3. Koncert, Królestwo Lumenów cz. 2

0 0 0
                                    

Przez cały dzień czarodziejki i Mistrzowie Żywiołu dowiedzieli się o wszystkim. Poprosili Science'a czy mógł to sprawdzić i się nie udało. Jego maszyna zeksplodowała jak Lumenka zaczęła się bać, jego urządzenia zaczęły wariować, lecz wspomnienia nadal nie wróciły. Wieczorem było wspaniale. Wszystkie potwory i ludzie przyszli na koncert czarodziejek i ich przyjaciół. Wszyscy przyszli na koncert przyjaciół Aurory. Ink był odpowiedzialny za światło podczas koncertu, a Error podpowiadał mu jak te światło ma padać. Po niedługim czasie były gotowe światła.  Wszyscy patrzyli jak na środek przychodzą czarodziejki i Mistrzowie Żywiołu, a każdy z nich trzymał jakaś torbę. Wyglądali nieziemsko. Scena była przygotowana.

- Jesteście gotowi na koncert? - zapytał głośno Dream. Ludzie i potwory zaczęli wiwatować, oznaczało to, że są gotowi na najlepsze. Error i Ink patrzyli na Aurorę i ich przyjaciół i byli z nich zachwyceni. Lumenka podleciała nad ludźmi zaciekawiona, a po chwyli się uśmiechnęła, krótko chichocząc.
- Tą piosenkę chcemy zadedytować przyjaciółce, która przybyła z daleka. - uśmiechnęła się promiennie Aurora. 

Ludzie i potwory spojrzeli się na siebie, bo nie wiedzieli o kogo chodziło. Lumenka zachichoczałą bardziej i zrobiła mały piruet. Aurora i Amber podrzuciły torbę do góry, a ich torby zaczęły się zmieniać i składać w mikrofony. Torby Philzy, Wilbura, Sapnapa i Tommy'ego zmienuły się w gitarę. Dream i George zmienili swoją torbę w keytar. Kapitan Puffy i Karl zmienili swoje torby w wibrafony. Nihachu i Quackity zmienili swoje torby w perkusje akustyczną. Zaczęli grać na swoich instrumentach, Aurora i Amber razem śpiewały, a w tle zaczęła grać 'Do mego serca leć'.

Podczas gdy śpiewali wszyscy dobrze się bawili. Narazie nic nie zakłócało. Potwory i ludzie wiwatowali z radości. Lumenka latała zadowolona, słysząc piosenkę autorstwa czarodziejek i mistrzów żywiołu.

- Juhuu! Co to za cudowna rzecz, którą słyszę? Hahaaha! - zaśmiała się słodkim głosikiem.

Latała nad stołem z różnymi przekąskami. Po niedługim czasie wylądowała i tańczyła sobie na ziemi. Natychmiast usłyszała otwieranie czarnego portalu, z ktorego wyleciały te same potwory, a Lumenka spojrzała się przerażona. Odzyskała świadomość i przypomniała sobie wszystko.

- Już wszystko sobie przypomniałam... Musze powiedzieć dla Minix. - odparła cichym, przerażonym głosikiem, wznosząc się, jak tylko z portalu wylatywały więcej tych okropnym, granatowych stworzeń. - Na pomoc!! - krzyczała, lecąc do Minix i wojowników, gdy śpiewali. Minix i wojownicy od razu przestali śpiewać. - Pamiętam! Te stworzenia mnie goniły!

Przestraszona skryła się za Aurorą, a dziewczyna nie wiedziała o co chodzi. Te potwory podskakiwały w stronę czarodziejek. Wszyscy spojrzeli się na to ze strachem, bo widzieli je po raz pierwszy.

- Ale dlaczego? I co to za istoty? - zapytała się Aurora, dotykając główki Lumenki. Lumenka od razu uciekła na ramię Sapnapa.
- Nie wyglądają groźnie. - zaprzeczył równo Sapnap. 

Z tych małych istot zaczął przekształcać się w pożeracza gwiazd. Księżniczka Multiversu spojrzała się na niego zdziwiona. Ludzie i potwory cofali się do tyłu. Gdy się przekształcił, głośno ryknął. Error i Ink stworzyli tarczę ze swoich blasterów. Wszyscy pouciekali do swoich domów. Mistrzowie Żywiołu zostawili swoje instrumenty i zagwizdali, aby magiczne istoty przyleciały do nich. Minix mogły wkroczyć do akcji.

- Magia Minix, Butterflix! - krzyknęła Aurora, gdy obie skrzyżowały dłonie. W tle leciała nowa wersja Butterflixu.

Po transformacji od razu wzniosły się w powietrze, a Mistrzowie Żywiwołu szybko wsiedli na grzbiety swoich stworzeń. Lumenka przez chwilę spojrzała się na to z zaciekawieniem, a potem się zadowoliła, widząc Minix jako czarodziejki i przyjaciół Dreama. Potwór ryknął, a Sapnap zaatakował pożeracza gwiazd kulą ognia. Olbrzym zasłonił się ręką, a Nick się zdziwił, że jego kula ognia nic mu nie dała.

- Niemożliwe... Jak mógł wytrzymać wzmocniony atak ognia? - zapytał się Sapnap. Potwór uśmiechnął się i rzucił w Sapnapa stołem, a Feniks uniknął jego rzutu. Lumenka ukryła się w niewidocznym miejscu.
- Walczmy z nim razem! - krzyknął Dream. Aurora i Amber rzucili zaklęcie na niego, ale on zdążył uniknąć, znikając w czarnej dziurze. Pojawił się w czarnej dziurze za Aurorą, z którego wyszedł, po czym ryknął na nią.
- Odłam rubinu! - krzyknęła Amber zaklęcie, ale ten zdążył uniknąć, znikając w portal pod nim. Aurora natychmiast się cofnęła. - Aurora, uważaj. Może pojawić się wszędzie.

Potwór pojawił się w portalu niedaleko Lumenki, ale nie widział jej. Kapitan Puffy zaatakowała potwora swoimi pnączami, wyrzucając go w powietrze, ale zdążył stworzyć sobie portal i pojawił się na dole, gdzie tam spotkał Karla na swoim niedźwiadku. Rzucił w niego kroplą wody o silniejszym natężeniu, ale ten się rozdwoił na dwie części i znów się uformował. Uderzył Karla, przez co ten spadł z Aqua. Aurora podleciała i zaatakował go jednym ze swoich zaklęć. Atak zabolało potwora i złapał się za brzuch.

- Wow.. Wy też to widzieliście? Tylko moje zaklęcia działają na tego potwora.. - Dziewczyna była zdziwiona. 

Żaden wróg nie był tak odporny jak ten, ten był wyjątkiem! Mistrzowie Żywiołu uśmiechnęli się, a Wilbur pokazał kciuka w górę. Bestia zaczęła się cofać do tyłu, zauważąjąc przy tym zdezorientowaną Lumenkę. Lumenka zaczęła uciekać jak najszybciej.\

- W strzał dziesiątkę, Aurora! - potwierdziła to Nichachu. Amber wzniosła się wyżej niż była.
- Lumenka potrzebuje naszej pomocy! - Czarodziejka o mocy kryształowego smoka wskazała na tego potwora. Potwór skoczył na ziemię, a Lumenka odskoczyła daleko. Aurora znów zaatakowała potwora, którego osłabiło przez atak dziewczyny.
- Kolorowe zaklęcia go osłabiają. Potrzebujemy czegoś silniejszego. - stwierdził Tommy.
- Aurora, pamiętasz z tą maszyną Science'a, która nie działała na Lumenkę? Lumenka pochłonęła całą energię kolorów, a potem gwałtownie ją uwolniła. Doładuj Lumenkę mocą kolorów!! - wyżalił swój pomysł Sapnap. 

Aurora spojrzała się na Mistrza Ognia i kiwnęła głową, wzmacniając Lumenkę zaklęciem kolorów, która po chwili emanowała blaskiem tęczy. Lumenka poczuła się wielka i pewna siebie. Uwolniła z siebie całą tęczę, rozdzielając pożaracza gwiazd na małe części siebie. Przyjaciele Aurory ucieszyli się. Mały portal otworzył się, do którego zmartwione małe istoty zaczęły uciekać. Lumenka nie przestawała się świecić jak tęcza, a każdy się na nią spojrzał. Lumenka podleciała do Aurory.

- Dziękuje Minix. Teraz mogę wam powiedzieć dlaczego tu przybyłam. - wyjaśniła Lumenka. Aurora się uśmiechnęła.

Po niedługiej chwili byli w pokoju Aurory, bez przemiany Butterflixu i Errorem i Inkiem. Aurora siedziała na brzegu łóżku, a obok niej Quackity i Dream , a reszta stała. Lumenka stała na dłoni Aurory i zaczęła mówić:

- Jestem Sparkly, posłaniec Lumenii. Byłam na misji, kiedy potwory mnie zaatakowały. Królowa Dorana prosiła mnie, abym wezwała na pomoc najpotężniejsze czarodziejki całego międzygalaktycznego wymiaru. Gwiazdom w całym wszechświecie grozi niebezpieczeństwo. Stwory, które mnie zaatakowały, pochłaniają kolor gwiazd!
- Więc ktoś musiał je nasłać, byś tu nie dotarła. - powiedziała Aurora.
- Ale kto? Albo co to mogło być. - rzekł George, Mistrz żywiołu Eksplozji.
- I dlaczego chce skraść kolor gwiazd. - wtrącił się Philza.
- Tego nie wiem, już nic nie mogę wam o tym powiedzieć... - zmartwiła się Sparkly, nowa przyjaciółka Minix.
- Jesteście gotowe podjąć się tej misji? - zapytał decydująco Ink.
- Jeśli ktoś ukraść moc gwiazd, trzeba go powstrzymać. I to byle szybko. Gwiazdy nie mogą w niebezpieczeństwie. - odpowiedziała Aurora. - Będziemy ostrożne.

Aurora wstała z łóżka, a Sparkly wyleciała z rąk Aurory i poleciała na dłoń Philzy. Podeszła do okna, widząc siebie jako odbicie. Każdy na nią spoglądał. Widziała spadającą gwiazdę i odwróciła się do reszty.

- Jutro wyruszymy na Lumenię. Królowa Dorana pomoże nam zrozumieć co się dzieje. To jest misja dla Minix. - poinformowała rozkazująco. Amber i mistrzowie poważnie na nią spojrzeli.

Hejka!

Wróciłam z rozdziałem po 40 minutach. Ahh ta moja wena. Już nie chcę rozdzielać rozdziału, zostawię tak jak jest.... ~9.11.24

[TOM 4/Rebooted] Jądro Gwiazd. Powrót NullaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz