Szósteczka

243 15 1
                                    

Tak jak Wil zamknęłam oczy, a gdy je otworzyłam ze zdumieniem spostrzegłam, że znajduję się w zupełnie innym świecie. Wyswobodziłam się z uścisku chłopaka i rozejrzałam dookoła. Znajdowałam się na kompletnym pustkowiu, na usianej trawą przestrzeni sięgającej horyzontu. Wystarczył jednak jeden krok w którąkolwiek stronę, by dostrzec, że ta ogromnych rozmiarów polana otoczona jest gęstym lasem.

-Nic się nie zmieniłaś- powiedział nagle Wil.

-Co, proszę?

-Chodzi o to, ze w każdym wymiarze coś w wyglądzie człowieka ulega zmianie. Kolor oczu, włosów, karnacja, czasem tylko długość paznokci- wyjaśnił.- A ty wyglądasz tak samo.

 Spojrzałam na niego. Czarne włosy, czarne oczy, śniada cera.

-Ty też się nie zmieniłeś- zauważyłam z przekąsem.

 Zamilkł na chwilę, jakby się nie spodziewał, ze zapamiętam jego wygląd.

-Tak, ale ja jestem inny- oznajmił po chwili uciążliwego milczenia, drapiąc się po karku. Był zmieszany. Coś ukrywał.

-Inny, ale najwyraźniej nie jedyny- orzekłam kończąc temat. Nie zamierzałam naciskać, jeśli będzie chciał, sam powie.- Zdaje się, ze ruszyłam tu swoje cztery litery, żeby się czegoś nauczyć- przypomniałam mu.

 Uśmiechnął się lekko i ruszył w stronę lasu. Pośpieszyłam za nim.

-Czy lustro nie powinno nas przenieść w to samo miejsce?- zapytałam.

-Teoretycznie- odparł.- Ale ja mam swoje zasady i specjalnie wybrałem to miejsce. Sam zaczynałem naukę od wędrowania przez ten las- ruchem głowy wskazał na zbliżającą się do nas ścianę lasu, w którym zdaje się rosły jedynie drzewa wyższe od wieżowców. Nie powiem, żeby mi się to nie spodobało.

-Więc chyba nadszedł czas, abyś przekazał tę wiedzę?

 Uśmiechnął się do siebie.

-Wymiar- zaczął.- Wiesz, co to jest?- pokręciłam głową zaprzeczając.- To kolejna rzeczywistość istniejąca w danym miejscu. Wesemira i pozostałe 12...

-A nie jedenaście?

-Nie, ponieważ my także żyjemy w swego rodzaju wymiarze. Jest to wymiar macierzysty, ten leżący najbliżej prawdziwego oblicza Ziemi. Bowiem wszystkie te 13 wymiarów to wymiary ziemskie, czyli należące do tej planety. Ludzkość tworzy ten pierwszy, a każdy kolejny jest lekko zmutowaną, chyba można tu użyć tego słowa, wersją wcześniejszego wymiaru. Wesemira jest drugą co do kolejności mutacją atmosfery ziemskiej. Występuje na niej efekt wyolbrzymienia. Objawia się dosłownie we wszystkim oprócz przeważającego gatunku zamieszkującego ją, czyli Weskończyków. Są oni podobni do ludzi, trochę szczuplejsi, wyżsi i bledsi. Statystyczny mieszkaniec Wesemiry ma długie siwe włosy, jasną jak papier skórę, wzrost około 2 metrów i nie więcej niż 65 cm w pasie- uśmiechnęłam sie pod nosem.- Co do wyolbrzymienia. Najłatwiejszym przykładem jest ta wybujała roślinność. Kolejną ciekawą rzeczą jest 48-godzinna doba i trwający 730 dni rok.

 Wil przerwał swoja przemowę, gdy wkroczyliśmy do lasu.

-Najcieńszy pień drzewa na Wesemirze ma aż 2 m średnicy.

 Z uwagą przyglądałam się tym, które miały około 3m w promieniu.

-Można w nich mieszkać- stwierdziłam żartobliwie zauważywszy wydrążony w środku pień.

-Do tego się je wykorzystuje- zauważył Wil. Puściłam tę uwagę mimo uszu. - Miasta Weskończyków są budowane w lasach.

 Szliśmy dalej. Gdzie nie gdzie zauważyłam ogromne, dwumetrowe krzaki przypominające do złudzenia ziemskie poziomki z owocami większymi od jabłek.  Wil zerwał jedno z nich i przerwał na pół. Jedną część podsunął mi do rąk.

Wojowniczka dwóch ŚwiatówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz