Rozdział 7

109 6 2
                                    

Z dedykacją dla EwaMalik :)

Obudziłam się przyciśnięta do ściany w nie moim pokoju.Od razu usiadłam czego pożałowałam ponieważ głową zaczęła mnie nie miłosiernie boleć no tak jestem u Zayna.Próbowałam ponownie zasnąć ale nic z tego,kiedy już zasnęłam miałam straszne koszmary,więc stwierdziłam że pójdę sobie nalać wody.Szłam korytarzem przypominając sobie gdzie co jest,tak wiec ominęłam śpiącego Zayna i poszłam do kuchni.Poszperałam w szafkach i wyciągnęłam szklankę która upadła na ziemię i roszczaskała się budząc przy tym Zayna.

Chłopak wszedł do kuchni i chciał ruszyć dalej ale co powstrzymałam.
-Stój tu jest szkło,nie podchodź.-Zayn spojrzał na mnie,a ja zatopiłam się w jego czekoladowych oczach.
-Pomogę Ci-szepnełam
Pozbieraliśmy i wyrzuciliśmy kawałki szkła.
-Dlaczego nie śpisz tylko tłuczesz mi szklanki?-zaśmaiał się
-Nie umiem spać i przepraszam za tą szklankę-naciągnęłam jego koszulkę która teraz sięgała mi do połowy ud.
-Too może...chcesz..spać ze mną?-zaproponował,a ja szeroko się uśmiechnęłam i ochoczo pokiwałam głową.
Poszliśmy do sypialni Zayna i ułożyliśmy się wygodnie.Zayn odwrócony był do mnie twarzą w którą wpatrywałam się można powiedzieć dwie godziny.

Obudziłam się wtulona w chłopaka z czekoladowymi tęczówkami które wpatrywały się we mnie na co lekko i nieśmiało się uśmiechnęłam.
-Głodna?
- Trochę..Masz jakieś środki przeciw bólowe?-spytałam krzywiac sie na ból w policzku.
-Bardzo Cię boli?-Zapytał na co pokiwałam głową.
Zayn wstał i udał się do kuchni.Szłam zaraz za nim,niczym cień.
Usiadłam na krzesłach kuchennych i wypilam płyn który miał mi pomóc.Smakował koszmarnie no ale trudno,musi mi pomóc.
-Dzieki-podziękowałam i wygrałam dłonią usta.
-Spoko,co chcesz zjeść?Kanapka,jajecznica,jajko,bekon?Czy wszystko na raz?-zaśmiałam się
-Kanapki i kawa wystarczą-uśmiechnęłam się.Zayn odwzajemnił mój uśmiech i zaczął przygotowywać śniadanie.

Graffiti [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz