Rozdział 4

768 31 3
                                    

Wstałem rano lekko skacowany, ale nie mogłem leżakować cały dzień, ponieważ na dziś miałem zaplanowany trening i wizytę u moich rodziców.

Wstałem, ubrałem czarny t-shirt i dresy, zeszłem do kuchni aby przygotować jajecznicę. Zjadłem ze smakiem, spakowałem torbe i poszedłem na trening.

Po kilku minutach byłem już na hali. Przywitałem się ze wszystkimi i poszedłem do szatni się przebrać. Ubrałem krótkie szare spodenki i rękawice. Zostałem oczywiście bez koszulki, zostawiając tors odkryty.

Miałem zaczynać rozgrzewkę, ale nagle podeszła do mnie pewna blondynka. To była moja była dziewczyna - Camilla

- Hej przystojniaku - jej ręka delikatnie dotknęła mojego torsu

Gwałtownie odsunąłem się od dziewczyny, próbując wrócić do treningu

- Może byśmy do siebie wrócili? - przyciągnęła się bardzo blisko mnie
- Marz dalej ... - zwykłe nie byłem taki oschły dla kobiet, ale dla niej owszem

Byliśmy ze sobą krótko, tylko 4 miesiące, ale ona już zdążyła mnie zdradzić. Zerwaliśmy rok temu. Przez ten czas spotykała się z Alexem, który też tutaj trenuje i jest moim kumplem, ale najwidoczniej im nie wyszło.

- No przestań skarbie. Dalej się gniewasz? - zrobiła maślane oczy
- Ja? No coś ty kochanie - przysunołem swoją twarz blisko jej.

Zobaczyłem, że jej usta zaczęły drżeć. Dziewczyna aż się rwała do pocałunku. Zbliżyłem swoje usta jeszcze bliżej powodując, że blondynka lekko syknęła. Musnołem lekko jej warg, po czym szybko się odwróciłem i zacząłem się śmiać. Czy ona naprawdę myślała że do niej wrócę?
Zachowałem się jak świnia, ale cóż należało jej się.

Dziewczyna odwróciła się na pięcie i szybko odeszła, a ja powróciłem do trenowania.

Po rozgrzewce pora była na mały sparing. Przyszło walczyć mi z Alexem. Nie walczyliśmy mocno, ponieważ byliśmy kumplami (czasami trenowaliśmy razem). Ale nagle przypomniała mi się ostatnia przegrana walka i coś mbie napadło. Zacząłem uderzać coraz mocniej, aż w końcu Alex upadł na parkiet.
Po chwili dotarło do mnie co zrobiłem, próbowałem odreagować. Podbiegłem szybko do Alexa próbując pomóc mu wstać, był lekko oszołomiony. Zacząłem go przepraszać, miałem szczęście że Alex był zawsze wyluzowany...
- Spoko stary, coś ty taki przestraszony? - obrócił w żart

Zeszłem z ringu i poszedłem do szatni, gdzie się ubrałem. Gdy miałem zamiar już wychodzić do szatni wszedł mój trener
- Mógłbyś zrobić sobie kilka dni wolnego - oznajmił
- Ale dlaczego?
- Widzę że powinieneś odpocząć, zrobisz sobie 3 dni przerwy. Musisz zacząć panować nad swoimi emocjami - odoprowadził mnie do wyjścia.

Wróciłem do domu zszokowany, że trener kazał mi odpocząć, ale ma rację pare dni przerwy mi się przyda.

***********************************

Uzasadniajcie swoje opinie w komentarzach.
Do następnego ;)

Na Zawsze Twój // Zac EfronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz