-Eve..od dawna chcę zadać ci to pytanie..czy-nie dane było mu do kończyć ponieważ Amy mnie zawołała
-Przepraszam Zayn zaraz wroce-podeszłam do Amy,która miała minę jakby cały alkohol z niej wyparował a zastąpił go strach i nie pokój.
-Co się stało?-zapytałam zmieszana
-Micheal..jest tu.-powiedziała,a ja przestałam oddychać,co on tu robi,przecież...Idę do Zayna.
-Zayn!-zawołałam
-Tak?-opowiedziałam wszystko,a on ruszył przed siebie,wystarszona pobiegłam za nim
-Zayn co ty robisz?Zostań tu!-krzyczałam ale on i tak szedł dalej,a ja za nim.
-Eve zostań tu i nigdzie się nie ruszaj jasne?-zapytała a ja szybko pokiwałam głową na znak ze rozumiem.Nie wracał już jakieś 10 minut zaczęłam się martwić,wiec poszłam jego śladami.
Kiedy doszłam do jednego z garaży na podwórku usłyszałam męski zduszony jęk,okej albo tu są geje albo ktoś się biję.Zaryzykowałam i zajrzałam,widząc to od razu podbiegłam do Zayna i odciągnełam go od Michela,Mike uciekł a Zayn był nieźle wkurzony.
-Zayn co ci odbiło?-zapytałam z poczuciem winy i strachem w głosie.
-Musiał dostać za swoje-odpowiedział łagodnie i chwycił mnie za rece-Zmieniając temat chciałbym dokończyć moje pytanie..Eve od początku naszej znajomości mi się spodobałaś,więc..
-Zaynie?!Dum dum dum...