xiang Shu.
Chen Xingowi trochę to pochlebiało. Wyglądało na to, że Xiang Shu nie był wściekłym psem. Na początku powinno to być spowodowane tylko tym, że użył złej metody. Zaczął czuć się pewniej.
- Nie wiem dlaczego - Xiang Shu odwrócił głowę - zawsze czuję się tak, jakbym już cię gdzieś zobaczył, jakby we śnie.
- Ja też o tobie śniłem - odparł Chen Xing - może naszym przeznaczeniem było się poznać w naszym ostatnim życiu?
Słowa Xiang Shu były jego prawdziwymi myślami, ale kiedy Chen Xing odpowiedział na nie, atmosfera nagle stała się dwuznaczna, zwłaszcza gdy obejmował go w pasie i był wieziony przez niego na koniu. Obaj nagle poczuli się trochę zawstydzeni. Usiadłszy wygodnie, Xiang Shu również to poczuł, ale nic nie powiedział.
- Nie... - Chen Xing i Xiang Shu odezwali się w tym samym czasie.
Xiang Shu nie wiedział dlaczego, ale kiedy zostali sami, nie mógł powstrzymać się od rozmowy z Chen Xingiem. Chciał na niego spojrzeć.
- Rana od strzały jest lepsza? - Zapytał Xiang Shu. - Potrzebujesz lekarstwa?
- To nie ma znaczenia, jestem też lekarzem - odpowiedział Chen Xing. - A ty? Czujesz się lepiej?
Chen Xing pomyślał, że dobrze byłoby traktować się nawzajem jako gość. Po tym, jak zaczęli od nowa, Xiang Shu stał się taki delikatny i nadal tak bardzo się troszczył?
Xiang Shu poczuł się odpowiedzialny, gdy zobaczył, że Chen Xing został postrzelony strzałą, aby go uratować.
W przeszłości Chen Xing polegał na Iuppiterze, aby chronić swoje ciało, a Xiang Shu zawsze go chronił. Nigdy nie był ranny, ale z perspektywy czasu nie wiedział, czy to dlatego, że Iuppiter przynosił mu szczęście, czy dlatego, że znalazł Xiang Shu. A Xiang Shu dobrze go chronił, żeby nie został zraniony. Patrząc wstecz na przeszłość, za każdym razem, gdy znajdował się w niebezpieczeństwie, Xiang Shu zawsze stawał przed nim, co bardzo go poruszało.
- Jakie lekarstwo mi dałeś? - Chciał wiedzieć Xiang Shu. - Też je weź.
- Nie, mistrz dał mi tylko jedno - odparł szczerze Chen Xing.
- Gdzie jest twój mistrz? - Zapytał Xiang Shu. - Niedaleko?
- Mistrz nie żyje - poinformował Chen Xing. - Lekarstwo zostało mi przekazane dawno temu.
Eliksir nagle przywrócił go do życia, Xiang Shu oczywiście znał wartość tego lekarstwa, a także wiedział, jaką cenę zapłacił Chen Xing za jego uratowanie.
- Zbyt długo siedziałeś w więzieniu i wciąż jesteś trochę słaby - powiedział Chen Xing. - Zjedz trochę więcej w następnych dniach, zobaczysz, jaki jesteś szczupły.
Xiang Shu nie odezwał się.
Weszli do górskiego kanionu i cała trójka krótko odpoczęła. Feng Qianjun poszedł na front, aby zbadać drogę i zobaczył, że Xiang Shu znalazł jakieś zioła. Zatarł o siebie dłonie i rozsmarował je o siebie. Popchnął w zioła z wewnętrznej siły, aby je rozgrzać i przyłożył je do rany po strzale Chen Xinga.
Ciągle milczał, a kiedy zobaczył zbliżającego się Feng Qianjuna, wstał i poszedł umyć ręce nad strumieniem.
- Wszystko dobrze? - Zapytał Feng Qianjun.
CZYTASZ
Dinghai Fusheng Records | Tom 4: Dinghai Tide [PL]
FantasíaCzwarty tom przygód Chen Xinga i Xiang Shu. »»----- ♡ -----«« Tytuł: Dinghai Fusheng Records Tytuł oryginalny: 定海浮生录 Oryginalny link: http://www.jjwxc.net Autor: Fei Tian Ye Xiang Rok wydania: 2019 Rozdziały: 138 Tłumaczenie na podstawie angielskie...