19. +18

40 5 20
                                    

"-Chodź odparła
-Gdzie?
-Zobaczysz po prostu chodź za mną"

Pov Lauren
Chciałam pokazać camili jeszcze jedno miejsce które jest mi bliskie i oddane polana na której robię tarota

Polana na której jestem wstanie się wyciszyć

Zabrałam ze sobą koc abyśmy mogły obie na nim uśąść

Wzięłam rękę camili ciągnąć ją na wcześniej przygotowany koc

-Jezu powiedziała jest tu pięknie
-Wiem odparłam patrząc przed siebie w zamyśleniu
-Stawiam tu często tarota
-Co to tarot? zapytała Po chwili
-Tarot to takie karty z których możesz wiele wyczytać jeśli oczywiście się na nich znasz trzeba też uważać na pewne czynniki musisz mieć świece ochronną oczyszczony umysł i duszę musisz wkładać w to cała swoją energię jaka w tobie drzemie Mówiłam spoglądając na nią

-Mhm rozumiem a mogłabyś mi postawić tarota? Zapytała z nadzieją

-Nie mam go ze sobą odparłam zmieszana ale na pewno gdy będę miała i będziesz ze mną to ci go postawię za znaczam również ze będziesz musiała zadać konkretne pytania o to co chcesz się dowiedzieć nie mogą być one ogólnikowe muszą one być precyzyjne aby karty dobrze ci pokazały

-Okej rozumiem przytaknęła
-Jesteś mądra odparła
-Mądra?
-Tak masz wielką wiedzę zaskakująco wielką teraz to dostrzegam fascynujesz mnie Lauren

-Umm ja nie spodziewałam się tego Mówiłam zawstydzona ale miło mi że tak o mnie uważasz camz

-Słodko się rumienisz ciągnęła dalej
-Jezuu weź mnie nie zawstydzać odpowiedziałam wiedzą że jestem czerwona jak burak w tym momencie

-Camila traciła mnie łokciem
-Ał Ej! nie bij mnie
-Bo co? Zapytała unosząc brwi do góry
-Bo przegrasz? Odparłam pewnie
-Jasne dawaj rzucila mi wyzywające spojrzenie

-Wstałam odtrzepujac się z kurzu a później spojrzałam z góry na siedzącą na kocu camile no to się doigrałas wykrzyczałam rzucając się na nią I zaczynając ją laskota

-Niee hahaha Lauren błagam! Bozee laurennn
-O co mnie błagasz? Spytałam nie przestając jej łaskotać

-Wygrałaś wygrałaś mówiła po między głośnym śmiechem
-Co dostanę w zamian za przestanie cie łaskotać?
-A cooo ahhaba byś chciała dusiła się ze śmiechu pytając

Przestałam na moment ją łaskotać skupiając się na tym co bym chciała

-Ona widząc to obaliła mnie plecami do koca i teraz to ona miała przewagę nade mną

-Kurwa przełknęłam
-Camila siedziała na mnie okrakiem dysząc nasze oczy splotły się ze sobą

-Camila przejechała swoim nosem po mojej szyi przez co dostałam gęsiej skorki w tamtym miejscu działała na mnie jak magnez dobrze zdawała sobie z tego sparwe

Powoli kontynuowała swoją zabawę tym razem przykładając swoje usta do mojej szyi lekko ją całując i przygryzając zostawiała ciemne ślady oznaczając mnie

Jechała nimi po całej długości aż w końcu trafiła na moje usta miałam lekko zamknięte oczy z przyjemności

Wpiła się w moje usta nie mówiąc ani słowa

Całowałyśmy się namiętnie przez dłuższy czas aż w końcu coś we mnie eksplodowało miałam za mało jej chciałam jej więcej moje ręce zaczęły krążyć w okół jej ciała jej tali jej piersi przybliżyłam jej ciało do siebie aby czuć jej bliskość pragnęłam jej ją i moja druga strona każda część mojego ciała działała na jej dotyk jak narkotyk którym się uzależniłam

Błądziłam dalej swoimi dłońmi po jej ciele a ona robiła to samo
po czułam jak zdejmuje mi koszulkę

A ja zrobiłam z jej to samo pozwoliłam jej na to połączenie które może nas zabić ale to musi się stać ona jest moja I już będzie moja do końca

Byłyśmy praktycznie nagie napawając się nasza natrczywoscia ciał

-Laurennn wyjęczała przeciągle camila
-Tak spytałam? Dysząc

-N-nie możemy tego zrobić wysapala
-Dlaczego? Dopytywałam
-Mówiłaś że no wiesz nie teraz i że będziemy z łączone

-A chcesz tego? Chcesz byc że mną i tylko że mną jesteś gotowa?

-Tak chcesz Lauren Chciałam tego nawet gdy nie mówiłaś mi o więzi i tak tego chciałam chciałam ciebie i tylko ciebie powiedziała patrząc na mnie przenikliwie

-Więc to zróbmy

Nie musiałam długo czekać jej reakcja była na tychmiastowa jej długie paznokcie sunęły po moim karku a usta były za topione w moich

Nie przerywając pocałunku zaczęłam rozbierać camile nie zostawiając na niej żadnego ubrania oderwałam się od jej ust napawajac się widokiem jej pięknego ciała krągłe piersi rozgrzewały mnie jeszcze bardziej

Chwycilam dłonią jej cycka a drugiego zaczęłam podgryzac i ssać

Jęki camili rozchodziły się echem w lesie z jej piersi zeszłam niżej

-Lauren wyjęczała nie- baw się już mną

Jak powiedziała tak zrobiłam przejechałam językiem cała długość jej gorącej cipki jej dyszenie i jęczenie nakręcały mnie nie miłosiernie

Zdjęłam z siebie swoją garderobę ubrań odrzucając ją w bok

Wsadziłam dwa palce w dziurkę camili najpierw wolniej ruszając palcami później szybciej i szybciej wiła się pode mną cale jej ciało tańczyło tak jak jej zagram

Wyjęłam swoje dwa palce przekładając jedną nogę camili na swoją zbliżyłam nasze ciała na siedząco łącząc oba nasze czułe punkty ocieralysmy się o siebie jęcząc, i wijąc z przyjemności do momentu nie osiągnięcia błogiego orgazmu który przeszedł przez całe nasze ciało

Nasze ciała powoli zaczą łapać skurcz przyjemności a my razem w tulone w swoje nagie ciała położyłyśmy się na polanie która okalała nasze serca i dusze

Za niedługo camz będzie wiedziała co oznacza złączenie się dusz na zawsze...

********************************
Nie umiem w pisanie takich rozdziałów wiec Wybaczcie mi ale i tak jak pisałam to miałam takie co ja pisze więc kosztowało mnie to fali żenady Starałam się jak mogłam na prawde miłego wieczoru kochani😇🥰

Ona Wróciła🕯️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz