17.

34 6 29
                                    

Dalej nie wychodziłam z pomieszczenia tak jak w śnie wszystko zaczyna być realistyczne to co się dzieje

Była godzina koło takiej co Normani mnie Wołała ale jest cisza może jednak przeznaczenie nie będzie takie jakie widziałam pomyślałam siedząc w za dumie

-Lauren! Usłyszałam nawoływanie
-O nie nie nie!!-nie pomyślałam A nogi stały się jak z waty błagam nie Mani

-Lauren! Znowu usłyszałam
-Coo? Odkrzyknęłam
-Masz gościa powiedziała tajemniczo wchodząc do pomieszczenia
-Jakiego? Spytałam z niepokojem

-Shawn Mendes przyszedł
-Coo..spytałam? blednąc
-Wszystko w porządku? Zapytała Mani
-Nie kurwa!? widziałam go w śnie i camile ona mnie zostawiła dla niego Mówiłam szybko I nie zgrabnie

-O kurwa! powiedziała Mani idę tam do kuchni mówiła szybko aby zapobiedz temu wszystkiemu

Pov Normani
-Camila siedziała przy stole a obok niej Menda spojrzałam na nich a on jej coś opowiadał spóźniłam się pomyślałam,Przepraszam Lauren Mówiłam to w myślach

-Nagle to pomieszczenia weszła Lauren

-Czego chcesz?! Mendes mówiła zimno
-Cóż hej Lauren! przyszedłem dać ci propozycje mówił spokojnie

-Ale widzę że dalej jesteś zła na mnie więc cóż jednak nie będę Ci jej dawał mówił zdawkowo patrząc na Lauren ja spojrzałam na camile która była dalej w szoku

-Spierdalaj stąd! Mendes i nie pokazuj sie w moim bunkrze nigdy więcej od warknęła wkurzona

-Dobrze ale najpierw zabiorę camile powiedziała uśmiechając się
-Nie ona zostaje a ty wypierdalasz proste

-Nie decydują za nią niech sama się wypowie na ten temat
-Więc camila mówiąc to Shawn odwrócił się do camili-błagam cie camila nie bądź głupia pomyślałam nie bądź głupia

-Wiec nagle zabrała głos
-Nie zgadzam się wysłuchałam twojej propozycji ale ja się nie bawię w takie Rzeczy mówiła patrząc na Shawna w myślach podziękowałam camili za to że z nim nie wyszła

-Dobrze odparł zmieszany Mendes
Więc jeśli tak to opuszczę to miejsce nigdy więcej do niego nie wracając

Odpowiadając tak znikną w przestrzeni rozpuszczając się

-Co to kurwa było zapytała camila? Raz patrząc na Lauren jak na mnie

-Lauren ci wyjaśni odrzekłam
-Dzięki Mani powiedziała patrząc na mnie
-Ja idę do Dinah I ally Mówiłam wychodząc z kuchni pa

Pov camila
Nie miałam bladego pojęcia jak typ który jeszcze przed chwila dosłownie chwila stał na nogach po prostu znikną rozpuścił się i znikł jak pył w przestrzeni jak

-Jak Lauren jak on to kurwa zrobił co tutaj się dzieje najpierw twój sen teraz to  mowiłam wymachując rękami Co tutaj się kurwa dzieje?!

-Camila uspokój się to po 1 po 2 wyjasnie ci
-Mów i mnie nie uspokajaj rozdrażniona podeszłam do Lauren chwytając ją za skrawek ubrania

-Puść mnie camila powiedziała poważnie patrząc mi głęboko w oczy

-Dobrze odparłam jak za hipnotyzowana

-Puściłam ją a ona wskazała mi krzesło na które Usiadłam

-Więc w skrócie mówiąc jestem wiedzma a on marnym czarownikiem który probuje dopiero się odnaleźć w świecie ziół i zaklęć dlatego idzie mu nie udolnie i dlatego przez przypadek zmienił sam siebie w pył unicestwiając się przy tym debil Mówiłam że jest debilem nie myliłam się dalej nic mądrego z niego nie wyrosło

-Czekaj przerwałam jej historie na chwilę

-Jesteś wiedźmą ale taką że zabijasz ludzi i mieszasz w kotle?
-Co? Serio camila wierzysz w te mity oczywiście że nie to setki lat temu takie rzeczy mamy 21 wiek nie przesadzajmy teraz pale dzieci w piecu prychnelam

-Jak to! Wykrzyczalam zdenerwowana i przerażona Lauren zaczęła się nagle śmiać
-Z czego się śmiejesz? zapytałam przerażonym głosem
-Z ciebie na prawde u wierzyłaś że piekę dzieci
-No nie wiem jesteś widzmą czego miałam się spodziewać? Spytałam

-Nie wiem tak w sumie ale wracając nie zabijam ludzi mam dar takie jak 3 oko które wyczuwa energię albo widzi coś co ma się wydarzyć dlatego miałam sen czuje starch rozpacz smutek ale jak i również te skrajnie dobre emocje powiedziała

-Czyli nie mordujesz?
-Nie no morduje i handluje narkotykami ale nie ma to nic wspólnego z tym że jestem wiedzma tylko z tym że w sadził mnie w to mój jebany ojciec rozumiesz?

-No tak ma to sens pomyślałam na głos
-No właśnie
-Dobra ale to jak działa te twoje 3 oko
-No w zasadzie to co  już Ci wyjaśniłam plus jak się z kimś zwiąże to będę odczuwać wszystko co ta osoba z którą się związałam tak jakby staję się jednością z kimś mi pisanym tak to nazwijmy

-Okej a jak możesz zawiązać tą więź? zapytałam z ciekawością

-Cóż po przez uprawianie sexu camila
-Oł pomyślałam czerwiniac się na to co powiedziała lo
-To dlatego nie chciałaś ze mną No wiesz
-Tak to dlatego znaczy chciałam ale najpierw musisz się dowiedzieć jak wygląda takie coś nie chce cie skazać na siebie bo nagle mi się ruchac za chciało już Mówiłam nie chce cie traktować jak szmate musisz sama podjąć decyzję

-Rozumiesz? zapytała patrząc na mnie
-Tak Rozumiem odparłam odrazu siedząc w zamyśleniu...

______________________________
Hejka rozdział dopiero dziś bo wcześniej mało czasu, mało weny też było ale wracam do was i będę częściej dawała rozdziały
Miłej nocy wszystkim 🥰

Ona Wróciła🕯️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz