Rozdział XXV

2K 140 121
                                    

❗ROZDZIAŁ MOŻE ZAWIERAĆ BŁĘDY ALBO JAKIEŚ NIE LOGICZNE WYRAZY, ALE JESTEM CHORA. WSZYSTKO ZMIENIE W TRAKCIE KOREKTY❗ NA POCZĄTKU MOŻE BYĆ NUDNO, ALE PÓŹNIEJ SIĘ ROZKRĘCA, MIŁEGO CZYTANIA 😘.

Asher :

Po wyznaniu miłości Valentinie, usiedliśmy na kocu obserwując krajobraz przed nami. To prawda, oczko wodne jest piękne, ale jeszcze piękniejsza jest Valentina na jego tle. Na początku siedzieliśmy w ciszy, ale po chwili zaczęliśmy zadawać sobie nawzajem pytania. Pytania były losowe. Na przykład, jaki jest twój ulubiony kolor albo czy masz rodzeństwo. Z naszej gry o poznawaniu się, dowiedziałem się, że ulubionym kolorem Valentiny jest ciemnoczerwony, że ma psa rasy doberman i jeszcze wiele takich podstawowych informacji. 

Zauważyłem, że Valentina bardziej się na mnie otworzyła. Rozmawiała ze mną swobodniej i zachowywała się tak, jakby czuła się przy mnie komfortowo.

Tina jest piękna. Jej ciemnozielone tęczówki, z których możesz wyczytać wszystko, jej pięknie pachnące włosy, jej wiśniowe perfumy, które wdychałem, rozlewały się we mnie jak trucizna. Wszystko w niej jest niesamowite.

Valentina :

Po naszej chyba randce, Asher odwiózł mnie pod sam dom i czekając aż wejdę do środka, dopiero gdy zamknęłam się w domu, on odjechał z podjazdu. Byłam tak zmęczona tym dniem, że nawet się nie przebrałam tylko od razu wskoczyłam do łóżka. 

Gdy tylko się obudziłam stwierdziłam, że musze zacząć szukać nowej pracy, żeby mieć parę pieniędzy na "czarną godzinę". Wcześniej pracowałam jako barmanka, więc stwierdziłam, że nadal nią będę tylko w innym barze. Znalazłam dość szybko dobrą ofertę pracy, bar znajduje się niedaleko mojego domu, trzeba będzie przechodzić tylko przez "przeklęty park". Napisała pod numer, który był podany w ogłoszeniu i czekam za odpowiedzią zwrotną. 

Przez czas czekania postanowiłam się ogarnąć. Weszłam pod prysznic i zaczęłam szorować swoje ciało. Lecz cały czas czułam się brudna, ale nie wiedziałam czemu. Nagle wszystkie blizny na moich rękach zaczęły mi przeszkadzać, więc zaczęłam je myć szorstką stroną gąbki z nadzieją, że wszystkie magicznie znikną. Znów zaczęłam się czuć nie komfortowo w własnym ciele. Blizny zaczęły być obrzydliwe, tak samo odstający brzuch, za duże uda i kolejne pryszcze na twarzy. Potrzebowałam przestać myśleć. Potrzebowałam wziąć. Przestałam szorować swoje ręce dopiero wtedy, gdy były całe czerwone, a z nowych ran na nadgarstkach znów zaczęła lecieć krew.

Taka już po prostu jestem. Zniszczona i brudna. Cała Valentina Davies.

***

Dzień stał się odrobinkę lepszy po wiadomości, że przyjęli mnie do pracy. Ale nadal był chujowy. Po mojej głowie wciąż chodziły okropne pytania co do związku z Asherem.

Co jeżeli jestem dla niego zakładem?

Co jeżeli jestem tylko na tydzień?

Co jeżeli on też uważa mnie za brzydką i chce mnie po prostu wyśmiać?

Co jeżeli jego słowa to tylko puste kłamstwa?

Co jeżeli tak na prawdę nie znam całej prawdy o moim chłopaku?

Co jeżeli on nie chce nazywać mnie swoją dziewczyną?

I czy Asher w ogóle mnie chce?

Nie umiem pogodzić się z tym, że ktoś MNIE chce. Mój własny ojciec mnie nie chciał jak byłam dzieckiem, od zawsze zajmowała się mną niania, gosposia lub któraś z kucharek. Nigdy nie ojciec. Nigdy.

Who are you? #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz