rozdział 21

70 4 0
                                    

*Megan*
Razem z Maxem spacerowaliśmy po plaży obok naszego pobytu zamieszkania czyli kampingu.Spojrzałam z dołu na świecące błękitne oczy Maxa,w mojej głowie szalały emocje.Na prawdę nie wiem jak dotrze do Niego ta informacja.
-Max?-zapytałam,a on spojrzał na mnie zaciekawiony.-M-Możemy usiąść i..i porozmawiać?-spojrzał na mnie lekko zaniepokojony,ale skinął głową na znak,że się zgadza.Usiedliśmy wtuleni w siebie na piasku rozgrzanym od słońca.Odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam w jego oczy przepełnione troską i miłością.
-N-Nie wiem od czego zacząć...
-Najlepiej od poczatku-zaśmiał się ale kiedy zobaczył moją zmartwioną minę załapał mnie za rękę.
Odetchnęłam głęboko i powiedziałam na jednym wdechu.
-Jestem w ciąży Max.

*Eve*
Zayn cały czas mówi o jakiejś niespodziance w parku na koncu miasta.Chętnie przystałam na tę propozycję i właśnie kończyłam się malować.
-Eveeee,no chodź już-powiedział przeciągając ostatnią literę mojego imienia i tuląc mnie do siebie.
-Właśnie skończyłam-rzekłam zakręcajac tubkę tuszu do rzęs i pocałowałam przelotnie Zayna w policzek na co jęknał nie zadowolony.
Wsiedliśmy do białego audii i pojechaliśmy do parku.

Spacerowaliśmy jedną z alejek pięknego parku.
-Zamknij oczy-niespodziewanie powiedział Zayn.
-Co?-zaśmiałam się
-No zamknij oczy,to niespodzianka,spokojnie poprowadze Cię.-spojrzałam na niego rozbawiona,ale tak jak poprosił zamknęłam oczy i dałam się prowadzić.

-Okej..Otwórz-szybko otworzyłam oczy,które po chwili zaszkliły się.Na wielkim murze z cegieł rozciągał się ogromny napis "I ♡ EVE TO THE MOON AND BACK".
Podeszłam do bruneta uśmiechając się od ucha do ucha i mocno go pocałowałam.

*Max*
-Jestem w ciąży Max-moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości,a usta rozszerzyły w ogromnym uśmiechu.
-Ja..Będę tatą?-spojrzałem na miłość mojego życia,a Ona pokiwała jedynie głową.Podniosłem się i po chwili Megan zrobiła to samo,a ja chwyciłem ją tak,że zmuszona była do objęcia moich bioder nogami.Okręciłem nas parę razy i pocałowałem Meg.
-Nie jesteś zły?-zapytała z oczami pełnymi łez.
-Jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie!Skarbie tak bardzo się cieszę!-postawiłem ją na ziemię i ruszyliśmy z powrotem do kempingu.
-Teraz będę się opiekować Tobą i naszą małą Krusznką.Kocham was.
-A My kochamy Ciebie Max.

Dzisiaj tak słodziaśnie haha ^^

Graffiti [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz