Postacie występujące w tym fanfiction są wyłączną własnością J.K. Rowling.
***
Mafoy położył głowę na głowie Harry'ego i zaczął, spokojnym głosem.
- Ta blizna... Ona wcale nie była wypadkiem, chociaż tak wytłumaczyli ci to twoi domniemani rodzice. - oznajmił Draco, kreśląc w powietrzu znak cudzysłowia.
Harry zmarszczył brwi. 'Domniemani' rodzice?!
- Lily i James Potter to aurorzy. Zobowiązali się znajdywać cię za każdym razem i wychowywać, do czasu kiedy znów się spotkamy. Kiedy będziesz gotowy wrócić do Hogwartu.
- Wrócić? Przecież nigdy tutaj nie byłem... - wydusił brunet, podnosząc na Draco niepewny wzrok.
- Byłeś, Harry. Nie pamiętasz, to oczywiste... Co prawda nie nazywałeś się Harry, a ja nie nazywałem się Draco, ale byliśmy tutaj oboje.
Umysł Harry'ego był coraz bardziej zagmatwany. Nic nie rozumiał.
- Za każdym razem, kiedy byliśmy już blisko pokonania Sam-Wiesz-Kogo, coś się działo i obydwoje ginęliśmy. Odradzaliśmy się potem w nowych wcieleniach, ale zawsze zostawał jakiś ślad po poprzednich życiach. Tobie została blizna na czole, mi - platynowe włosy o niepowtarzalnym odcieniu. Dzięki tej błyskawicy, za każdym razem cię odnajdywałem.
Harry odsunął się od Draco i założył ręce za głowę. To wszystko było strasznie zagmatwane i bardzo trudno było mu uwierzyć blondynowi. Czuł się jak w bardzo kiepskim programie telewizyjnym, i złapał się na tym, że rozgląda się po pokoju w poszukiwaniu ukrytych kamer.
- Za każdym razem, kiedy umieraliśmy, Sam-Wiesz-Kto rósł w siłę. Teraz jest już bardzo potężny. Dumbledore i wszyscy z Zakonu wzięci razem nie mają z nim szans. Jeśli tym razem nam się nie uda, Hogwart na zawsze zniknie z powierzchni ziemi, a świat pogrąży się w mroku. - Powiedział Draco, wpatrując się Harry'emu głęboko w oczy.
Potter patrzył na niego z nieodwierzaniem.
- No dobrze... - Zaczął niepewnie. - Jednego nie rozumiem. Dlaczego ty wiesz, jaką mamy misję, a ja nie pamiętam niczego z poprzednich wcieleń?
Draco zastanowił się chwilę nad odpowiedzią.
- Jakiś czas temu, pamiętałeś wszystko. - Powiedział Draco ze smutkiem i zacięciem w głosie. - Ale kiedyś Voldemort - na to słowo przerwał na chwilę, rozglądając się dookoła nerwowo - postanowił pokrzyżować nam plany. Rzucił zaklęcie czyszczenia pamięci w moją stronę, ale ty w ostatniej chwili rzuciłeś się na mnie, a zaklęcie ugodziło ciebie. Poświęciłeś się dla mnie. - Rzekł Malfoy, składając czuły pocałunek na czole Harry'ego, dokładnie w miejscu blizny.
Harry odwrócił się gwałtownie, kiedy świst wiatru z hukiem otworzył okiennice.
- Przez to, że Sam-Wiesz-Kto wyczyścił ci pamięć, za każdym razem musisz uczyć się magii na nowo. Ale tym razem mamy mniej czasu, Harry.
Brunet oblizał wargi i spuścił wzrok. Draco położył mu dłoń na ramieniu, a Potter podniósł na niego zdecydowany i nienawistny wzrok.
- Na co czekamy?
***
Rozdział dedykuję zuzineeeeeek_123 :)

CZYTASZ
High Initiation (Drarry OTP)
Fanfiction*\\FINISHED//* Harry Potter jest zwykłym, nudnym uczniem w zwykłej, nudnej szkole na przedmieściach Londynu. Jego życie jest naznaczone ciągłą rutyną, ale chłopak pogodził się z tym i nawet polubił. Pewnego dnia jendak jego dotychczasowe życie obróc...