notka pod rozdziałem ;)
Justin's pov
Od razu wiedziałem, że znam ten głos. Nie wiedziałem skąd, ale go znałem. Kiedy tylko się odwróciłem i zobaczyłem tego chuja, zacisnąłem mocno swoją szczękę. Nie wierzyłem w to. Nie chciałem w to uwierzyć. Nienawidziłem tego gnoja całym swoim sercem i błagam, niech to nie będzie brat Emily..
-Co tu robisz? Huh? – spytał Chris i uniósł swoje brwi ku górze, a w jego oczach widoczna była wściekłość.
-Właśnie całowałem się z moją.. – przerwałem, uświadamiając sobie, że Emily nie odpowiedziała na moje pytanie po czym westchnąłem pod nosem – z Emily – dokończyłem, nie odrywając od niego wzroku.
-Co tu się dzieje? Skąd się znacie? – zapytała Emily i podeszła bliżej nas, patrząc raz na mnie, a raz na Chris'a. Jednak żaden z nas nie miał zamiaru jej odpowiadać. To przeszłość. Chris nigdy w życiu nie przyznałby się, że popełnił jeden pieprzony błąd, zawsze sądzi, że zrobił co było trzeba. Ten człowiek jest naprawdę popierdolony.
-Wynoś się z mojego domu i nie zbliżaj się więcej do mojej siostry – powiedział Chris, a ja zaśmiałem się sucho. Natomiast Emily rozszerzyła swoje oczy, patrząc na swojego brata. Kurwa. Dlaczego zawsze mam takiego pecha w życiu? – Głuchy jesteś? – warknął Chris kiedy w ogóle się nie ruszyłem.
-Nie mam zamiaru. Nie skończyłem jeszcze rozmawiać z Emily – wzruszyłem swoimi ramionami, a chłopak tylko bardziej zacisnął swoją szczękę i ruszył w moją stronę.
-Powiedziałem, że masz stąd wyjść. Czego nie rozumiesz? Huh?
-Chris, do cholery, o co ci chodzi? – zapytała Emily, łapiąc swojego brata za rękę i patrząc na niego wyczekująco. Współczułem jej, że ma takiego brata jak on. Jestem pewien, że ona nie ma pojęcia o większości rzeczach, które robi i robił Chris.
-Ten dupek nie ma prawa tutaj więcej przychodzić, rozumiesz? To nie jest chłopak dla ciebie. Będziesz przez niego cierpieć, a ja nie mam zamiaru widywać go u nas – wymamrotał w końcu Chris, patrząc na swoją siostrę, a ja przewróciłem swoimi oczami.
-Emily nie jest dzieckiem i może dasz jej szanse do wybrania z kim będzie się spotykać, a z kim nie? – uniosłem swoje brwi ku górze.
-Jestem ciekawy czy wie kim jesteś – zaśmiał się sucho, stając naprzeciwko mnie, a ja zacisnąłem szczękę. Wiem dokładnie o czym mówił. Nie mówił o burdelu i o tym całym gównie, nie. Mówił zupełnie o czymś innym. O czymś, o czym Emily nie wie i miała się nie dowiedzieć. Chyba jednak będzie inaczej bo na tyle ile znam tego chuja, powie jej zaraz albo przy pierwszej lepszej okazji.
-Jestem ciekawy czy wie co zrobiłeś w przeszłości – uśmiechnąłem się do niego sztucznie, powodując u niego coraz większą złość. Zabawne, że ten człowiek nadal sądził, że się go boje. Był w pieprzonym błędzie.
-Spierdalaj stąd – syknął, patrząc mi w oczy, a Emily w tym samym czasie złapała go za rękę ponownie po czym odciągnęła go ode mnie, nie rozumiejąc o co tutaj chodzi.
-Nie zapomnijcie, że też tutaj jestem. Może byście łaskawie mi powiedzieli za co tak bardzo się nienawidzicie? – uniosła swoje brwi po czym puściła Chris'a i skrzyżowała ręce na piersi. Uchyliłem usta aby coś powiedzieć, ale niestety on mnie wyprzedził.
-Chcesz wiedzieć kim jest chłopak, z którym się obściskiwałaś? – zawarczał i spojrzał na nią, szybko oddychając. – Zabija ludzi, rani ich, porywa i bije się w walkach. A wiesz czemu? Bo jest w gangu. Tak, mała, twój..ktokolwiek to dla ciebie jest, on należy do gangu. – wymamrotał po czym prychnął. Miałem ochotę się zaśmiać. Mówił o mnie tak jakby sam był kim innym, a robił dokładnie to samo. Od śmiechu powstrzymała mnie zawiedziona mina Emily, która na mnie spojrzała, niedowierzając. Cholera. Tylko nie to.
CZYTASZ
Unconditionally
Fanfiction"Nasza miłość jest szalona, jesteśmy popaprani, ale odmawiam leczenia. Ten dom jest zbyt wielki, jeżeli się wyniesiesz to spalę te dwa tysiące stóp do gołej ziemi, I gówno z tym będziesz mogła zrobić. Bo z tobą jestem przy zmysłach, bez ciebie je t...