Rozdział 6

3.7K 249 16
                                    

Do wioski Piasku dotarli po trzech dniach. Odrazu udali się do gabinetu Kazekage. Gdy znaleźli się pod drzwiami gabinetu Hinata chciała zapukać ale Naruto złapał ją za rękę. Odsunął ją kawałek, po czym z hukiem otworzył drzwi głośno krzycząc.
-Zgadnij kto wpadł z wizytą?-
-Naruto!-
-Gaara! Kope lat. Jak tam się ma szanowny Kage?- spytał z szerokim uśmiechem.
-Bywało lepiej. A teraz powiedz po co przybyłeś i na jak długo zostajesz?-
-Tsunade kazała nam dostarczyć ten zwój. A zostali byśmy na dwa dni jeżeli ci to nie przeszkadza. Musimy dobrze wypocząć bo w drodze powrotnej musimy kogoś załatwić-
-Możecie zostać jak długo chcecie. Tylko jest problem bo mam wolny tylko jeden pokój. Mam nadzieję że wam to nie przeszkadza?-
-Mi tam pasuje. A tobie Hinata?-
-Ja też nie nam nic przeciwko-
-W takim razie zaraz Matsuri was zaprowadzi do pokoju-
Młoda brunetka zaprowadziła ich do pokoju. Gdy weszli do środka pierwsze co rzuciło im się w oczy to wielkie dwuosobowe łóżko.
-Jest jedno łóżko wiec ja będę spał na podłodze- powiedział obojętnie blądyn. Dziewczyna tylko skinęła głową i podeszła do łóżka. Zdjęła plecak i baz słowa ruszyła do łazienk. Po trzydziestu minutach wyszła i zobaczyła chłopaka stojącego przy oknie. Podeszła do niego po cichu i stanęła obok. Wpatrywali się chwilę w panoramę wioski w ciszy.
-Co się z tobą stało?- westchnęła głośno Hinata.
-O co ci chodzi?- spytał chłodno.
-Właśnie o tym mówię. Stałeś się zimny. Dlaczego?-
-Nie musisz tego wiedzieć. A teraz powinnaś iść już spać-
-Pójdę. Ale ty razem ze mną- mówiąc to pociągnęła go w stronę łóżka -Jest duże wiec zmieścimy się oboje-
Po chwili oboje leżeli na łóżku. Oboje zatopieni w swoich myślach. Jednak niedługo granatowłosa zasnęła. Naruto odwrócił się w jej stronę i przyglądał się jej twarzy.
-Taka piękna i delikatna- szepnął do siebię -Na pewno już kogoś sobie znalazła i jest z nim szczęśliwa- jego twarz posmutniała. Opuszkami palców dotknął jej policzka. Nachylił się nad nią i pocałował w czoło.
-Dobranoc księżniczko- szepnął do niej. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko przez sen na co blądyn też się uśmiechnął i ułożył się wygodnie zamykając oczy.
Rano obudził się wyspany jak nigdy. Mały uśmiech nie schodził mu z twarzy. Obrócił się na bok z nadzieją że ujrzy piękny widok śpiącego anioła. Zdziwił się gdy zastał puste miejsce. Po 10 minutach drzwi od pokoju się otworzyły i weszła przez nie białooka. Uśmiech chłopaka się poszerzył gdy zobaczył że w rękach trzyma ona tace z jedzeniem.
-I co się tak cieszysz?- zapytała z zadzironym uśmiechem na ustach.
-Bo dostanę śniadanie do łóżka-
- A kto powiedział że to dla ciebie? Sobie przyniosłam-
-No nie bądź taka. Podziel się- jęknął Naruto. Dziewczyna się tylko cicho zaśmiała i siadła obok niebieskookiego. Jadła pomału i ciągle czuła na sobie jego wzrok. Przewróciła oczami i przysunęła tace do niego. Uradowany zaczął jeść. Na ten widok dziewczyna zachichotała. Przysunęła się bliżej blądyna i pocalowała go w policzek. Chłopak zamarł w bezruchu. Dotknął swojego policzka i spojrzał zaskoczony na dziewczynę.
-Za co to było?- spytał cicho.
-Odpłacam się za wczoraj, tylko że do czoła nie dosięgnęłam to dostałeś w policzek- wytłumaczyła się kunoichi. Naruto położył tacę na podłogę i pchnął dziewczynę na łóżko.
-Wszystko słyszałaś?- zapytał nachylając się nad nią. W odpowiedzi tylko skinęła głową.
-Dlaczego nie otworzyłaś oczu?- dopytywał się.
-Nie chciałam ci przerywać. A dzięki temu pierwszy raz od twojego powrotu widzę u ciebię szczery uśmiech-
-Twój chłopak będzie zazdrosny- powiedział całując jej szyję.
-Żeby był zazdrosny musiałabym go mieć- szepnęła i przysunęła oczy oddając się przyjemności. Uzumaki nic już nie odpowiedział tylko zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej. Zdjął z niej bluzkę i zaczął całować dekolt masując jej piersi, na co dziewczyna cicho jęczała. Gdy miał już ściągnąć stanik usłyszeli głośne pukanie do drzwi. Warknął coś pod nosem i ruszył otworzyć drzwi.
-Czego!?- warknął wściekły nie patrząc kto przyszedł.
-Tak witasz swoich przyjaciół?- zapytał czerwono włosy.
-Wybacz Gaara. Nie spodziewałem się ciebię- powiedział drapiąc się po karku.
-Domyśliłem się. Przeszkodziłem w czym?- spytał młody Kazekage z małym uśmiechem na ustach.
-Można tak powiedzieć- uśmiechnął się zadziornie. Kage pokręcił głową.
-Przyszedłem was tylko poinformować że za dwie godziny zabieram was na małą wycieczkę-
-A czy ty nie masz obowiązków?-
-Dzisiaj wziąłem wolne, bo nie często odwiedza mnie mój przyjaciel- Uśmiechnął się delikatnie zielonooki - To do zobaczenie i przepraszam że przeszkodziłem- powiedział i odszedł od w swoją stronę.
=Ten to ma wyczucie czasu= westchnął w myślach blądyn.
=Tak. Jeszcze trochę i miałbyś swoją lisiczkę= zaśmiał się donośnie lis.
=Siedź ty już cicho!=
=Czemu? Mam niezły ubaw z ciebię. Raz mówisz nie a raz tak. Jesteś gorszy niż twoja matka gdy była w ciąży=
Usłyszał jeszcze tylko donośny śmiech lisa ale nic mu już nie odpowiedział.

Hanyou no KitsuneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz