Rozdział 14

2.9K 223 10
                                    

Rozdział dedykuję Ecleette^^
Kochana twoje tekst mnie rozwalają xD

A teraz czary-mary...
(PUFF...)
I mamy nowy rozdział:)
Miłego czytanka;*

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Siedzieli pod wielkim drzewem. Hinata rozglądała się bayakuganem po polu.
-Miałeś chyba niezłą zabawę. Co? Całe pole doszczętnie zniszczone. Co tu się stało?- spytała z przerażeniem dziewczyna.
-No trochę się działo- powiedział drapiąc się po karku- Pamiętasz tego gościa co zaatakował nas na ostatniej misji? To z nim wczoraj walczyłem. Dzięki czakrze lisów stał się o wiele silniejszy. Miałem nie mały problem z nim-
- Skąd wiedziałeś że tu idzie? Z takiej odległości nawet ty nie powinieneś wyczuć czakry-
- Bo nie wyczułem. Do okoła wioski mam lisy tropiące. To one go wyczuły. A teraz chodź i siadaj. Obiecałaś mi coś- powiedział z zadzironym uśmiechem. Kunoichi westchnęła i podeszła do niego. Nachyliła się nad nim i złożyła delikatny pocałunek na jego ustach. Blądyn chwycił ją w talii i przyciągnął ją do siebię. Zaskoczona dziewczyna pisnęła. Chłopak zaśmiał się donośnie i przytulił dziewczynę.
-Nie mogę przyzwyczaić się do tych twoich zmian humoru-
-To lepiej przywyknij bo jesteś na to skazana- powiedział z wielkim uśmiechem. Białooka tylko uśmiechnęła się lekko i wtuliła. Siedzieli tak już dłuższą chwilę gdy usłyszeli odgłosy rozmowy.
-No mówię ci że to musiał być ktoś potężny. Żeby tak to miejsce rozwalić. Nawet Akamaru nikogo nie wyczuł tylko zgraje lisów- krzyknął Kiba.
- Tak. Naprawdę musiał ktoś nieźle walczyć. Ciekawe kto to mógł być?- spytała Sakura.
-Nie wiem kto to był ale umie się nieźle maskować. Nie znaleźliśmy ani jednego śladu- powiedział znudzony Shikamaru.
-Ciekawe co by powiedzieli gdyby dowiedzieli się że to ty?- szepnęła kunoichi do blądyna.
-Zdziwili by się- odpowiedział obojętnie.
-Hej, gołąbeczki! Znalezliście coś?- krzyknął do nich Izunaka.
-Nie. Możemy wracać- powiedział chłodno. Wszyscy byli zdziwieni zachowaniem niebieskookiego.
-Tak. Możemy wracać. Najwidoczniej ktoś postarał się żebyśmy nic nie znaleźli. Ruszamy- krzyknął Nara.
Po powrocie Shikamaru udał się złożyć raport a reszta rozeszła się do domów. Naruto i Hinata udali się do jej mieszkania.
-Muszę iść po Tengokiego. Obiecałam mu że go odbiorę jak tylko wrócimy-
-Nie musi wiedzieć że teraz wróciliśmy. A tak będziesz mieć czas tylko dla mnie- mówiąc to uśmiechnął się lekko.
-Ech... No chyba nic się nie stanie jak jeszcze trochę tam zostanie- uśmiechnęła się uroczo -To co robimy?-
-Może tak...- udawał zastanowienie blądyn.
- Ramen?- spytała rozbawiona granatowłosa. Chłopak szeroko się uśmiechnął i przytaknął.
- Tylko idziemy normalnie!- pogroziła mu palcem. Chłopakowi mina zrzedła ale po chwili uśmiechnął się przebiegle i chwycił dziewczynę na ręce.
-Mówiłam normalnie! - pisnęła zaskoczona białooka.
-Przecież idę normalnie- wyszczerzył się blądyn.
-Ty tak ale ja nie!- udała obrażoną.
-Mi tak wygodnie zresztą tobie chyba też- uśmiechnął się przebiegle. Dzieczyna zarumieniła się i mocniej wtuliła w chłopaka.
-Jednak miałem rację- wyszczerzył się chłopak. Skierowali się w stronę budki z ramenem. Dotarli tam po 10 minutach. Hinata całą drogę była w objęciach blądyna, chociaż próbowała protestować mówiąc że potrafi chodzić. Jednak to nic nie dało. Postawił ją dopiero w knajpce by mogła usiąść na stołku.
-Staruszku! Dwie porcję ramen poproszę!- krzyknął niebieskooki.
-Czyżby to mój najlepszy klient? Już podaje! - powiedział ochoczo właściciel.
-Dlaczego Tengoku mieszka u ciebie?- spytał nagle chłopak.
-Znalazłam go rok temu na misji i chciałam żeby miał kogoś bliskiego. Nie chciałam żeby był sierotą. Jego rodziców zabił przestępca którego akurat ścigałam. A że nie miał rodziny to zabrał go do wioski i został ze mną. Tsunade odrazu się zgodziła- powiedziała cicho.
-Rozumiem. Dobrze że ma ciebię.- uśmiechnął się lekko blądyn -Muszę iść- niespodziewanie zmienił ton na chłodny.
-O nie! Idę z tobą! Jak ostatnio puściłam cię samego to wróciłeś w opłakanym stanie!-
-Tym razem to nic poważnego- powiedział łagodnie, lecz widząc że nie przekona tym jej, westchnął cicho -Dobra. Ale trzymasz się blisko mnie i robisz co mówię!- dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i kiwnęła głową. Uradowana wyszła za blądynem z lokalu i skierowali się do wschodniej bramy.

Hanyou no KitsuneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz