Rozdział 27

763 44 25
                                    

Ed's POV

Po upływie dwóch tygodni próbowałem jeszcze zadzwonić do Meg, porozmawiać z nią o wszystkim co dzieje się w jej głowie, a czego nie jestem w stanie zrozumieć. Niestety, jej numer był nieosiągalny. Kilka razy podejmowałem próbę z nadzieją, że tym razem pojawi się irytujący dźwięk sygnalizujący połączenie, nic z tego. Musiała zmienić numer. Pytałem się wszystkich znajomych, w końcu obracaliśmy się w tym samym towarzystwie. Istniały dwie możliwości, albo wszyscy stracili z nią kontakt albo nikt nie chciał mi podać jej numeru. Uznałem, że nachodzenie jej nie było by dobrym pomysłem, próbowałem z nią rozmawiać na Facebook'u ale nie wyświetlała moich wiadomości. Chodziła teraz do liceum w innej części miasta, a przynajmniej tak miała wpisane na profilu. W ciągu roku nie działo się zbyt dużo, w święta Bożego Narodzenia została oznaczona na zdjęciu swojej kuzynki. Stali szczęśliwi obok choinki, prawdopodobnie w domu jej dziadków. Wyglądała lepiej, wyglądała na szczęśliwą. Pierwszego dnia nowego roku została oznaczona w albumie zdjęć z sylwestra chłopaka, którego nie znałem, a jedynym wspólnym znajomym była właśnie Megan. Wbrew moim obawom nie była w związku ani z nim ani z nikim innych, przynajmniej nie było tego na zdjęciach, które przejrzałej gdy tylko album wyświetlił mi się w powiadomieniach. Miała tej nocy na sobie zwykłą białą koszulkę i rurki z jasnego jeansu. Na każdym zdjęciu była z grupką dziewczyn, zawsze uśmiechnięta. Mimo, że nigdy nie specjalnie dbała o ubranie, było widać, że to nie jest już ta sama dziewczyna, i nie ja jedyny to zauważyłem. Doszło do nas w końcu, że nie chce mieć z nami nic wspólnego, że znalazła sobie nowych znajomych, z którymi świetnie się bawiła. Z czasem zaczęło się pojawiać więcej zdjęć od wielu osób, za każdym razem wyraźniej było widać jak dobrze czuje się między nowymi znajomymi w pełnym makijażu, ułożonymi włosami i w wyraźnie dobranych ubraniach, nowych. Przestałem robić z siebie debila, wykasowałem jej stary numer z telefonu, wyłączyłem powiadomienia dla jej profilu i starałem się nie sprawdzać czy coś dodała.

Siedziałem przed komputerem co chwilę sprawdzając godzinę. Wszyscy siedzieliśmy na Facebook'u przeżywając nadchodzące, wraz z północą, wyniki matur. Poza egzaminami ustnymi, które jakoś wszyscy przetrwaliśmy, nie wiedzieliśmy nic. Ręce mi się pociły ze stresu. Musiałem jak najszybciej dowiedzieć się czy zdałem i jak zdałem, a sama myśl o porażce sprawiała, że byłem bliski płaczu, chciałem rano ubrać się w miarę elegancko i odebrać świadectwo dojrzałości, a myśląc o egzaminie z języka polskiego miałem już przed oczami formularz, który trzeba wypełnić by pisać poprawkę. W końcu wybiła północ, odświeżyłem stronę.

Na ekranie zamiast wyników mojego egzaminu pojawił się komunikat o przeciążeniu. Wydałem z siebie zirytowany dźwięk i odświeżyłem jeszcze raz w nadziei na to, że jednak się uda. Nic z tego, zostałem zmuszony do czekania na poranek. Na czacie cała klasa umierała z frustracji, tylko dwie osoby dotarły do swoich wyników, obie zdały. Jednak ich zwycięstwo nie było zbyt dobrym znakiem. Bez wątpienia były to najmądrzejsze dziewczyny w naszej klasie, a ich wyniki nie powalały. Teraz był czas by pogodzić się z przegraną. W napływie emocji miałem ochotę napisać do niej, była dostępna, prawdopodobnie czekała na swoje wyniki. Szybko zamknąłem laptopa i położyłem go na stoliku obok łóżka.

Megan's POV

Nie mogłam w to uwierzyć, od zakończenia egzaminów czekała na wyniki, a teraz jakaś cholerna strona była przeciwko mnie.

Roksana spała uznała, i miała racje, że pewnie i tak będzie przeciążenie. Julka zasypywała mnie wiadomościami, Patrycja zadzwoniła do mnie z płaczem, nie zdała egzaminu z matematyki. Nie bardzo wiedziałam co powiedzieć, więc dałam jej w spokoju szlochać mi do ucha. Za kilka godzin i ja będę potrzebowała komuś się wyżalić, nie było opcji, że zdałam egzamin z matematyki.

Friendzone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz