6 'Oh sugar sugar how you get so fly'

8.9K 670 87
                                    

Postacie występujące w tym fanfiction są wyłączną własnością J.K. Rowling.

***

Harry stał tam oniemiały i nie był w stanie się ruszyć. Patrzył na powoli oddalającą się postać przyjaciółki, która po chwili zniknęła za krzewem dzikiej róży. Ciszę ostentacyjnie przerywał wiatr, muskając policzki chłopaka i smagając uparcie jego szkła okrągłych okularów.

Draco nie czuł się winny. Wiedział, że wcześniej czy później to będzie musiało nastąpić. Przestąpił z nogi na nogę i odchrząknął, zmuszając Potter'a żeby się odwrócił. Spojrzał mu w oczy.

- Teraz nic cię tu już nie trzyma. - Powiedział, podchądząc bliżej bruneta i kładąc mu dłoń na ramieniu. - Chodź ze mną.

Harry odwrócił się do niego, a Draco mógł tylko patrzeć jak samotna łza spływa chłopakowi po policzku. Draco westchnął ze smutkiem, chcąc objąć Harry'ego, jednak on go odepchął.

- Zostaw mnie! - wrzasnął, popychając blondyna w tył tak, że ten aż się zachwiał.

- Harry...

- Nie słyszałeś?! Odwal się! - warknął brunet, starając się przekrzyczeć oponujące głosy dudniące mu echem w głowie. Draco patrzył na chłopaka ze smutkiem, po chwili opuszczając zrezygnowany głowę wbił wzrok w ziemię.

Harry wściekle odrzucił włosy do tyłu i ruszył spowrotem w stronę budynku szkoły. Zatrzymał aię przed głównym wejściem. Lekcje już dawno się zaczęły, nie ma sensu teraz tam iść, zwłaszcza że Hermiona już na pewno rozpowiedziała plotkę całej szkole.

Przed oczami chłopaka mignął smutny wzrok Draco, jego malinowe usta i tajemnicza propozycja. Potem Hermiona, wściekle rzucająca nań obelgami, aż w końcu sam Harry. Co się z nim stało?

Chłopak wrzasnął i walnął pięścią w metalowe drzwi, boleśnie raniąc sobie dłoń. Zaklął, po czym zalewając się łzami bezsilnie osunął się na ziemię. Podkulił nogi i schował twarz w dłoniach.

Poczuł czyjś dotyk na ramieniu.

Draco siedział naprzeciwko wpatrując się w Harry'ego ze zrozumieniem w oczach. Brunet cofnął się nieznacznie.

Malfoy nie zareagował. Nie ruszał się, ale jego klatka piersiowa miarowo podnosiła się i opadała. Chłopcy siedzieli naprzeciwko siebie w milczeniu, aż w końcu blondyn przerwał niezręczną ciszę.

- Przepraszam. - Powiedział, odwracając wzrok. Nie był w stanie patrzeć na Potter'a po tym, co się stało. - Nie wiedziałem...

- Nie, Draco. To ja przepraszam. - odparł Harry, nerwowo wycierając oczy rękawem. Teraz płakał już na całego, jego ciałem wciąż wstrząsał szloch, co chwila drgał w dziwnych spazmach.

Malfoy chwycił bruneta pod rękę pomagając mu wstać.

- Chodź, zaprowadzę cię do domu. - Powiedział, obejmując go w pasie. Harry zatrzymał się jednak.

- Nie chę tam iść. -Malfoy zatrzymał się w pół kroku i słuchał. - Oni mnie nie zrozumieją...

Blondyn uśmiechnął się, ciągnąc go w drugą stronę.

- Co ty robisz?

- Chodź ze mną...

High Initiation (Drarry OTP)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz