Rozdział 37

1.2K 88 6
                                    

Podniosłam głowę i spotkaliśmy się wzrokiem, był taki seksowny i niewinny w tamtej chwili. Wyglądał uroczo.

- Co jeśli tak?

Oparł swoje czoło o moje i powiedziała - To masz problem, bo ci nie pozwolę.

- Zabrzmiało groźnie. - Zachichotałam.

- O to mi chodziło. - Szeroki uśmiech wpełzł na jego twarz.

- Ta... - Dotknęłam jego porośniętej delikatnym zarostem szczęki. - Ale teraz wybacz, chce mi się spać. - Zabrałam rękę i ruszyłam przed siebie, w stronę klatki.

Mam nadzieję, że Ana już śpi, albo i nie bo wolałabym jej nie obudzić, jest w końcu jakoś po drugiej jak nie później... Padam na twarz.

Swoją drogą ciekawe co zrobi Zayn, naprawdę chciałabym z nim pobyć, ale po pierwsze jestem zmęczona, a po drugie on ma się starać, muszę mu zaufać, a z tym u mnie nie jest aż tak łatwo jeśli się mnie kiedyś zawiodło.

- Znowu uciekasz? - Pojawiła się tuż obok mnie, kiedy miałam wejść do mojej klatki. Tak przy okazji to kto mu pozwolił być takim przystojnym?

- Już ci mówiłam, chce mi się spać. - No sorry, ale zaczyna mi trochę działać na nerwy z tymi swoimi gadkami, potrzebuję snu, teraz, natychmiast!

- No to... Idziemy spać. - Nim dokończył to mówić złapał mnie w talii, a chwilę później praktycznie przerzucił sobie moje śpiące ciało przez ramię. Ej, nie jestem workiem ziemniaków!

- Dobrze się czujesz?! - Krzyczałam zza pleców Malika.

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Nie widziałam jego twarzy, ale dam sobie rękę uciąć, że się właśnie głupkowato uśmiechał.

- Kurde, Zayn ja nie żartuje zostaw mnie w spokoju. Ja. Chcę. Spać. - Wspominałam, że jak jestem zmęczona to jestem w stanie zabić żeby tylko dostać się do miękkiego łóżka i spać do południa?

- Zaraz będziesz spać, spokojnie mała. - Poklepał delikatnie moją pupę. On naprawdę jest nienormalny!

- Zabiję cię za to. - Warknęłam choć już byłam bardziej rozbawiona tą sytuacją niż rozzłoszczona. W akcie zemsty waliłam pięściami o jego zadek, a co mi tam on może to ja też.

- Ałć. - Jęknął, udawała oczywiście...

- Gdzie ty masz tyłek? - Zachichotałam uświadamiając sobie co bredzę.

- Faktycznie jesteś zmęczona. - Dołączył ze swoim boskim śmiechem do mojego końskiego chichotu i się zatrzymał, na co ja wychyliłam się zza jego pleców i dostrzegłam taksówkę. Ta.. Przyjechał za mną właśnie nią.

Otworzył drzwi samochodu i zestawił mnie na ziemię. Lekko się zachwiałam, ale szybko opanowałam zawroty głowy spowodowane moją wcześniejszą pozycją, co nie uszło uwadze Zayna, który w razie czego asekurował mnie swoimi rękoma.

- Wszytko w porządku? - Zapytał.

- Tylko zakręciło mi się w głowie, to nic takiego. - Uśmiechnęłam się delikatnie po czym ziewnęłam.

Chłopak zmierzyła mnie podejrzliwym i pełnym troski spojrzeniem. Kilka sekund później siedział już obok mnie.

- Jedziemy z powrotem. - Zwrócił się do kierowcy; ten był bardziej dystyngowany w porównaniu do Simona, który wydawał się prostym i zabawnym człowiekiem.

Może i widok za szybą auta był całkiem imponujący, pięknie oświetlone, puste miasto, ale byłam zbyt zmęczona na podziwianie czegokolwiek... Nieświadomie oparłam głowę o ramię Malika i odpłynęłam.

- Nicole, jesteśmy na miejscu. - Poczułam czyjąś dłoń głaszczącą moje włosy i perfumy od których już się uzależniłam. Postanowiłam powoli otworzyć oczy. Okazało się, że spałam w ramionach chłopaka o czekoladowych tęczówkach. Może gdybym nie była tak wykończona to zareagowałabym inaczej, ale postanowiłam nie przerywać sobie na zbyt długo drzemki i wtuliłam się mocniej w Zayna cicho mrucząc coś czego sama nie zrozumiałam, na co on tylko zachichotał i ucałował czubek mojej głowy.


Obudziłam się rano wypoczęta bardziej niż kiedykolwiek pamiętam. Całkowite otwarcie oczu zajęło mi kilka sekund, a gdy już uzyskałam możliwość swobodnego posługiwania się zmysłem wzroku mądra ja zorientowałam się, że nie jestem w swoim pokoju. Chciałam wstać, rozejrzeć się i spróbować przypomnieć jak się tu znalazłam, lecz coś. przepraszam - ktoś, mianowicie Zayn mi w tym przeszkadzał. Chłopak spał szczelnie opatulając mnie swoimi ramionami z lekko rozchylonymi ustami. Na jego widok nie dość, że serducho zaczęło mi szybciej bić to jeszcze przypomniały mi się wydarzenia z nocy. Nie wiem co mam o tym sadzić...

Przyglądałam się chłopakowi w ciszy i zastanawiałam nad tym czymś co miedzy nami się rozwijało. Na pewno jest dla mnie kimś bardzo ważnym, ale nie jestem w stanie mu zaufać w stu procentach, co mnie samą bardzo boli... Co ciekawe nie pamiętam jak mi się wydaje nawet połowy z tego co się wydarzyło kilka godzin temu, a przy nim czuje jakiś wewnętrzny spokój. Przecież nie jest normalne obudzić się w obcej sypialni z facetem, który ci się podoba i wiesz, że z chęcią by cie bzyknął u boku nie pamiętając co się działo wcześniej.

No i to jest mój problem, bo ufam mu, że nic się tutaj nie działo, ale mimo wszystko nie ufam do końca. Eh... Jestem bardziej skomplikowana niż by mi się mogło wydawać.

- To miłe. - Odezwał się zachrypniętym głosem chłopak. Czekaj, co?

- Przepraszam. - wyszeptałam na biegu zabierając rękę z jego włosów, które jakoś odruchowo mierzwiłam.

- Nie przestawaj, proszę. - Mówił z zamkniętymi oczami.

- Obudziłam cię? - Dalej bawiłam się jego włosami.

- Nie, dalej śpię. - Uśmiechnął się i wtulił twarzą w mój bok. - Ale tobie jak się spało?

- Czyli gadasz przez sen? Dobrze, a nawet bardzo, jestem wyspana jak nigdy, a tobie jak się spało to znaczy śpi? - Zaśmiałam się delikatnie, na co Zayn przekręcił się na bok bacznie obserwując moją twarz i również się zaśmiał.

- Przy tobie śpię jak niemowlak.

- Och... Serio, czyli płaczesz cała noc?

- Jesteś walnięta, wiesz? - Zapytał mając śliczny, chłopięcy uśmiech na ustach.

- Oj wiem... Niestety Panie Malik, taka już jestem. - Znowu śmiałam się jak głupia ze swojego doboru słów, co rozbawiło i Zayna.

- Co zjesz na śniadanie?

- Nic, nie jestem głodna.

- Nie możesz nic nie jeść, Nicole... - Zmierzyła mnie ojcowskim spojrzeniem.

Czyżby dobry humor już mu minął?



****

Trochę oczy mi się już kleją, ale mam nadzieje, że rozdział jest choć trochę zrozumiały xd


BEST FRIENDS Z. M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz