Chapter 19

5.1K 261 31
                                    

Justin's pov

Po kilkunastu minutach zatrzymałem auto pod kręgielnią po czym spojrzałem na dziewczynę, które marszczyła uroczo swoje brwi, patrząc na budynek. Uśmiechnąłem się i wysiadłem z auta, a ona zrobiła to samo po czym spojrzała na mnie, zagryzając dolną wargę.

-Justin.. – zaczęła, a ja podszedłem do niej, unosząc pytająco brew. – Ja nie umiem grać w kręgle.

-Spokojnie – mruknąłem, uśmiechając się do niej po czym chwyciłem jej dłoń, a ona od razu się zarumieniła. Czy to nie jest urocze kiedy ona cały czas się przy mnie rumieni? Cholera. – Nauczę cię grać.

-Umiesz w to grać? – spytała, unosząc jedną brew do góry.

-Pewnie, że tak. Co w tym trudnego? – zaśmiałem się, a kiedy dziewczyna zacisnęła swoje wargi, patrząc na mnie zabójczym wzrokiem, odchrząknąłem, chowając usta do środka i ruszyłem w stronę wejścia do kręgielni.

Kiedy byliśmy już gotowi do gry, poszliśmy do wolnego „toru" po czym spojrzałem na dziewczynę, która przygryzała swoją wargę. Była śliczna i seksowna. Cholernie. Od razu zauważyłem wzroki kilku chłopaków na niej i zacisnąłem swoje wargi.

Ona jest moja, chuje.

Emily odwróciła się w moją stronę i podeszła bliżej po czym położyła dłoń na biodrze.

-Nie dam rady, prędzej w kogoś tym rzucę – westchnęła ciężko, a ja przewróciłem swoimi oczami.

-Pozwalam ci rzucić w tych idiotów, którzy się na ciebie gapią – wymamrotałem, wzruszając swoimi ramionami. Dziewczyna zmarszczyła swoje brwi i rozejrzała się dyskretnie po czym ponownie spojrzała na mnie i zaśmiała się cicho.

-Zazdrosny?

-Nie jestem zazdrosny, Emily – wymamrotałem, przewracając swoimi oczami chociaż prawda była zupełnie inna. Emily przewróciła oczami i wymamrotała pod nosem „jasne, jasne". Wziąłem do ręki jedną kulę i stanąłem przed torem.

-Najpierw pokaże ci jak to się robi – wymamrotałem, na co skinęła swoją głową. Ustawiłem się po czym rzuciłem kulą i uśmiechnąłem się do siebie szeroko kiedy zbiłem wszystkie kręgle. Odwróciłem się w stronę Emily i podałem jej kulę. – Twoja kolej, mała. – mruknąłem, a ona zmrużyła swoje oczy.

-Nie jestem mała – burknęła, kręcąc głową.

-Jasne – prychnąłem po czym ustawiłem ją przed torem – Musisz się skupić i stanąć tak.. – wymamrotałem, poprawiając ją po czym złapałem jedną ręką jej rękę, a drugą położyłem na jej biodrze. – Gotowa? – szepnąłem.

-Tak – mruknęła cicho, kiwając swoją głową, a ja pomogłem jej rzucić kule. – Udało się, szkoda tylko, że dzięki tobie – westchnęła, a ja zaśmiałem się cicho i odsunąłem się.

-No okej, to teraz ty sama – powiedziałem i podałem jej kolejną kulę po czym stanąłem z boku. Dziewczyna wzięła głęboki wdech po czym się ustawiła i rzuciła kulą, nie zbijając ani jednego kręgla. Schowałem usta do środka, powstrzymując śmiech, a ona tupnęła nogą, krzyżując ręce na piersi.

-Uspokój się, niunia. Musisz po prostu kilka razy spróbować i się skupić, a zobaczysz, że ci wyjdzie.

-No dobrze – mruknęła w końcu i uśmiechnęła się do mnie delikatnie, co od razu odwzajemniłem.


-Udało się – pisnęła Emily i klasnęła w dłonie z szerokim uśmiechem, po kilkunastu nieudanych rzutach. Zaśmiałem się kiedy podbiegła do mnie i zarzuciła mi ręce na szyję.

UnconditionallyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz