*puk puk*
- Jest tam kto? Tu Pan Vern, pielęgniarz. Przyszedłem sprawdzić czy wszystko okej. - no to są chyba jakieś jaja... My tu prawie bara-bara, a tu nagle pielęgniarz!!! - Proszę otworzyć w przeciągu 5 minut, albo wejdę sam!!! - ugh, zepsuł mi mój czwartek!
- Już idę!!! Proszę dać minutkę!!! - spojżawszy w oczy Leona widziałem i zdenerwowanie, i zawód, ale też malutką, ledwie zauważalną nutkę ulgi. Coś mi się zdaję, że za szybko to wszystko się potoczyło (jak dla Leosia, bo ja tam bym mógł go puknąć jak tylko go zobaczyłem - w klasie, taaa). - Idź do łazienki czy coś, bo wyglądasz jakbym miał cię zaraz przelecieć w zdłuż i wszerz 5 razy po 2 razy i jeszcze 25! - wstałem i podchodząc do drzwi kątem oka zauważyłem jego pociągającą minę (czyt. burak na twarzy, oczy przeszklone, usta opuchnięte, widoczne lekkie zdezorientowanie). Zaraz potem chwiejnym krokiem, zgodnie z moim "rozkazem" poszedł do łazienki.
- Przepraszam, ale proszę o mnie pamiętać!!! Ja nadal tu stoję!!! - a no tak, zapomniałem... Zbliżyłem się szybko do drzwi i otwierając zobaczyłem niezłej budowy mężczyznę, dość przystojnego niepowiem, gdyż jego liliowe falowane włosy świetnie kontraktowały z pudrowym różem jego oczu. Odziany był w biel i w niczego sobie uśmiech. - *odchrząknięcie* Chciałem tylko sprawdzić czy wszystko w porządku. Dostałem zawiadomienie, iż jeden z uczniów klasy 1UM źle się poczuł i wyszedł razem z "kolegą z ławki". - ciekawe skąd wiedział, że to właśnie MY?!?
- Już wszystko w porządku. Ostatnio Leon się trochę nie wysypiał i prawie zemdlał, więc jak jego KOLEGA Z ŁAWKI I WSPÓŁLOKATOR zdecydowałem się go zabrać do NASZEGO pokoju. - trochę mnie denerwuje ten typek!
- *chichot* Mam tylko nadzieję, że nie będzie się to często powtarzać, a gdyby twojego Leosia COŚ przykułoby do łóżka to mam świetne maści. - po prostu mnie zamurowało. Czy ja jestem aż taki przejrzysty??? No, nie robiliśmy tego JESZCZE, ale... - Pozdrów ode mnie Leonka, okej? - i poszedł. Nawet nie czekał na moją odpowiedź!!! PO PROSTU ODESZEDŁ!!! Kopnąłem drzwi, które z impetem się zamknęły i podszedłem do łazienki.
- Możesz już wyjść jak coś. - stałem pod drzwiami jeszcze z jakieś 5 minut, gdy wreszcie zdecydowałem się odejść.
*łup*
- O Boże!!! Przepraszam!!! Nie wiedziałem, że nadal tu stoisz!!! Wszystko okej?!? Hej, Dorian!!! Odpowiedz m... - jak on szybko gada...
- Po pierwsze: nic się nie stało, po drugie: to ja stałem trochę za długo pod tymi drzwiami, po trzecie: wszytko okej i po czwarte: mówisz za szybko, żebym mógł ci od razu odpowiedzieć. - ale mi dyńka pęka...
- Na prawdę przepraszam!!! A jak ci się coś poważnego stało?!? A może masz wstrząśnienie mózgu?!? I zaraz zemdlejesz, albo co gorsza... UMRZESZ!!! O-O mój Boże, to moja wina, że nie... nie żyjesz!!! Co-Co ja teraz zrobię?!? A zwłoki?!? Pozwą mnie, pozwą!!! - ty tak na serio?!?
- Leon, czy ty na prawdę przejmujesz się tylko moimi zwłokami?!? Wogóle ja jeszcze żyję, wiesz?!? ŻYJĘ!!! I jestem w pełni zdrowia, więc tylko pomóż mi dojść do łóżka. - cały spanikowany pomógł mi wstać i zaprowadził na wskazane miejsce.
- Mogę ci w czymś pomóc? Może mam coś przynieść? - trochę się uspokoił po tym swoim kremowaniu rąk.
- Ni... A właściwie tak. Pomożesz mi się umyć? - zdębiał - No bo wiesz! Nie chce się wywrócić podczas prysznicu, a trochę jednak kręci mi się w głowie, więc... - błagalne oczka w górę i wynik?
- N-No okej... - pozytywny!!! Hura!!! Victoria!!! Jej.
- To idziemy? - cicho przytaknął głową i wziął mnie pod rękę. Może ten cały czwartek nie jest taki zły?Oki doki. Tu Sezchi, która wali głową o podłogę z błaganiem o łaskę, gdyż wie, że zrobiła źle. BARDZO PRZEPRASZAM ZA TAK DŁUGĄ PRZERWĘ!!! Można powiedzieć, że byłam na urlopie macierzyńskim, gdyż w moim domu pojawił się szczeniaczek!!! (York, taki mały słodki ^^ ) Nazywa się Fiona i od niedawna jest nowym członkiem mojej rodziny, która zawiera już jednego 6-letniego Yorka - Daisy. Więc wracając do tematu, robię za 24 godzinną niańkę i jest mi trudno znaleźć czas nawet na toaletę... No ale cóż. Od teraz postaram się podrzucać Bobo (takie nadałam przezwisko mojej Fionce) mamię, albo komuś, żeby popisać. Dzięki za czytanie mojego wymysłu fantazji!!!

CZYTASZ
To niemożliwe
FantasíaYaoi z elementami yuri Nie odrazu to wszystko się pojawi (yaoi, yuri), muszę najpierw to rozkręcić. Wiadooomooo trochę tu, trochę tam, a nie od razu romansik... Dorian x Leon Pierwszy raz cokolwiek piszę, więc przepraszam za błędy w... praktycznie w...