123.Hi Harry

11K 429 63
                                    

- Harry, co się kurwa stało? I czemu ja jestem w szpitalu?- Styles siedział na krześle obok 'mojego' łóżka na którym leżałam, kompletnie nieświadoma co się stało, że jestem w tym dość obskurnym miejscu.

- Boże Rosie! Jak się czujesz? Boli cię coś? Kurwa, ja, ja muszę chyba po lekarza, japierdole zaczekaj! Znaczy leż i się nie ruszaj!- wybiegł z sali jak opętany. On się o mnie martwi i był taki, nie wiedział co robić, był słodki.

~.~

- Więc zemdlała pani, nie na długo, pół godziny. Muszę pani powiedzieć, że ma pani wspaniałego narzeczonego tak się martwił, jak wbiegł z panią na rękach na recepcję był taki przestraszony, naprawdę! Cóż jutro rano damy wypis, nie ma sensu trzymać pani w tym miejscu. Mam jeszcze jedno pytanie: Czy możliwa jest u pani ciąża?- spogląda z pod okularów na mnie, a później na Harry'ego.

- Nie, wydaje mi się, że nie. - mówię dość niepewnie, bo ostatnim razem Harry'emu pękła i...

- Na pewno nie, my się ten no, ten zabezpieczamy no.- zrobił się czerwony jak burak na twarzy, dziwi mnie to, bo zazwyczaj nie ma problemu gadać o takich tematach.

- Spokojnie chłopcze, nie wstydź się, wszystko dla ludzi. Dobrze, zrobimy jeszcze badania, żeby się utwierdzić. Ok, ode mnie to wszystko, macie państwo jakieś pytania, a zwłaszcza pani?

- Nie.- odpowiadam szybko.

- No to do widzenia.

- Boże, jaki wstyd.- Harry wali się w czoło i rzuca się na krzesło.
~.~
Rose, jak nie dla nas to dla nich, proszę...
.

.

.

.

To jest chyba najdłuższy rozdział w historii HH, całe 230 słów!

Co wy macie z tym dzieckiem? Dziecka nie będzie (jak na razie, potem się pomyśli).

I wydaje mi się, że zakończenie tego ff was bardzo zaskoczy, nie wiem czy pozytywnie, czy wręcz przeciwnie, ale na 100% zaskoczy! I znowu macie zdanko, nie wiadomo przez kogo powiedziane... zdradzę wam tyle, że te zdania są głównym celem zakończenia. Za dużo już wam powiedziałam! Pa x

Hi HarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz