Kolacja z Emmą, ta myśl cały czas krążyła w moich myślach. Ale była ona dopiero dziś o 19. Co ja miałem do tego czasu robic? Przypomniałem sobie że już parę dni minęło, że mogę wrócić już do trenowania.
Spakowałem torbę, ubrałem zwykły biały t-shirt i dresy, umysłem, zjadłem porządne śniadanie i poszedłem na trening.Dotarłem ma miejsce, weszłem do środka i zobaczyłem trenera który zadowolony szedł w moją stronę. Przywitał się ze mną.
- Dobrze, że już wróciłeś
- Te parę dni wolnego dobrze mi zrobiłoPoszedłem w stronę szatni witając się z kolegami. W szatni zobaczyłem nowego chłopaka, odrazu wydał mi się podejrzany.
- Cześć jestem Will - przywitał się
- Zac - nie koniecznie chciałem z nim rozmawiaćPo chwili nowy opuścił szatnie, a ja zostałem sam. Cieszyłem się że wreszcie mogę znów zacząć trenować.
Wziąłem rękawice, wodę i wróciłem do pozostałych. Zobaczyłem Willa zaczepiającego jakąś dziewczyne. Po chwili zorientowałem się że to dziewczyna mojego kumpla- Nick'a Dziewczyna nie była zainteresowana rozmową, ale Will był coraz bardziej nachalny. Powoli podchodziłem w ich stronę, ale szybszy był Nick.Złapał Willa za ramię i mocno odepchnął. Will nie był gorszy. Zaatakował Nick'a prawym prostym, ale Nick zrobił unik uderzając przy tym rywala w podbródek. Will przewrócił się na ziemię.
Robiło się coraz gorzej, więc zareagowałem. Rozdzieliłem ich tak żeby była z daleka od siebie- Co wy kurwa wyprawiacie? - wykrzyczałem - Chcecie się pozabijac?
- Jego tak - powiedział Nick - Niech się nauczy, że nie obmacuje się kogoś dziewczyny
- Jej się podobało - powiedzial Will - po czym dostał liścia w twarz od dziewczyny Nick'aPara odeszła, a ja zacząłem rozgrzewkę. Dziś trenowałem nie z agresją, a z lekkością i skupieniem. Nagle trener zawołał Nick'a i Willa do sparingu. On nic nie wiedział o dzisiejszej sprzeczce. Szybko pobiegłem do trenera z zapytaniem czy mogę zastąpić Nick'a. Wiem że tym razem by się pozabijali.
Trener zgodził się i za chwilę byliśmy już z Willem na przeciwko siebie na ringu.Walka toczyła się zawzięcie. Jak na nowego Will potrafił dobrze boksować. Ale ja byłem bardziej doświadczony. Zrobiłem unik przed ciosem przeciwnika i zadałem prawy sierpowy ma policzek Willa, powaliłem go na deski zakańczając walkę.
Trener pochwalił mnie że walczyłem ze spokojem i skupieniem. Miałem już dość na dzisiaj więc stwierdziłem że będę się już zbierać. Po drodze zatrzymał mnie Nick- Dzięki stary że mnie zastąpiłeś, ja bym go tam zabił.
- Nie ma sprawy - poklepałem przyjaciela po ramieniu i odeszłem.Wykąpałem się i ubrałem. Gdy juz miałem wychodzić do szatni wszedł Will
- Jeszcze pożałujesz - powiedział zdenerwowany
- Jakoś się ciebie nie boję - odszedłem
Wychodząc z sali pożegnałem sie ze wszystkimi.Do domu wróciłem po około 20 minutach. Na miejscu spotkałem czekającego na mnie Davida.
- Siema, nareszcie jesteś
- Siema, czemu nie zadzwoniłeś, pośpieszyłbym się
- Zapomniałem telefonu
Otworzyłem drzwi od domu i zaprosilem przyjaciela do środka
- Mam prośbę - powiedział David
- Mów
- Mam randkę, a moje auto jest w naprawie. Nie pożyczyłbyś mi swojego??
- Chętnie, ale nie dziś, sory. Sam dziś zabieram Emmę na kolację. Sorki.
- Ok, rozumiem. To ja już się będę zbierać, muszę skąbinować auto. Siemka stary
- Siemka, dasz radęDo kolacji zostały jeszcze 3 godziny, a więc włączyłem film, lubię filmy sensacyjne, dlatego wybrałem "Porwanie"
Film się skończył, więc zacząłem się zbierać. Szybki prysznic, ułożenie włosów. Teraz czas na wybranie czegoś do ubrania. Wybrałem długie czarne jeansy, białą koszulę i marynarkę. Nie lubię nosić krawata, więc i dziś go nie ubrałem. Byłem już gotowy, dlatego wyszedłem z domu, wziąłem auto i pojechałem do domu dziewczyny.
Na miejscu byłem za chwilę. Tym razem nie zapomniałem kupić kwiatów. Kupiłem bukiecik różowych róż. Zaparkowałem, wziąłem bukiet i wysiadłem z auta. Spojrzałem w stronę drzwi i zobaczyłem Emmę która stała na zewnątrz.
- Spoźniłem się?
- Nie... po prostu nie mogłam się doczekać
Wyglądała jak zwykle pięknie. Nawet pojawiły mi się sprośne myśli dotyczące mnie i brunetki. Nie wiedziałem jak się mam przywitać z dziewczyną, po prostu ją przytuliłem
- Jedziemy? - zapytałem
Dziewczyna kiwnęła głową twierdząco. Przeszliśmy do auta, a ja jak prawdziwy dżentelmen najpierw otworzyłem drzwi Emmie, a potem sam zająłem miejse kierowcy.Tym razem to ja wybrałem miejsce na kolację. Była to moja ulubiona restauracja.
Zamówiliśmy po daniu dnia. Cały wieczór mijał nam miło rozmawialiśmy więcej niż na pierwszej randce. Żartowaliśmy. Ja odpowiedziałem dużo o sobie, a dziewczyna o sobie, nawet nie spodziewałem się po niej różnych rzeczy.
- Chcę cię gdzieś zabrać - oznajmiła dziewczyna
- Jedziemy- uśmiechnąłem się
Zapłaciłem za kolację i wyszliśmy z restauracjiWjechaliśmy w dróżkę w lesie. Wysiedliśmy z auta, ponieważ dalej musieliśmy iść pieszo. W końcu dotarliśmy na miejsce. To było naprawdę tajne miejsce. Domek ma drzewie. Widok z niego był piękny, w oddali widać było mały biały dom, i parę innych, ale nie rzucających się w oczy. Akurat trafiliśmy ma piękny zachód słońca.
Usiedliśmy, objąłem dziewczynę w talii, a ta położyła swoją głowę na moim ramieniu. To było miłe.
- Jesteś pierwszą osobą którą tutaj przyprowadziłam, oprócz mojego brata, jest to mój i jego domek, zbudowaliśmy go razem.
- Dziękuję. A gdzie jest teraz twoj brat?
- Nie żyje, zginął w wypadku. Wracał motorem z pracy, a jakiś pijany kierowca wjechał w niego. Tamten przeżył, mój brat nie...
Do oczu Emmy zaczęły napływać łzy. Przytuliłem dziewczynę jeszcze mocniej.
- Przepraszam
- Miałeś prawo zapytać- odpowiedziała- Widzisz ten biały domek - zapytała brunetka
- Tak...
- To mój dom rodzinny, moi rodzice nadal tam mieszkają
- Spotykasz się z nimi często?
- Tak, mamy dobry kontaktChwilę siedzieliśmy w ciszy, obserwowaliśmy zachód słońca.
Nagle dziewczyna popatrzyła mi głęboko w oczy. A ja nie wytrzymałem, złączyłem nasze wargi. Miałem wrażenie że dziewczyna na to czekała. Zacząłem całować coraz namiętniej, brunetka pozwoliła mi, a więc wysunąłem delikatnie język, muskałem jej język, a potem robiłem kółka na jej podniebieniu. Dziewczyna lekko jęknęła z przyjemności.Po chwili oderwaliśmy się od siebie. A ja stwierdziłem że był to mój najlepszy pocałunek w życiu. Teraz już wiem że się zakochałem.
Odwizłem dziewczynę do domu. Przez całą drogę jedną ręką trzymałam kierownicę, a drugą rękę dziewczyny. To było przyjemne.
Byliśmy pod domem dziewczyny, odprowadziłem ją do drzwi. Zauważyłem że z okna zaglądały koleżanki Emmy, ale nie obchodziło mnie to.
- Dziękuję za dzisiejszy dzień - powiedziała dziewczyna.
- To ja ci dziękuję - Złapałem dziewczynę w talii - ktoś nas obserwuję - uśmiechnąłem się po czym lekko złączyłem nasze usta zamykając je w delikatnym pocałunku. Oderwaliśmy się od siebie, dziewczyna zniknęła za drzwiami. Ze środka dobiegły dźwięki rozbawionych dziewczyn
- Będzie miała przesłuchanie - pomyślałem.
Wsiadłem do auta i wróciłem do domu.***********************************
Podoba się czy nie? Komentujcie i gwiazdkujcie
Do następnego miśki ;*
CZYTASZ
Na Zawsze Twój // Zac Efron
Fanfiction... dostrzegłem w tłumie brunetkę, całą we łzach. Nie znała mnie, ale jednak płakała. Była za delikatna... Zapraszam do czytania