Rozdział 6

120 5 0
                                    

W pokoju zobaczyłam zmartwioną mamę i mojego byłego chłopaka Michaela.
-Co ty tu robisz?-zapytałam prosto z mostu.
-Steskniłem się Kotku...-spojrzał na mnie,a ja posłałam mu mordercze spojrzenie.
-Nie mów do mnie kotku dupku!-nawrzeszczałam na niego-Nie jesteśmy już razem rozumiesz?!Nie chcę Cię znać!-wydarłam się,a mama gdzieś poszła.
-Nie denerwuj się,złość piękności szkodzi tak?ChodŹmy do Twojego pokoju Dziubasku.-siłą wpakował mnie do mojego pokoju.
-Po co tu przyszedles-warknęłam,a on się idiotyczne uśmiechnął na co wywróciłam oczami.
-Chciałem się spotkać i zaproponować ci pewien uklad-uśmiechnał sie chytrze,a mnie serce podeszlo do gardła.
-J-jaki u-układ?-zaczęłam się jąkać ze stresu,a on chamsko się zaśmiał.
-Proponuję ci...jakby to powiedzieć...seks bez zobowiązań.-spojrzałam na niego jak na idiote,a on objął mnie i przyciągnął do siebie.Dlaczego teraz nie ma Jim' ego?!
-N-nie!Nie zgadzam się puść mnie!-Łzy leciały mi po policzkach.Mike złapał mnie mocno za ramiona na co się wzdrygnęłam.-Idziemy na spacer blondyneczko-wbił palce w moje ramię na co syknelam z bólu i wyprowadził mnie z pokoju.
-Mamo idziemy na spacer,nie wiem kiedy wrócę pa!-krzyknęłam i wyszliśmy.Poszliśmy do pobliskiego parku,a tam przyparł mnie do ściany ze swoją drogą pięknymi malowidłami,masakra o czym ja myślę,z rozmyśleń wyrwał mnie Mike który całował moją szyje-Zostaw mnie!-krzyknęłam i próbowałam się uwolnić co mi nie wyszło.Przyparł mnie bardziej i znów zaczął mnie całować,krzyczałam,łzy lały się po moich policzkach.Nie wytrzymałam,kopnełam go prosto w krocze co spotkało się z jego jęknięciem.Nie zwijał się dlugo z bólu,gdy próbowałam uciec złapał mnie za rękę i rzucił mną o ścianę co spotkało się z bólem w plecach.Uderzył mnie w twarz z otwartej ręki,krzyknęłam,a potem Mike zniknął mi z oczu.Zsunęłam się po ścianie i zaczęłam histerycznie płakać,odwróciłam głowę w prawo i ujrzałam Mike który dostaje ciosy od anonimowego przeciwnika.Gdy tajemniczy mężczyzna skończył z Michaelem,zaczął się powoli do mnie zbliżać na co się bardziej skuliłam,kucnął i ściągnął kaptur.Zayn.Rzuciłam mu się na szyje i zniosłam płaczem,on przytulił mnie i dodawał otuchy.
Pomógł mi wstać i zaprowadził mnie do swojego auta.
-Dziękuję Zayn-przytuliłam się do jego klatki piersiowej.Otworzył dla mnie drzwi jego samochodu i pomógł wsiąść,on sam wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył.
-Gdzie Cię zawieść?-spytal-wiesz już późno jedenasta,może pojedziemy do mnie?Oczywiście od sam ci swoją sypialnię...-chciał dokończyć ale mu nie pozwoliłam.
-Dobrze,zawieź mnie do siebie...I kanapa mi wystarczy-uśmiechnęłam się słabo.
Gdy weszliśmy do domu Zayn zabrał mnie do łazienki i zaczął zajmować się oczyszczaniem mojej twarzy z krwi.
Zayn powiedział żebym się przebrała w jego koszulkę i bokserki tak też zrobiłam.
Chłopak ścielił sobie kanape i powiedział mi żebym poszła do jego sypialni która jest na piętrze i poszła spać.Napisałam jeszcze sms-a do mamy ze zostaje u przyjaciółki i zapadła w głęboki sen.

Tadaaaam

Graffiti [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz