Epilog - Thomas

188 3 6
                                    


Słyszę pukanie do drzwi, teraz to coraz intensywniejsze.

-Sophia! – krzyknąłem i zaczęłam dotykać ręką po łóżku.

Po chwili zorientowałem się, że nie czuję żadnego ciepła wręcz przeciwnie wyczuwam zimno, nawet bym powiedział lodowate. Przetarłem oczy, a gdy próbowałem wstać poczułem okropny ból głowy. Pukanie nie ustawało.

-Zaraz! – wydarłem się.

Rozglądałem się w poszukiwaniu telefonu i zauważyłem, że leżał na stoliku obok łóżka. Gdy zobaczyłem godzinę, nie mogłem uwierzyć 12:00. Jakim cudem tyle przespałem. Wstałem ubrałem szlafrok i zszedłem truchtem na dół. Miałem nadzieję, że ujrzę dziewczynę w kuchni, lecz była pusta. Nie rozumiałem co się dzieje. I to pukanie. Podszedłem do drzwi, a gdy je otworzyłem ujrzałem przed sobą dwóch, cały się spiąłem bojąc się, że to mój ojciec ich wysłał na mnie.

- Pan Thomas? – zapytał jeden z nich.

-Tak, a o co chodzi? – zapytałem.

-Przykro nam. – powiedział drugi z nich.

 nic nie rozumiałem, a głowa mi pękałam. – O co wam chodzi?

-Pani Sophia Black, zginęła w wypadku samochodowym dwie godziny temu, samochód się spalił, a ona była w środku.

-Jakiś żart? – prychnąłem. – Co ty! – krzyknąłem, rzucając się na nich.

Wtedy zobaczyłem, jak biegnie Dex, który jest cały zapłakany, przystaje, gdy mnie widzi i kręci tylko głową kierując wzrok w ziemie, i wtedy zrozumiałem.

Moja kruszynka nie żyje. 

Urodzona, by umrzeć (I TOM BORN TO DIE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz