Nigdy nie spotkałem tak cudownej dziewczyny. Nie wyobrażam sobie, jak mogłem kiedyś prowadzić inne życie. Imprezy, alkohol, seks i tak co chwilę. Wstyd mi za to.
David też musi znaleźć swoją wybrankę. Też mu to pomoże - Pomyślałem, cicho się śmiejąc. Co zwróciło uwagę Emmy. Poderwała głowę z mojego torsu.
- Co jest? - zapytała
- Nic, nic, Kocham Cię
- I to jest nic... - delikatnie musnęła moich warg - Ja ciebie teżSzybko odwróciłem brunetkę, tak że lekko na niej leżałem. Zacząłem ją łaskotać. Nagle lekko zleciała kołdra, odsłaniając jej piersi.
- Oo, a co to? - Szybko przejechałem dłonią
- Okropny jesteś... - zaśmiała się, zasłaniając się kołdrą*Młodzi chodźcie na obiad - Zawołał dziadek
- To chyba do nas - Zauważyłem
*A musimy? - Odkrzyknąłem
*Macie 5 minut inaczej tam wejdę - Usłyszeliśmy głośny śmiech dziadka
- Myślę że jest do tego zdolny..Usiadłem na skraju łóżka ubierając bokserki.
- Gdzie ja mam resztę ciuchów? - Emma tylko się zaśmiała.W rogu pokoju zaraz koło łóżka znalazłem spodnie, skarpetki i buty, a koszulkę w łazience. Już byłem ubrany i gotowy.
- Nie za wygodnie ci? - spojrzałem w stronę łóżka, a Emma nawet nie drgnęła od kiedy zacząłem się ubierać. - wiesz że on naprawdę może tu wejść?
- Okay, już idę - Owinęła się prześcieradłem i wyszła do łazienki.Po kilku minutach i ona była gotowa, jej rzeczy już wyschły, więc nie musiała wychodzić w moich dużych ciuchach.
Zbliżyłem się do niej i przyciągnąłem ją do siebie za talię.- Masz piękną figurę - zmierzyłem ją wzrokiem
- Weź, bo się zaczerwienie...
Dłonią odniosłem jej podbrodek, jej oczy wpatrywały się w moje. Powoli przybliżyłem swoją twarz do jej. Złączyłem nasze usta. Pocałunek był delikatny, krótki ale przyjemny, idealny.Złapałem Emmę za rękę i zeszliśmy na dół. Przy stole siedzieli już wszyscy. Moja ciocia już wróciła. A i wujek i kuzyn też już byli.
- Cześć wszystkim - przywitałem się - To jest Emma, moja dziewczyna
- Dzień Dobry - uśmiechnęła się
- Dziewczyna powiadasz - powiedział mój kuzyn - Siemka - przybił piątkę najpierw mi potem Emmie.Usiedliśmy do stołu. Dziedek podał kurczaka, ziemniaki zapiekane i dużo surówek. Wiedziałem że Emma się denerwuje, poznając tyle mojej rodziny na raz to może być krępujące. Na dodanie otuchy złapałem ją pod stołem za rękę. Brunetka zaczęła bawić się moimi palcami i łaskotać mojom dłoń. To był najgorszy punkt, do łaskotania mnie. Zacząłem się głośno śmiać. Próbowałem zabrać dłoń ale nie dałem rady. Śmiejąc się zwróciłem uwagę mojej rodziny. Dziwnie się patrzyli, jakby myśleli że niewiadomo co robimy pod tym stołem.
Ze smakiem zjedliśmy obiad.
- Idziemy na szybki spacer? - szepnąłem jej do ucha
Potwierdzając machnęła głową.- My pójdziemy się przejść - oznajmiłem.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy na polną drogę, otoczoną piękną łąką.
Objąłem dziewczynę, rękę dając na jej talii.
- Idealna droga na crossy lub kłady - Powiedziała
- Jeszcze powiedz że umiesz jeździć to się z tobą orzenie - Zaskoczyłem się stwierdzeniem brunetki
- A co myślałeś?
- Wyjdź za mnie.. - zażartowałem- Wiesz, musisz poznać mojego kumpla David'a.
- A ty moją przyjaciółkę Lili - Odpowiedziała
- W sumie to już ją trochę poznałem..
- Tak? Kiedy?
- Jak dziś po ciebie przyjechałem. Muszę cię bardzo dobrze traktować
- Cała ona...
- A Lili ma chłopaka?
- A jesteś zainteresowany?
- Haha ale śmieszne - wziąłem ją w ramiona i podniosłem do góry, lekko wirując - Może... poznamy ją z David'em?
- To może być dobry pomysł, tylko mam nadzieję że David jest porządny
- No następna... - zażartowałem
- Wiesz co?
- Przepraszam - przytuliłem Emmę
- Dostanę buziaka? - zrobiła maślane oczy
Szybko złączyłem nasze usta.
- Wracamy? - zaproponowałem
- TakPo około 15 minutach wróciliśmy na Ranczo. Odrazu poszliśmy na tył domu, słysząc dźwięki gitary.
- Kto tak ładnie gra? - zapytała
- Leon
- Wow...Weszliśmy na tył domu. W kółku siedzieli wszyscy. Dobrze się bawili, żartowali, rozmawiali. Powoli podeszliśmy, trzymając się za ręce.
- My się już będziemy zbierać
- Już, dlaczego tak szybko? - Zapytał dziadek
- Jeszcze z godzinę będziemy jechać więc wrócimy pod wieczór
- Jasne, ale Zac choć jeszcze na chwilę - odeszliśmy z dziadkiem na bok- Wiesz lubię ją
- Oj dziadku ja też uwierz, nawet bardzo
- Wierzę, ale pamiętaj... - włożył mi w rękę paczkę prezerwatyw
- Jezu, dziadku ja się umiem zabezpieczać
- Na wszelki wypadek, dzieci dopiero po ślubie - zażartował
- Dobrze, dobrzeŚmiejąc się wróciliśmy do reszty. Wszyscy przytulili Emmę na pożegnanie.
Polubili ją - Pomyślałem
Ja też pożegnałem się ze wszystkimi
- Było bardzo miło, dziękujemyWsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.
- Patrz co dostałem - wyciągnąłem z kieszeni paczkę prezerwatyw
- Jezu.. dlaczego?
- Żebyśmy za szybko nie zostali rodzicami - razem się zaśmialiśmyByliśmy już pod domem Emmy
- Dziękuję za dzisiaj
- Nia ma za co, kiedyś to powtórzymy
- Chętnie, okay lecę się położyć - ziewnęła
Dała mi całusa w usta. Wysiadła z auta i pobiegła do domu. A ja pojechałem do siebieJezu, jak dobrze być w domu - pomyślałem siadając na kanapie
Wziąłem do ręki telefon wybierając numer do David'a- Halo - odebrał
- Siema stary
- O siema, co tam? - po jego głosie można było dostrzec że się uśmiecha
- Mam dla ciebie propozycje...***********************************
Mamy następny :)
Jest coś za miło, może zrobimy jakąś drame?Do następnego miśki :*

CZYTASZ
Na Zawsze Twój // Zac Efron
Fanfic... dostrzegłem w tłumie brunetkę, całą we łzach. Nie znała mnie, ale jednak płakała. Była za delikatna... Zapraszam do czytania