Rozdział 11

684 53 12
                                    

Ed's POV

Nie mogłem uwierzyć w to co się stało. Można by uznać, że zachowałem się jak dupek, zerwałem z dziewczyną, a już godzinę później całowałem inną. Nie interesowało mnie to. Dla mnie, to nie była inna dziewczyna, raczej dziewczyna na którą czekałem ciągle myśląc, że udało mi się z tego wyleczyć. Kochałem ją od tylu lat, nie mogłem zrobić nic innego.

Zacząłem myśleć nad randką, gdzie ją zabiorę? Nie miałem żadnego konkretnego pomysłu, chciałem żeby to była najlepsza randka w jej życiu. Najchętniej zaprosiłbym ją do siebie i obejrzał z nią film, wiem że jej to by nie przeszkadzało ale chciałem pokazać, że mi zależy. To musiała być najlepsza randka jaką ten świat widział. Istniał jeden problem, jako dziewiętnastolatek mieszkający z rodzicami, a do tego zbyt leniwy aby pracować, nie miałem zbyt dużegi zasobu pieniędzy, a do tego większość tego co miałem wydałem na alkohol zeszłej nocy. Walnąłem się otwartą dłonią w czoło. To będzie żałosne, randka za pieniądze rodziców, o ile mi pożyczą. Znając mojego ojca, to nie będzie łatwe. Do kolacji muszę wymyślić gdzie chcę ją zabrać i ile to będzie kosztowało.

Stresowałem się trochę jutrzejszym dniem. Nie wiedziałem czy mogę ją trzymać za ręke w szkole, jak mam się z nią przywitać. Napisałem jej sms'a czy chciałaby żebym ją zawiózł do szkoły ale póki co nie odpisała.

Kolacja przebiegła w sumie dość normalnie, cały czas próbowałem zebrać się w sobie, w końcu się odezwałem.

"Tato?" spojrzał na mnie wyczekująco. Odchrząknąłem "Potrzebuje pieniędzy" powiedziałem cicho patrząc w talerz.

"Pieniędzy powiadasz? To te, które znikneły nam z konta nie wystarczyły?" oparł łokcie o blat i patrzył na mnie karcąco.

"Przepraszam... Wszystko Wam oddam!"

"Oczywiście, że tak. Dlatego więcej nie dostaniesz"

"Ale tato, potrzebuje tych pieniędzy jak nigdy w życiu!"

"Na co tym razem? Znowu na najdroższe buty czy kolejny tatuaż?"

"Na nic z tych rzeczy!" próbowałem być spokojny, jeśli się zdenerwuje nie dostanę ani grosza.

"A na co?" mama odezwała się zaciekawiona.

"Na randkę" powiedziałem nieśmiało, teraz się zacznie.

"Randkę? Chcesz pożyczyć pieniądze na jakąś tam randkę?" tata zapytał z uniesioną brwią wyraźnie rozbawiony.

"To nie jakaś tam randka! Nigdy nie chciałeś zabrać mamy na najlepszą radkę świata?" czas na użycie tajnej broni, związek moich rodziców zawsze działał, trzeba tylko znaleźć dobre okoliczności. Kto jak kto ale mój ojciec, to mistrz romantyzmu.

Rodzice spojrzeli po sobie lekko rozbawieni.

"Chciałem, chciałem." westchnął i spojrzał na mnie "Ale dziewczyny, którą się zna miesiąc nie zabiera się na taką randkę" rozłożył ręce. Wyglądało na to, że nie mam wyboru.

"To nie jest dziewczyna, którą znam od miesiąca. Tak się składa, że znamy się ponad 6 lat"

Spojrzeli na mnie wyraźnie zaciekawieni.

"O kim mowa?" moja mama patrzyła na mnie z nadzieją, a ja doskonale wiedziałem na co ma nadzieje.

"O Megan" mama zasłoniła ręką usta, tata spojrzał na mnie zszokowany.

"A Ona wie, że idzie z Tobą na randkę?"

"Tak tato, wie"

"Ile potrzebujesz?" moja mama z wielkim uśmiechem patrzyła się na mnie i na tate, a On już wiedział, że da mi te pieniądze czy tego chce czy nie chce.

Friendzone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz