8 'And I can't change, even if I try'

10.2K 529 198
                                    

Postacie występujące w tym fanfiction są wyłączną własnością J.K. Rowling.

***

Harry spojrzał na niego niepewnie po czym rozejrzał się dookoła, z szeroko otwartą buzią.

Nie był wcale na tej samej polanie, a w zupełnie innym miejscu. Stał na środku rozległej łąki, ale niebo było zachmurzone, a iglaste drzewa otaczające ją spowite mgłą. Drewniany domek jednak stoi, jak stał. Między wzgórzami wiła się kręta rzeka, która omijała majestatyczny, wielki i stary zamek, majaczący za lasem.

Brunet spojrzał na Malfoy'a przerażony.

- Co z tobą nie tak, koleś? I co to w ogóle ma być? Jeśli żart, to bardzo kiepski. - Gorączkował się Harry, zakładając ręce za głowę i chodząc w tę i we w tę. Draco posłał mu uśmiech.

- To nie żart, Potter, chociaż wiem jak bardzo twój zdesperowany umysł chciałby to usłyszeć. - Odparł beznamiętnie Draco, strzepując z płaszcza wyimaginowane okruszki.

- Gdzie... Gdzie my właściwie jesteśmy?

- Już ci mówiłem - blondyn przewrócił oczami. - W Hogwarcie.

Harry westchnął.

- Niewiele mi to mówi.

Draco mruknął pod nosem jakieś niezrozumiałe słowo, chyba coś w stylu "mugol".

- Hogwart - zaczął chłopak - to szkoła magii i czarodziejstwa. Wiem, że to nieprawdopodobne, ale musisz mi uwierzyć. Jesteś bystry.

Harry patrzył na niego z niedowierzaniem, a Draco kontynuował.

- Swoją drogą, właśnie się teleportowałeś. I całkiem nieźle ci poszło, większość wymiotuje za pierwszym razem.

Nie dziwię się, pomyślał Harry, ale ugryzł się w język.

Malfoy podszedł do niego i mocno przytulił. Harry najpierw nie zareagował, ale cudownie odurzający zapach blondyna sprawił, że zaraz także go objął, chowając głowę w barku chłopaka.

Draco chwycił twarz bruneta w dłonie i spojrzał mu w oczy. Był tak blisko, że czuł oddech chłopaka gilgoczący go w nos. Połączył ich usta w długo oczekiwanym pocałunku, cholernie przepełnionym erotyzmem.

Blondyn przejechał językiem po dolnej wardze Potter'a, a on oddał mu pocałunek delikatnie rozchylając usta. Draco przejął inicjatywę, a kładąc dłoń na karku Harry'ego i przybliżając do siebie jego głowę, pogłębił pocałunek.

Draco odsunął się.

- Chodź. - Wyszeptał, po czym chwytając dłoń Harry'ego pociągnął go w stronę drewnianego domku. Kopniakiem otworzył drzwi, dając brunetowi moment rozejrzenie się.

Domek składał się z raptem jednego pomieszczenia. Pokój zasłany był lekko złotawą poświatą, rzucaną przez małe światełka podobne do choinkowych, które rozwieszone były nad łóżkiem. Podłoga była usłana miękkimi skórami jakichś zwierząt, a na ścianach wisiały kolorowe obrazy.

Malfoy uśmiechnął się, zamykając drzwi, po czym podszedł do Harry'ego i pocałował go namiętnie, popychając na łóżko. Chłopak przykrył bruneta swoim ciałem, opierając się tylko na bladych, ale umięśnionych przedramionach. Oderwał się od miękkich warg chłopaka, zjeżdżając pocałunkami do szyji Potter'a, wywołując tym obustronne westchnienia.

Podniósł się i zerwał z siebie koszulkę, ukazując idealnie umięśnione ciało; rząd pulsujących mięśni po obydwu stronach pępka i dwa małe, niemal niezauważalne pieprzyki na biodrze. Harry poszedł jego tropem i również ściągnął sweter, a potem t-shirt, ukazując saoje liczne zadrapania.

Draco pochylił się i czule złożył pocałunki na wszystkich z nich. Brunet cicho pojękiwał. Malfoy złączył ich usta, a Harry odkrył że mimo zmęczenia i potrzeby zaczerpnięcia powietrza, najlepiej oddycha mu się przez usta Draco.

Blondyn nie przerywając pocałunku zaczął kreślić na torsie Harry'ego niewidzialne wzory. Zszedł niżej, znacznie niżej i teraz masował wybrzuszenie w spodniach bruneta doprowadzając go do szaleństwa. Chłopak sprawnym ruchem ściągnął spodnie chłopaka, a potem swoje.

Położył się nad brunetem, przygryzł lekko wargę kochanka po czym zaczął najpierw powoli, a później szybko i intensywnie poruszać biodrami, przysuwając je do krocza Potter'a, co wywołało falę obustronnych jęków.

Harry wysunął się spod Malfoy'a i usiadł na łóżku. Draco dobrze wiedział, czego oczekuje jego kochanek i od razu spełnił niewypowiedziane na głos życzenie. Delikatnym ruchem zdjął bokserki Harry'ego, po czym pochylił się i wziął członka bruneta do ust. Lizał, ssał i lekko przygryzał końcówkę, doprowadzając chłopaka do szaleństwa. Potter położył dłoń na tyle głowy blondyna, palcami przeczesując jego niesforne kosmyki i pomagając mu trochę.

Draco znał się na rzeczy i czuł, że Harry jest blisko, jeszcze zanim ten wysapał:

- Zaraz... D-dojdę... W twoich ustach...

Malfoy uśmiechnął się, po czym wepchnął sobie członka chłopaka najgłębiej, jak mógł. Po chwili Potter wygiął się w łuk, a Draco poczuł w ustach słonawą ciecz, którą połknął od razu, na koniec składając pocałunek na główce.

Brunet opadł na łóżko, a Draco obok niego, jednak jeszcze nie skończył. Harry podniósł się, a role się odwróciły. Chłopak chwycił członka do ręki, jednak nie do końca wiedział jak się do tego zabrać, więc po prostu niezdarnie poruszał dłonią w górę i w dół.

- Weź go do ust... - wyjęczał Draco, wplątując palce w ciemne włosy bruneta, przyciągając do siebie jego głowę.

Chłopak oblizał usta i wykonał polecenie, starając się naśladować ruchy, które wykonywał blondyn. Nie musiał czekać długo, już po chwili gardło zalała mu słonawa ciecz.

Draco pocałował go, pieszcząc językiem podniebienie chłopaka, po czym pchnął go na łóżko.

- Czekaj... - wysapał Harry, niezdarnie zrzucając swoje okulary. Draco zaśmiał się beztrosko, po czym rozsunął nogi bruneta i wszedł w niego delikatnie, pozwalając mu przyzwyczaić się do swojego rozmiaru. Harry głośno jęczał jego imię.

-  Mogę się poruszyć? - zapytał, przygryzając płatek ucha bruneta, który jęczał i majaczył, że tak. Blondyn lekko się poruszył, wywołując falę głośnych jęków i westchnień. Po chwili przyśpieszył, czując jak paznokcie Potter'a wbijają mu się w plecy. Warknął, po czym pchnął ostatni raz i doszedł, wyginając plecy w łuk. Dysząc, opadł bezsilnie obok Harry'ego.

Nie zauważył nawet, kiedy zapadnął w sen.

***

Rozdział dedykuję zuzineeeeeek_123 xX

High Initiation (Drarry OTP)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz