Epilog

52 7 1
                                    

Stałam z nim tak z dwie minuty przytulona ,aż w końcu się od siebie oderwaliśmy.

-Ej ,nie płacz-powiedział Dean .

-Płacze ze szczęślia tumanie.-powiedziałam rzartobliwie ,na co on się zaśmiał i pocałował w policzek , byłam szczęśliwa , zanim wyszliśmy z budynku , zdąrzyli mnie poinformować ,że reszte etapu to wyślą mi na email món informacje .

-Idziemy na pizze. Będziemy świętować!-krzyknął Dean .

-Ok-zgodził się jego brat .

-Niech wam będzue -rzekłam wywracając oczami. Weszliśmy do auta i odjechaliśmy ,by później stanąć przed pizzerią kilka minut drogi z tąd. Weszliśmy do niej i usiedliśmy przy pustym stoliku.

-To jaką chcesz pizze?-zapytał mnie Dean .

-Wybierzcie ,ja oddaje walkowera.
Chłopaki zaczęli się kłócić ,ale żaden nie wygrywał. Zaczęli grać w papier ,kamień ,nożyce. Dean wygrał ,lecz oczywiście Calum chciał dogrywkę i tak wkółko i wkółko. Między czasie jakieś dwadzieścia osób podeszło do mnie po autograf i by zrobić sobie ze mną zdjęcie . Zdziwiłam się ,ale bardziej nie dowierzałam bo jesteśmy tu już godzine a oni dalej się kłócą, po chwili wstałam i podeszłam do kasy.

-Dzieńdobry moge pizze z serem ,pieczarkami i serem ? Dużą-powiedziałam na co ona kiwnęła głową,zapłaciłam jej i wróciłam do stolika .

-Nie musicie już rywalizować, sama ją już zamówiłam .-powiedziałam ,na co chłopaki tylko spiorunowali mnie wzrokiem. Aż się ich bałam .Po jakiejś godzinie już wychodziliśmy z pizzeri z pęłnymi brzuchami . W drodze powrotnej ,zastanawiałam się tylko czy ktoś z domu mnie wogóle oglądał.

____________________
Krótkie ,ale macie jeszcze dzisiaj, nie wiem czy będzie dróga część ,ale zobaczymy jak to wyjdzie. Więc piszcie jak wam się podobała moja książka i gwiazdki jak wogóle wam się podobała. Jak wam się podoba nowa okładka? Pozdrawiam tyśka ♥

ZapomnianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz