Rozdział 8

122 6 2
                                    

Po pysznym śniadaniu udałam się do łazienki aby się odświeżyć i ubrać.
Rozczesywałam właśnie włosy gdy usłyszałam kobiecy głos.Perrie.
-Zaynie!Zaynuś!Zayn do cholerci!-jej piskliwy głos rozbrzmiał w całym domu,a ja skrzywiłam się na samą myśl o niej.
-W kuchni!-usłyszałam krzyk Zayna i akurat dostałam sms-a.
Od Zayn:Wyjdź tylnymi drzwiami,wieczorem podrzuce Ci twoje rzeczy Z.

Szybko wzięłam swoją torebkę i wyszłam tylnymi drzwiami.Dom Zayna był na końcu miasta wiec zadzwoniłam po Amy żeby po mnie przyjechała.Dlaczego po Amy?Dlatego że tylko ona ma prawko,a Megan...Ona ledwo co odróżnia lewo od prawej.
Powiadomiłam moją przyjaciółkę,że to szary dom a na podjeździe stoi różowy kabriolet od Perrie.
Po 15 minutach czarny Jeep pojechał pod dom Zayna,wsiadłam do wielkiego auta i przywitałam się z Amy.
-Więc..Mówisz,że ta Perrie to szalona kociara,która ma fioła na punkcie koloru różowego i futerka?-uniosła do góry brew i spojrzała na mnie aby zaraz cała swoją uwagę skupić na drodze.
-Taa,i ten jej głos masakra.Czaisz że ma różowe włosy?!-obie zaśmiałyśmy się.
Włączyłam radio i zaczełyśmy śpiewać naszą ulubioną piosenkę od Bruno Marsa.Zaraził nią nas Max chłopak Megan,a właśnie Meg.
-Co tam u Meg?-zadałam pytanie Amy
-A dobrze,dobrze.Max zabiera ją na wakacje..Aha!Meg zaprasza Cię no i oczywiście mnie-zaśmiała się-Na piżama party!-zaczęła tańczyć na fotelu puszczając kierownicę.
-Ręce na kierownice wariatko!-nakrzyczałam na nią,a ona od razu wykonała moje polecenie.
-Jedziemy do nas Pani Malik-zarechotała,a ja sprzedałam jej kuksańca w ramię.
Dojechałysmy do ich domu,wybiegłam z auta,a Amy pojechała zaparkować auto.
Przywitałam się z panią Mirabell i panem Spencerem i poszłam do góry do Meg.
-Pani Malik!Jezus Maria..Co ci Cię stało?!Amy widziała?Miałaś okulary.Kto ci to zrobił?Zayn?!
-Nie to..To Micheal,Zayn mnie obronil-schowałam twarz we włosach, a Meg mnie przytuliła.
Do pokoju weszła Amy i zaczęła spiewac-Co tam lasencje?-zapytała
-Micheal był u Eve.-Amy zaksztusiła się wodą którą aktualnie piła i spojrzała na mnie.
-Nienawidzę go!Zabije sukinsyna!Jadę do niego!-Amy brała już kluczyki z półki ale ją zatrzymałam.
- Nie trzeba Zayn już zrobił z nim porządek,ale dobra!Słyszałam że jedziesz z Maxem na wakacje!-spojrzałam na nią,a ona zaczęła skakać,piszczeć i mówić jak będzie pięknie i cudownie.

Rozmawiałyśmy i plotkowałyśmy ale przeszkodził nam mój dzwonek telefonu.
-Zayn?-spytałam zdziwiona,a moje cudowne przyjaciółki w tle zaczęły robić "uuuuuuu"
-Tak,jestem u Ciebie pod domem z twoimi rzeczami ale Cię nie ma.
-Kompletnie zapomniałam!Mógłbyś podjechać dom dalej jestem u przyjaciółek.
-Ok

Powiadomiłam moje 'siostry' o tym ze Zayn zaraz będzie.
Zeszłam na dół gdzie czekał Zayn
Podał mi moją torbę i uśmiechnął się.Podziękowałam mu i już miałam iść ale Zayn przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował.Słyszałam tylko krzyki i piski dziewczyn z balkonu.
-Dozobaczenia Eve-powiedział i odjechał

Awwwwwwwww :3 Słodziaśnie :D

Graffiti [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz