27. Cień Nulla

0 0 0
                                    

Aurora sama musiała wybrać najtrudniejszą decyzję w swoim życiu jako czarodziejka. Nie umiała się zdecydować.

- Kogo uratujesz? Znajomych Alyssy i Ziemię czy swoich przyjaciół i słońce? - zapytał się Null, aby zestresować Aurorę. Bardzo zakłopotana Aurora złapała się za głowę. - Jest trzecie wyjście. Bardzo korzystne dla nas obojga. Wystarczy, że oddasz mi swoją moc Cosmix, to wszystko.
- Nigdy! Stałeś się jeszcze silniejszy! - krzyknęła Aurora, rezygnując z trzeciej opcji.
- Fakt. Ale to i tak najlepsze wyjście. Użyje mocy, aby pozbyć się zaćmienia i pozwolę twoim przyjaciołom żyć. - wytłumaczył jej Null. Po chwili poleciał dookoła niej. - Ja zyskam moc, a ty uratujesz tych, których kochasz. To chyba uczciwa oferta? Jaka jest twoja odpowiedź, Aurora? - spytał się jej, ale zakłopotana Aurora nadal mu nie odpowiedziała.

Aurora nadal nie umiała się zdecydować ani mu odpowiedzień, ale postanowiła grać uczciwie i wziąć się w garść. Null latał na przeciwko niej, a Aurora wściekła spojrzała się na Nulla.

- No Aurora. Kogo chcesz uratować? Przyjaciół Alyssy na Ziemii czy przyjaciółki na słońcu? Albo po prostu oddaj mi swoją moc Cosmix, a ocalisz wszystkich. - Null powiedział Aurorze dobry układ, a Aurora momentalnie zaniepokojona spojrzała na dół. - O co chodzi? Nie masz ochoty zostać bohaterką?
- Już kiedyś cię pokonałam. - oznajmiła Aurora.

Sonia, Amber i Mistrzowie Żywiołu walczyli z mega pożeraczem gwiazd. Amber zaatakowała potwora swoim zaklęciem, ale go tylko lekko zabolało. Kiedy chciał uderzyć w Sapnapa, George'a i Karla, Sonia stworzyła tarczę, przez co po uderzeniu potwór cofnął się, a sam Dream zamroził mu nogi, aby nie mógł się ruszyć. Lecz na taki lód był zbyt potężny. "A no tak.. Jestem taki zapominalski. - pomyślał Dream. - Unita potrafiła wzmacniać moje moce lodu, a kiedy jej tu nie ma, moje moce na takiego potwora są do niczego. Sapnap zaatakował go kulami ognia, a CaptainPuffy związała go pnączami. Wtedy Sonia i Amber zaatakowały go razem, a potwór zmienił się na pożeracze i pouciekały do portali, a złocisty pył latał obok siebie.

- Szybko! Nie pozwólmy, aby pył się rozdrobnił! - krzyknęła Alyssa. Amber poleciała od drugiej strony i tworzyła złotą bańkę z pyłem słońca. Używały magii, by podtrzymać pył.
- Oby Aurora była bezpieczna. Gdziekolwiek jest. - zmartwiła się Amber jako najlepsza przyjaciółka Aurory. Aurora patrzała przez dwa holokomunikatory i nie umiała się zdecydować. - Dłużej nie dam rady go utrzymywać! - krzyknęła Alyssa przez holokomunikator.
- Wygląda to beznadziejnie, prawda Aurora? - spytał Null.
- Nie mów tak, musi być jakiś sposób. - powiedziała poważnie.
- Zamierzasz spokojnie się temu przyglądać? - zapytał cwanie Null, aby wyprowadzić Aurorę z równowagii.
- Powiedziałam: Przestań mówić! - krzyknęła wściekła.
- Jesteś gotowa żyć w świecie, w którym zabraknie twoich przyjaciół i przyjaciół Sonii? - zapytał się jej kolejne pytanie.

Aurora nie mogła już tego wytrzymać. Dziewczyna zaciskając zęby i zatykając uszy, nie mogła już dłużej wybierać. Nie wie czy ma wybrać przyjaciółki i słońce czy znajomych Sonii i Ziemię.
- No dobrze. Wygrałeś. - powiedziała Aurora bardzo spokojnie i wyluzowana. - Moc Cosmix jest twoja.
- Dokonałaś właściwego wyboru. - przytaknął Null. Podleciał odrobinę bliżej Aurory. - Z resztą, nie miałaś wyjścia.

Aurora skupiła całą swoją moc Cosmix. Moc przypominał złocisty pył i podarowała dla Nulla. Ucieszony swoim planem, Null wziął do ręki moc Cosmixu Aurory, a dziewczyna niepewnie się na to patrzyła. Obejmował jej moc Cosmix, kiedy zauważył, że coś jest nie tak. Pochłaniał jej moc Cosmix, ale Cosmix Aurory odmówił posłuszeństwa Nullowi, a sam został pokonany przez Cosmix. Aurora patrzyła się na niego zdziwiona. Cosmix wrócił do Aurory i znów pojawiła się w kosmosie.

- Co? Gdzie ja jestem? - zapytała samą siebie. Pokazała złocisty pył Cosmixu. - Niemożliwe. Moc Cosmix sama odrzuciła Nulla. Została przy mnie! - dodała zaskoczona. Pojawiła się piąta gwiazda prymarna. - Piąta gwiazda prymarna! Udało się zyskać!

Gwiezdna szkatułka pojawiła się, a Aurora objęła gwiazdę prymarną i dopasowała obok trzeciej. Ucieszyła się z tego powodu. Sonia i Amber nadal musiały same utrzymywać pył ze słońca, dopóki Aurora nie wróci. Po chwili Aurora przyleciała.
- Dziewczyny! Już jestem! - krzyknęła Aurora.
- Gdzie jest Null? - zapytała Alyssa. Aurora także dołączyła się do ratowania słońca.
- Pogadamy później. Jeśli nie rozświetlimy słońca, nastąpi katastrofa.

Minix ratowały jądro słońca, a chłopaki patrzyli na to przerażeni. Cała klasa Sonii stała przy plaży i nadal czekali, aż słońce powróci. Skupiły całą moc Cosmixu na słońcu, a po chwili jądro odnowiło się. Dziewczyny i chłopacy ucieszyli się, a słońce w kosmosie znów mocno świeciło. Słońce powróciło na niebo Masurii. Cała klasa Sonii ucieszyła się, podskakując z radości, a Kye patrzył na słońce uśmiechnięty. "Dobra robota, Sonia. - pomyślał Kye. - Jestem z ciebie taki dumny, fanko."

- Hej, Kye! Pierwszy raz widzę uśmiech na twojej twarzy! Dlaczego się rzadko uśmiechasz? - zapytała Olivia, a Kye momentalnie się na nią spojrzał.
- No jakby... Jakby ci tu powiedzieć...
- Bo nie ma tutaj Lay'a? - zapytała Aurora i tym samym przerywając mu, wylatując prosto ze słońca na piasek. Kye spojrzał się na Minix zdziwione, a Amelie spojrzała się na SMP bardzo zdziwiona. - Spokojnie, jest tutaj..- wskazała na niego.

Widząc Lay'a, Kye pobiegł przytulić Lay'a. Amelie zwołała resztę grupy jak zobaczyła Dreama. Sonia widziała jak każdy był zadowolony, a szczególnie jej klasa jak zobaczyła SMP. Ale Sonia ma jeszcze Aurorę i Amber. Szybko dotknęły jej ramienia.

- Hej, a kto chce zobaczyć nasz koncert? - zaproponowała Aurora.
- My!! - krzyknęła cała klasa Sonii.

O wschodzie słońca, Minix i Mistrzowie byli na scenie. Każdy miał przy sobie swój instrument. Na tym koncercie była cała plaża, klasa Sonii, Kye i Lay wtuleni w siebie z czułością. Z nimi była nawet Sparly, która też się dobrze bawiła. Nicole, widząc Lumenkę, wzięła ją na ręce, a Sparkly była ucieszona, że może poznać większe towarzystwo.

Po koncercie każdy dobrze się bawił i była wielka zabawa. Null był w dziwnym miejscu. Miejsce wyglądało na jakieś lochy czy coś podobne, a z dachu kapała woda. Klęczał na jednej nodze i patrzył w ziemię.

- To niemożliwe. Moc Cosmix mnie odrzuciła. Musiała wyczuć, że moja mroczna magia jest z nią niezgodna. Zużyłem niemal całą energię, próbując ją wchłonąć i raz na zawsze pokonać Minix! - krzyknął zbulwersowany Null, wstając na nogi. - Zostały do zdobycia jeszcze dwie gwiazdy prymarne, musze je mieć!

Hejka!

Zmiana planu. Jednak jeszcze dzisiaj jest, ale jutro już nie, bo te dwa rozdziały są na 2 części. ~ 22.11.24

[TOM 4/Rebooted] Jądro Gwiazd. Powrót NullaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz